Nie jadam i nie używam kostek rosołowych, majonezu, przypraw nafaszerowanych polepszaczami smaku, glutaminianem sodu itp. Dzięki temu powróciło mi czucie i smak naturalnych produktów stał się wyostrznony. Nie jadam mięsa ani wędlin z wyjątkiem ryb, nie smakują mi napoje miętowe, nie znoszę coca-coli z cytryną , unikam chipsów (wyjątkiem są nachosy). Cytrusów unikam z konieczności, bo mam uczulenie. Staram się nie jeść smarowideł zamiast masła i białego pieczywa, chyba, że w postaci domowego ciasta.

Też nie pijam mleka, nie jadam smalcu a lakami można mnie wyrzucić z domu.

słodycze jem od wielkiego dzwonu. coś mi nie wchodzą, nie przepadałam nigdy. wolę piec ciasta dla innych niż jeść. ale jak juz przyjdzie co do czego to 5 pączków np lekko na raz i kilka mies. przerwy Jednak wolę wszystko "na wytrawnie".Nie piję samego mleka. nie przepadam za jałowcem i rozmarynem - choć podobaja mi się te igiełki (zwłaszcza świeże), nie cierpię chleba z margaryną:/ 3 razy tak dla masła. Z czerniną, flakami,golonką, kaszanką nigdy nie miałam problemu

W ogóle nie jadam boczku, golonki, podrobów innych, niż wątróbka, chipsów, paluszków, solonych, prażonych orzeszków i produktów instant. Musiałabym się chyba znaleźć na bezludnej wyspie bez czegokolwiek innego do jedzenia, żeby coś takiego tknąć.
Za to w ograniczonych ilościach jem słodycze. Kiedyś postanowiłam sobie, że przestanę je jeść, potem wróciłam do nich, ale starcza mi mała dawka na ok. tydzień. Odzwyczaiłam się i nie rządzą już mną. Kiedyś to było niemalże uzależnienie.

W ogóle nie jadam ryb.Mój żołądek ich nie toleruje.Po nich mnie mdli.Mogę natomiast w niewielkich ilościach jeść owoce morza np.małże.

Nie przepadam za wszystkim co tłuste - np. pierogi . Do większości warzyw się przełamałem,ale wciąż nie trawię ogórków kiszonych.

ja nie jadam grzybów, ruskich pierogów

ja nie toleruje miesa- jednak jako ze moj maz je lubi no to jest w naszej lodowce.
nie jem : miesa, owocow morza, bardzo ostrych przypraw ,kapusty kiszonej,
unikam : slodyczy, wszystkiego co z maka zwiazane, ziemniaki

nie pije rowniez alkoholu -czasem czerwone wino wytrawne .

a jednak.. Hmm, im więcej o tym mówimy tym bardziej robię się głodny