Bloger Tygodnia - Dreamy Taste

  • 3

Dziś w cyklu Bloger Tygodnia rozmawiamy z Agatą Nastulak, autorką bloga Dreamy Taste. Chcecie wiedzieć, jak naprawdę odżywia się dietetyk i czy ma to coś wspólnego z dobrze znanym powiedzeniem o szewcu? Przeczytajcie!

         
ocena: 5/5 głosów: 4
Bloger Tygodnia - Dreamy Taste
Nie ma nic lepszego, niż zarabiać wykonując pracę, która jednocześnie jest pasją! Takim szczęściem może pochwalić się Agata Nastulak, autorka bloga Dreamy Taste.

Z zawodu dietetyk, prowadzi firmę łączącą zagadnienia zdrowego żywienia i motywacji, a oprócz tego znajduje czas na dzielenie się swoimi przepisami na blogu.

Skromna, empatyczna, zawsze uśmiechnięta - tak opisuje siebie, a ja nie mogę się nie zgodzić - właśnie takie wrażenie wywarła na mnie. Jej blog, oprócz wspaniałych, apetycznych (i zdrowych!) przepisów pełen jest praktycznych porad i wskazówek dla wszystkich, którzy pragną odżywiać się zdrowo.

Przyznaję, że jeśli kiedykolwiek prywatnie miałabym udać się do dietetyka po poradę - z pewnością skorzystałabym z usług Agaty. Dlaczego? Niech nasz wywiad będzie dla Was odpowiedzią. Zapraszam serdecznie!

Owsianka z chia i malinami

Skąd wzięło się u Ciebie takie zainteresowanie dietetyką? Kiedy pomyślałaś, że to właśnie jest ta dziedzina, którą chcesz się zajmować?
 
Jestem wielką szczęściarą, bo odkryłam swoją pasję już na początku liceum. Muszę przyznać, że wszystko zaczęło się dzięki świetnej nauczycielce biologii, która miała w sobie wiele pasji i „zaraziła” mnie nią. Zrobiłam klasyczny młodzieńczy błąd przy wyborze profilu w liceum – myślałam, że będę pisać wiersze i wybrałam profil humanistyczny. Szybko jednak okazało się, że 10 godzin historii w tygodniu mnie strasznie nudzi, a 2 godziny biologii są najciekawszą jego częścią.

Bardzo spodobała mi się informacja: „lubię czasem wejść w buty mojego pacjenta”. Przyznaj, czy w przypadku którejś z zaleconych diet zdarzyło Ci się pomyśleć, że masz szczęście, że nie musisz takowej stosować?
 
Jest całe mnóstwo takich diet, które byłyby dla mnie trudne do zniesienia. Mam tutaj na myśli głównie diety lecznicze, a nie to, co potocznie większość z nas nazywa „dietą” (odchudzanie). Na pewno „cierpiałabym” nie mogąc spożywać surowych warzyw i owoców, orzechów czy też kasz, a są one często produktami wzmagającymi dolegliwości u osób z chorobami przewodu pokarmowego.

Bezglutenowe muffiny kakaowe z nutką pomarańczy  Kokosowo-czekoladowy deser z tapioki

Z jakimi problemami, wątpliwościami najczęściej zwracają się do Ciebie klienci?
 
Większość moich klientów to wegetarianie i weganie, choć przyjmuję również osoby na dietach niewegetariańskich. Ostatnimi czasy dostrzegam pewnego rodzaju boom związany z chorobami tarczycy (niedoczynność, Hashimoto) i przewodu pokarmowego. Często osoby te nie mają podstawowej wiedzy na temat żywienia w swojej jednostce chorobowej (lub też mają przestarzałą wiedzę, którą przekazał im lekarz czy pielęgniarka). To dla mnie bardzo niepokojące, bo przecież ludzie, którzy trafiają do gabinetu dietetyka to tylko jakiś niewielki ułamek społeczeństwa. Często też pojawiają się pytania o różne nowinki dietetyczne, superfoods, ludzie szukają sposobów na urozmaicenie swojej diety.

Pomagasz innym, konsultujesz, doradzasz a jak prywatnie się odżywiasz? W końcu - jak to się mawia - „szewc bez butów chodzi”?
 
Chyba pierwszy raz w życiu odpowiadam „publicznie” na to pytanie. Moja dieta jest dość specyficzna – bardzo zbliżona do diety wegańskiej. Od jakichś 3-4 lat nie spożywam nabiału ze względów zdrowotnych. W którymś momencie życia mięso przestało mi smakować i początkowo spożywałam je mniej więcej raz w tygodniu, a obecnie zdarza mi się to jedynie podczas odwiedzin i u rodziny – podobnie ryby.

Nie czuję potrzeby nazywania się wegetarianką ani weganką, bo u mnie te ograniczenia są raczej kwestią smaku, aniżeli ideologii czy filozofii życiowej. Mam raczej dobre nawyki żywieniowe. Uwielbiam gotować i staram się znajdować na to czas, nawet w najbardziej pracowitych tygodniach, bo spędzanie czasu w kuchni działa na mnie wręcz relaksująco! Czasem zdarza mi się zgrzeszyć – nie byłabym człowiekiem.

