Bloger Tygodnia - Kulinarne Podróże

  • 2

Dzisiaj w cyklu Bloger Tygodnia gościmy Natalię Rusinowską, autorkę bloga Kulinarne Podróże. Gotowanie i blogowanie sprawia jej dużą satysfakcję. Przygotowanymi potrawami najczęściej dzieli się z bliskimi. Ciągle odkrywa pyszne smaki, aromaty i nowe style gotowania. Zachęcamy do przeczytania wywiadu!

         
ocena: 5/5 głosów: 2
Bloger Tygodnia - Kulinarne Podróże

W cyklu Bloger Tygodnia doceniamy kulinarnych blogerów - mniej i bardziej znanych. Jeżeli chcielibyście znaleźć się w rubryce piszcie na redakcyjną skrzynkę - redakcja.ludzie.gotujmy.pl. Czekamy też na sugestie, kogo chcielibyście zobaczyć wśród Gwiazd w Kuchni.

Co więcej - każda blogerka (lub bloger) wyróżniona kiedykolwiek w tym cyklu dostanie też 500 wirtuali nagrody!

Dzisiaj na nasze pytania odpowiada Natalia Rusinowska, autorka bloga Kulinarne Podróże, który możecie odwiedzić pod adresem zmyslowoprzezswiat.blogspot.com

Gotuję i bloguję bo...

Sprawia mi to radość i satysfakcję. Lubię dzielić się jedzeniem z bliskimi, pokazać ciekawe smaki, inny styl gotowania. Teraz po kilku latach fotografia kulinarna i food styling to też moja praca. Praca, którą naprawdę uwielbiam!

makaron z krewetkamisałatka z kurkami i kozim serem

Najbardziej niedoceniony kuchenny gadżet

Dobra, naprawdę dobra patelnia. Ale czy faktycznie jest niedoceniony? Ostatnio zakupionym gadżetem, który nad wyraz dobrze się spisuje jest wielki, emaliowany oldschoolowy durszlak.

Skąd czerpiesz kulinarne pomysły?

Naprawdę z wielu miejsc. Z książek i z sieci, z australijskiego Masterchefa. Z tego, co widziałam podróżując. Z pomysłów i stylu gotowania znajomych. Z kolorowych straganów.

Określ w jednym zdaniu swój styl gotowania

Proste smaki, wszystko najlepszej jakości.

sernikciasto

Wymień swoje największe kulinarne sukcesy i porażki

Ostatni sukces - zaczynam rozumieć ciasta i chemię pieczenia, co długo, długo było moim naprawdę słabym punktem.

Porażek jest naprawdę wiele i zdarzają się na co dzień. Małe bądź większe kulinarne katastrofy, po których mam ochotę nie wracać do kuchni. Na szczęście złość przechodzi maksymalnie na drugi dzień (uśmiech).

Kulinarny idol

A nie mam. Naprawdę trudno wymienić mi tu jedną osobę. Jeśli natomiast chodzi o fotografię kulinarną - zdecydowanie Katie Quinn Davies. Uwielbiam jej styl, kadry, dodatki, światłocienie. Wszystko!

Czego nigdy nie weźmiesz do ust?

Specyfików sprzedawanych na chińskich targach...

stek z rosbefupieczone udka

Gdybym była potrawą byłabym...

Czymś z dużą ilością pepperoncino...

Co lubisz robić, jak już nie gotujesz?

Czytać książkę w słońcu. Trenować. Patrzeć na koty. Jechać przed siebie. Przebywać na łonie przyrody.

Który ze swoich przepisów chcesz polecić tym, którzy pierwszy raz odwiedzają Twojego bloga?

Wszystkim bardzo polecam przepis na Paellę z krewetkami. Dla mnie jest to świetne połączenie smaków.

Paella z krewetkami

paellapaella z krewetkami

Składniki:
(na 4 porcje - jedna duża patelnia paelli)

- 500 g dużych krewetek w pancerzykach
- 2 łyżki oliwy
- 1 mała zielona papryka, pokrojona w drobną kostkę
- 1 czerwona papryczka chilli, pokrojona w plasterki
- 3 ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę
- 2 pomidory, sparzone, obrane, pokrojone w kostkę
- 1 łyżeczka wędzonej papryki (u mnie ostra)
- 1 łyżka koncentratu pomidorowego
- 3- 4 plasterki cienko pokrojonego boczku
- ok 200g ryżu Arborio
- 1 litr bulionu
- natka pietruszki, drobno posiekana, do podania cząstki limonki lub cytryny

Składniki na bulion:

- 1l wody
- 2 łyżki sosu sojowego 
- kilka gałązek natki pietruszki
- 1 łyżka oliwy
- szczypta szafranu
- pancerzyki i głowy z kilku krewetek
- warzywa (kawałek marchewki, pietruszki, selera, 1/2 cebuli)
- sól i świeżo mielony pieprz, do smaku

Przygotowanie:

Krewetki myjemy i osuszamy papierowym ręcznikiem. Kilka sztuk obieramy - odrywamy główkę, ściągamy pancerzyk, nacinamy cześć grzbietową i wyciągamy jelitko. Pancerzyki i głowy krewetek odkładamy na bulion. Resztę krewetek pozostawiamy w całości. 

Przygotowujemy bulion: w niewielkim garnku rozgrzewamy łyżkę oliwy, wkładamy warzywa, głowy i pancerzyki z krewetek, smażymy chwilkę na dużym ogniu, mieszając. Wlewamy wodę, dodajemy wszystkie pozostałe składniki: sos sojowy, pietruszkę, szafran sól i pieprz. Zmniejszamy ognień i gotujemy przez ok 30 min.

Na dużej patelni rozgrzewamy oliwę, dodajemy pokrojoną w kostkę paprykę i czerwoną chilli, i drobno pokrojony boczek, smażymy przez 2-3 minuty. Dodajemy czosnek, smażymy aż lekko się zeszkli, dodajemy pomidory, koncentrat pomidorowy, doprawiamy wędzoną papryką, solą i pieprzem. Smażymy przez ok 3-5 minut, aż sos zgęstnieje. 

Wsypujemy ryż, mieszając smażymy przez 2 minuty.  Wlewamy przecedzony bulion, starannie mieszamy i zagotowujemy. Zmniejszamy ognień do minimum, gotujemy przez ok 10 min, nie mieszamy.  Po tym czasie dodajemy krewetki (obrane i w całości), nie mieszamy (!). Gotujemy pod przykryciem kolejne 5-6 minut. Najlepiej jest skosztować ryżu - powinien być miękki ale wciąż zachowywać kształt i strukturę. 

Przed podaniem odstawiamy paellę na 2-3 minuty. Posypujemy obficie natką pietruszki, układamy na wierzchu cząstki limonki. 

Smacznego! 

Więcej przepisów znajdziecie na blogu Kulinarne Podróże >>>