Bloger Tygodnia - Tapas de Colores

  • 5

Dzisiaj w Blogerze Tygodnia na nasze pytania odpowiada Gosia, autorka bloga Tapas de Colores.

         
ocena: 4/5 głosów: 2
Bloger Tygodnia - Tapas de Colores

W cyklu Bloger Tygodnia przepytujemy kulinarnych blogerów - również tych mniej znanych na gotujmy. Jeżeli chcielibyście znaleźć się w rubryce piszcie na redakcyjną skrzynkę - redakcja.ludzie.gotujmy.pl

Czekamy też na sugestie kogo chcielibyście zobaczyć wśród Gwiazd w Kuchni. Co więcej - każda blogerka (lub bloger) wyróżniona kiedykolwiek w tej rubryce dostanie też 500 wirtuali nagrody!

Dzisiaj na nasze pytania odpowiada Gosia, autorka bloga Tapas de Colores. Blog Gosi możecie odwiedzić pod adresem tapasdecolores.blogspot.com

Gotuję i bloguję, bo...

Bo to niesamowita przyjemność, zwłaszcza odkrywanie w sobie potencjału, że mogę przygotować tak wiele potraw, często pozornie trudnych, które wcześniej były dla mnie nieosiągalne, zbyt skomplikowane do zrobienia, lub których istnienia nie podejrzewałam.



Najbardziej niedoceniony kuchenny gadżet

Uważam, że w polskich domach najczęściej niedocenianym gadżetem w kuchni jest talerz, na którym ma być podane jedzenie. Ludzie często inwestują wielkie pieniądze w świetnie wyposażone sprzęty kuchenne, zapominając o podstawowej rzeczy - estetyce podania potrawy. Talerz jest jak rama obrazu, albo podkreśli jego piękno, albo zniweczy. Ja lubię prostą formę i dlatego używam w moim domu duże białe talerze. Forma jest ważna.

Skąd czerpiesz kulinarne pomysły?

Kulinarne pomysły czerpię z podróży, z warsztatów kulinarnych, w których biorę udział, z pięknych fotografii w magazynach i internecie. Jestem wzrokowcem i lubię patrzeć na jedzenie, zarówno gotowe jak i w trakcie powstawania, to z jakich składników go przyrządzono i jakiego jest pochodzenia, ale mam też wyobraźnię, co pozwala mi ocenić czy dana potrawa będzie dla mnie smakowo idealna, zanim jeszcze powstanie.

Określ w jednym zdaniu swój styl gotowania

Mój styl gotowania jest często intuicyjny, lekko chaotyczny. Moja ulubiona kuchnia to kuchnia śródziemnomorska, gdzie nie są najważniejsze dokładne proporcje, a świeże składniki, zapach, smak. Nie lubię smażonych potraw, często korzystam z piekarnika i grilla.

Wymień swoje największe kulinarne sukcesy i porażki

Uwielbiam grillowaną ośmiornicę i zawsze chciałam ją przyrządzić, brak dostępu do świeżej ośmiornicy nie zniechęcił mnie, kupiłam małe ośmiorniczki, których przygotowanie okazało się w efekcie porażką. Padłam ofiarą sformułowania często obecnego w przepisach tj. „dusić do miękkości”, moje niestety były gumowate mimo długiego duszenia.

Sukces kulinarny – to wyrazy uznania i miłe słowa, które usłyszałam od jury, blogerów kulinarnych i innych uczestników na V półfinale Blogerchefa za przygotowanie azjatyckiego deseru kokosowego z mango. Sukcesem bardziej mentalnym niż kulinarnym było dla mnie przygotowanie po raz pierwszy różnego rodzaju małży (w kuchni w wynajętym na urlop barcelońskim mieszkaniu), które wcześniej z rozmysłem kupowaliśmy od lokalnych dostawców. Lubię widzieć uśmiech na twarzy, który pojawia się, gdy moje jedzenie komuś smakuje.



Kulinarny idol

To trudne pytanie, bo nie mogę jednoznacznie powiedzieć, że jest to jedna osoba. Na pewno Jamie Olivier za naturalność, pozorny chaos i radość gotowania, Wojciech Modest Amaro za elegancję podania potraw na talerzu, Pierre Herme za edukację z ABC cukiernictwa.

Czego nigdy nie weźmiesz do ust?

Na pewnie nie zjadłabym potrawy z mięsa zwierząt domowych. Poza tym - składniki takie jak nerki, móżdżek nie inspirują mnie :)

Gdybym była potrawą byłabym...

Byłabym chyba paellą kolorową, aromatyczną, lekką i zmienną. Każda paella smakuje inaczej, wszystko zależy od fantazji kucharza :)

Co lubisz robić, jak już nie gotujesz?

Gdy nie gotuję, to jeżdżę na rolkach. Dosyć późno odkryłam, jaką przyjemność daje sport, aktywność fizyczna. Uwielbiam spędzać czas z ludźmi, których lubię, sporo czytam, interesują mnie podróże i muzyka, którym również poświęciłam sporo miejsca na moim blogu.

Który ze swoich przepisów chcesz polecić tym, którzy pierwszy raz odwiedzają Twojego bloga?

Polecam wspomniany przepis na Deser kokosowy z pistacjami i mango



Składniki (na 4 duże porcje lub 6 małych):

-200 gram kokosowych wiórków
-pistacje - kilka łyżek orzechów pokrojonych na małe kawałki 
-kardamon- 1/5 łyżeczki (niekoniecznie)
-mleko kokosowe - 1/2 puszki
-mleko zwykłe  - 150 ml
-śmietanka 30 % - 100 ml
-cukier - 170 gram
-szafran - szczypta  (niekoniecznie)
-skórka z połowy limonki
-sok z limonki -  2-3 łyżki
-mango  - puszka lub świeży owoc
-pierścień do dekoracji potraw lub małe naczynka, które nadadzą kształt deserowi

Sposób przygotowania:

Do mleka zwykłego, śmietanki i mleka kokosowego, dodajemy szafran i cukier, mieszamy do rozpuszczenia cukru
dodajemy kokos (180 gram), gotujemy tak długo, aż masa będzie gęsta.

Do gęstej masy dodajemy połowę kardamonu,  połowę pistacji, utartą skórkę z limonki, sok z limonki.

Do naoliwionej formy ceramicznej wylewamy masę  i zostawiamy do ostygnięcia najlepiej w lodówce. Pierścienie lub foremki wypełniamy ostudzoną masą kokosową, układamy je na talerzu, podajemy z  drobno pokrojonym mango, posypujemy pozostałą częścią pistacji, kardamonu i wiórkami kokosowymi.

Smacznego:)

Więcej przepisów znajdziecie na blogu Tapas de Colores!