Lekkie ciasto marchewkowe

Gdybyś miała wymienić w trzech punktach - od czego najlepiej rozpocząć zmianę nawyków żywieniowych, co by to było?
 
Na pewno krok pierwszy to czytanie etykiet, składów produktów i wybieranie tych najkrótszych, najprostszych składów, najmniej przetworzonych.
Drugi krok to przemycanie jak największej ilości warzyw i owoców do menu – wiele osób ma nadal z tym problem, choć trąbi się o ich cudownych właściwościach na prawo i lewo. Trzecią ważną rzeczą jest też urozmaicenie. Dbajmy o to, by w naszym jadłospisie pojawiały się różne produkty i potrawy. Zdrowe odżywianie nie musi być wcale pracochłonne i czasochłonne – da się przyrządzić zdrowy obiad w 15-20 minut. Do tego mamy dzisiaj świetny dostęp do przepisów – warto z tego skorzystać.

Jaką herbatę lubisz pić najbardziej? A może istnieje taka herbata, której szczególnie chciałabyś spróbować?
 
Uwielbiam herbatę zieloną, owocową i różnego rodzaju napary ziołowe. Najczęściej piję właśnie zioła i herbaty owocowe. Chyba poznałam już wystarczająco dużo rodzajów! Moja szafka z herbatami zawsze pęka w szwach i goście mają problem z wyborem.

Nie mogę o to nie zapytać - dlaczego „Jaśmina”?

Zasłuchałam się kiedyś w krótkim, jazzowym utworze zespołu Ścianka – „Jasmine Girl” i tak już mi została taka ksywka. A kilka lat później nie wyobrażałam sobie życia bez herbaty zielonej jaśminowej, więc nie było sensu jej zmieniać.

Paprykowo-słonecznikowa tapenada  Korzenny piernik świąteczny

Do czego sama masz słabość z produktów uważanych za niezdrowe? Jadasz fast-food? A może jakieś konkretne słodycze?

Był czas, że odpowiedź byłaby jedna i oczywista „do czekolady”. Odkąd nie spożywam mleka i nabiału – wybieram tylko gorzką i znacznie rzadziej odczuwam taką potrzebę. Domowe wypieki jednak bardzo mnie nęcą i choć świetnie znam ich skład, są oparte na dobrych składnikach, to mimo wszystko czasem nie zatrzymuję się na jednej czy dwóch porcjach.

Powiedz jeszcze, jak to jest np. z paluszkami słonymi, chipsami czy alkoholem. Można sobie pozwolić na nie od czasu do czasu? Wiadomo, że dla zdrowia pewnie lepiej całkowicie zrezygnować…
 
Pewnie, że można! Wszystko jest dla ludzi, tylko często nie mamy umiaru i w tym momencie zaczyna się problem. Jeśli 80% naszej diety będzie oparte na zdrowych, pełnowartościowych produktach nasz organizm powinien sobie z tym poradzić. Warto się przyjrzeć jednak swoim nawykom – czy te produkty pojawiają się przy jakichś konkretnych okazjach czy mamy w zwyczaju sięgać po nie bezwiednie np. podczas oglądania filmu albo kiedy jesteśmy zestresowani.

Przepisy, które proponujesz czytelnikom powstają w oparciu o Twoją wiedzę teoretyczną, czy może wzorujesz się na kimś, podpatrujesz? Jak to jest?
 
W mojej kuchni większość potraw jest kwestią przypadku i tego, co akurat mam w lodówce, co udało mi się dostać w sklepie albo na co mam ochotę. Podobnie też powstawała większość moich przepisów. Czasem gdy dorwę jakiś konkretny produkt, który jest mi nieznany poszukuję przepisów. Rzadko jednak korzystam z gotowych przepisów w całości. Najczęściej jedynie je przeglądam dla „inspiracji”, a potem i tak robię wszystko po swojemu i zgodnie z tym, co podpowiada mi „oko” lub intuicja.

Kokosowe kuleczki z kaszy jaglanej  Czekoladowo-kokosowa jaglanka z bananem

Dietetyczne muffiny kakaowe z malinami

SKŁADNIKI (na 10 muffinek):
2/3 szklanki mąki orkiszowej pełnoziarnistej
1/3 szklanki mąki kukurydzianej
1/4 szklanki mąki pszennej
1/3 szklanki otrębów (u mnie mix pszennych, owsianych, orkiszowych, gryczanych i żytnich)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/3 szklanki cukru brązowego
3 łyżeczki kakao
1 łyżeczka karobu (opcjonalnie)
1/3 szklanki jogurtu naturalnego o obniżonej zawartości tłuszczu
2/3 szklanki mleka o obniżonej zawartości tłuszczu
1 małe jajko
100g malin

PRZYGOTOWANIE:
Składniki suche wymieszać ze sobą w misce, a mokre w osobnym naczyniu (oprócz owoców). Następnie połączyć składniki suche z mokrymi.
Do foremek na muffiny włożyć po kilka malin i "zalać" ciastem. Piec 25minut w 180 stopniach.

Porcja - 61g - 99kcal

Dietetyczne muffiny kakaowe z malinami  Dietetyczne muffiny kakaowe z malinami