kawa .... teraz juz w miare przyzwoicie ja pijam.Zaczynam z rana,Parze na 6 filizanek,czyli tylko z 3 wiekszych lyzek,po tym jak to wypije (nie trwa to dlugo) zaparzam na kolejne 6,tu juz pije dluzej,i po 20 zazwyczaj robie sobie jeszcze na kubek.Miedzy czasie wypijam mnostwo wody,bo zawsze mam "kapcia"

Co do kawy - własnie w tv reklama kawy Mykam do kuchni tez mam to samo, pije ja dla smaku, a nie że niby budzi, czy nie pozwala zasnąć. piję więcej niż 3 kawy rozpuszczalne zazwyczaj i to w solidnym rozmiarze nawet po 22, tak dla smaku, i zmany na 3 herbaty- jedna kawa coś trzeba sączyć

Co do diet nie mam doświadczenia. Kiedyś przez 4 dni jadłam zupę kapuścianą doprawiona tylko curry, pieprzem,sosem sojowym i sokiem z cytryny, bez soli ale nie kwalifikuje tego jako diety. Jeśli ktoś znajdzie dietę w której będzie masło, salami i spagetti do woli to jestem za Nie mam siłowni blisko. By dojechać trzeba się pofatygować po pół godz w obie strony (jakoś trzeba sobie tłumaczyć Basen też odpada zimą, jestem zmarźlakiem, suszenie włosów w moim wypadku to jakieś 20 minut przy dobrych chęciach . Ale ćwiczenia w domu rano i wieczorem przy energetycznej muzyce, jak najbardziej;-D tym bardziej że rano jestem sama, a świadkami tych poczynań mogą być co najwyżej sikorki za oknem

Bo my chyba wszystkie lubimy na siebie ponarzekać, a to nos nie taki, a to włosy proste a chciałoby się burzę loków, a to parę centymetrów w talii pasowałoby mniej... niska chciałaby być wysoka - wysoka czuje się jak żyrafa

chyba każdy jakby poszukał, to i na siłę jakieś niedociągnięcia figury znajdzie

Ja jestem uzależniona od kawy, jej zapach to dla mnie poezja, więc - wstyd przyznać - wczoraj wypiłam 3 i jest to norma...

cherry napisał(a):

Senqa w takim razie nieźle schudłaś nie narzekaj

narzekam na niezdrowe nawyki..... Pije spore ilosci kawy,nie przyznam sie ile )) Wino wieczorem kiedy juz mam czas dla siebie ;-))) Na odpoczynek....NO i bardzo malo jadam
A z ubytych kg jestem zadowolona. Zawsze (wczesniej) mowilam,ze jestem gruba (jakas obsesjia ) Po ciazy kiedy widzialam swoje zdjiecia z przed,wiem,ze bylam chuda...I mam nauczke,ze nie bylam gruba ;-))) Teraz ciesze sie ze swojej figory,nawet,choc mi nigdy dosc.

Senqa w takim razie nieźle schudłaś nie narzekaj

A najlepsza dieta to bez diety,czyli jem normalnie ale uwazam...
Ja na dietach jestem wiecznie,i juz nie zdrowo je prowadze...bo jem kiedy mam czas,czasem w ogole nie jem,jesli po paru dniach dorywczego jedzenia w nudzie zasiade cala lodowka moja.I troche styd
Ale po ciazy mialam 84 kg,a przed 56.... juz 5m jestem po i mam 60kg..i w 60kg trzymam sie okolo1,5m i nie moge zejsc nizej.

tylko niech odśnieżą bieżnię albo chodniki, bo siłownia o 6 rano chyba odpada

No właśnie o tym mówię W grę wchodzi chyba wstawanie o 6 Ale dzień aktywnie zaczęty to dzień pełen energii i nie zmarnowany Jak się człowiek zmusi rano, to będzie to jakąś rutyną Da się przyzwyczaić Po zmroku najzwyczajniej chce sie wskoczyc do ciepłego łóżka, normalne. Podobno poranne ćwiczenia sa bardziej efektywne ale ważna jest mobilizacja i chęci. A wieczorem można sie porozciągać i porobic brzuszki przed tv

Ze mną to jest ten problem, że rano aby pobiegać musiałabym wstać ok. 6.00, a wieczorami zwykle wracam na 20 - 21... Zostaje mi bieg po zmroku, zaraz przed snem - na co jak nietrudno zgadnąć nie mam wtedy siły

Bo ja u siebie w zasadzie tylko śpię, a mało mieszkam