ptys napisał(a):

Byłam kilka razy w Anglii i nie wspominam kuchni tam jakoś tragicznie. Fakt,że sporadycznie tam gotują ,ale desery , wszelkiego rodzaju pudnigi mają naprawdę wyśmienite I bardzo mi smakowały(chociaż w sumie wstyd się przyznać) chipsy octowe

Ja mam ochote zrobic 'summer pudding" bo wciaz sie zastanawiam jak smakuje chleb namoczony sokiem z owocow i mlekiem ale jakos nie moge sie odwazyc,bo boje sie,ze nie bedzie amatorow na ten specyfik..Czy robilyscie moze kiedys?

cremebrule napisał(a):

love it or hate it, nawet reklama marmite pokazuje misia, ktory dodaje ludziom marmite do kanapek a oni potem pluja i placza... a mis zdziwiony jest

...a my bardzo lubimy marmiteGrzanka z maselkiem i odrobina marmite jest pyszna.Moje chlopaki przepadaja za takim chlebkiemNawek kiedys znajomy posiedzial u nas dluzej a ja akurat obilam dzieciom na kolacje,sprobowal i byl zachwycony.Powiedzial,ze to lepsze niz chipsy

Byłam kilka razy w Anglii i nie wspominam kuchni tam jakoś tragicznie. Fakt,że sporadycznie tam gotują ,ale desery , wszelkiego rodzaju pudnigi mają naprawdę wyśmienite I bardzo mi smakowały(chociaż w sumie wstyd się przyznać) chipsy octowe

Mnie kiedyś poczęstowali chipsami polanymi popularnym i unas sosem ze słojka. Klasa średnia!Nie do wiary. a kiedy byli u mnie bardzo się dziwili ,że polskie kobiety nie mają co robić, że gotują obiady))Przecież wszystko można kupiś lub zamówic, albo isc do restauracji.Nawet to, że małe dziecko było w domu- no to co- puszki i słoiczki są!Co, jakieś cielęcinki, króliczki? a po co?
Wszystko co było podane zmiatali: fflaki barszcz, żurek. Tylko kwaszonych ogórków nie chcieli))A takie, zepsute jakieś...Żebyście widzieli, jak się dorwali do kiełbas))Najciekawsze,ze twierdzili,ze sa wegetarianami)))
Szczzerze powiem,że u nich nie za bardzo mi szło jedzenie. Nawet w knajpach.No chyba, że u hindusów, chińczyków itd.
Najgorszy był tzw haggis, choć lubię podroby.Nawet pieczeń wolowa specyficzna.Chyba to z powodu b niemrawego przyprawiania.ale zreszta robili ja wyłącznie dla mnie, bo przecież oni wegetarianie...

a to grzech....

w kazdym razie mozna, ale mozna tez przykuc sie do polskiego sklepu i nie skorzystac z roznorodnosci pod nosem...

jednym słowem w Anglii trzeba być mocno otwartym na nowe doświadczenia kulinarne

Ja próbowałam jajek... Więcej tego nie powtórzę chyba ;-)

aaa, to akurat nie jest takie zle, zreszta ja jestem sama fanka octu

nie, te frytki z tym octem