slowfood

Obserwuj wątek

Odp: slowfood

mediana
  • mediana

  • Posty: 429
  • Przepisy: 3
  • Artykuły: 0
no tak indeks glikemiczny jest ważny tak jak struktura węglowodanów.

Odp: slowfood

annajot
  • annajot

  • Posty: 298
  • Przepisy: 9
  • Artykuły: 0
Nie tylko kalorie w pozywieniu sa wazne, ale takze to, jak dlugo dany produkt jest trawiony... cos moze byc bardzo kaloryczne, ale szybko strawione, przez co predzej poczujemy glod i znow bedziemy musieli cos zjesc...


Fuj fuj... ja robilam frytki w kfc i nigdy bym ich juz do ust nie wziela
Chociaz trzeba przyznac, ze kiedys zajadalam sie nimi w makdonaldzie... a wg tej ich tabeli wartosci odzywczych, to jest najbardziej kaloryczna portawa...

Odp: slowfood

mediana
  • mediana

  • Posty: 429
  • Przepisy: 3
  • Artykuły: 0
za frytkami to ja jakoś nie przepadam a orzeszki są kaloryczne i mają tłuszcz więc nie powiem by moja dieta była niskotłuszczowa. nie jem wielu rzeczy bo mi po nich niedobrze tak jak frytek czy kebaba Czytałam badania ,że dieta niskokaloryczna w tym o ograniczonej ilości tłuszczów powodowała depresję u szczurów. U ludzi jest podobnie ja się źle czuję jak mam mniej niż 1000kcal dziennie i pewnie dlatego nam bardziej smakuje to co tłuste

Odp: Odp: slowfood

mediana
  • mediana

  • Posty: 429
  • Przepisy: 3
  • Artykuły: 0
annajot napisał(a):

Tez czesto nosze ze soba termos, w ktorym mam herbate lub mietke ze swiezym imbirem i cytrynem
Jogurciki raczej odpadaja, bo jak dla mnie to swinstwo jest


jogurciki samorobotne

Odp: slowfood

cremebrule
  • cremebrule

  • Posty: 1197
  • Przepisy: 29
  • Artykuły: 0
a ja tak niesmialo, zza swojego laptopika wygladam i przyznam sie ze tez mi sie zdarzy i tez najczesciej w trasie, a potem mam na dlugo dosyc... na studiach tez bojkotowalam, ale ja mialam dobrze, bo baaaardzo blisko do akademika i sama sobie pysznosci gotowalam, a kumpela z pokoju czasami wstawala wczesniej i nalesniki robila na sniadanie, to byl wypas...

Odp: Odp: Odp: slowfood

mediana napisał(a):


Przeciez rownie dobrze i SZYBKO mozna sobie kupic banana/ paczke orzeszkow / mieszanke studenca / jakis owoc i zjesc zdrowo zamiast sie truc...[/quote]

zgadzam się i jak studiowałam to często tak robiłam miałam pićku w termosie a dodatki to orzeszki jogurciki etc



90% ludzi czujac zapach frytek wybierze frytki zamiast rodzynek z babanami. Smazony tlucz juz tak dziala...

"Przez dekady McDonald's smażył swoje frytki w mieszance oleju z nasion bawełny i 93% tłuszczu wołowego. Mieszanka dawała frytkom unikalny smak oraz więcej szkodliwego tłuszczu w każdym gramie produktu.."

Nie kryje się z tym ze jestem zjadaczem Mc frytek, ale tylko kiedy jestem w trasie (zeby nie wyszlo ze jestem fanem Mc)

Takze ludziska jedzcie frytki na wołowym tłuszczu. Niech cholesterol będzie z Wami

Odp: slowfood

annajot
  • annajot

  • Posty: 298
  • Przepisy: 9
  • Artykuły: 0
Tez czesto nosze ze soba termos, w ktorym mam herbate lub mietke ze swiezym imbirem i cytrynem
Jogurciki raczej odpadaja, bo jak dla mnie to swinstwo jest

Odp: Odp: slowfood

mediana
  • mediana

  • Posty: 429
  • Przepisy: 3
  • Artykuły: 0

Przeciez rownie dobrze i SZYBKO mozna sobie kupic banana/ paczke orzeszkow / mieszanke studenca / jakis owoc i zjesc zdrowo zamiast sie truc...[/quote]

zgadzam się i jak studiowałam to często tak robiłam miałam pićku w termosie a dodatki to orzeszki jogurciki etc

Odp: Odp: slowfood

mediana
  • mediana

  • Posty: 429
  • Przepisy: 3
  • Artykuły: 0
dobry napisał(a):

smutne, z drugiej strony naprawde taki pochrzaniony teraz jest swiat
wystarczy, ze dwie osoby pracuja, buduja sie, maja male dziecko, nikogo w promieniu 300 km, kto zechcialby sie zajac choc na 5 min maluszkiem
tak jest u nas
mielismy szczescie, ze mamy super nianie, ktora prowadzi dosc tradycyjna ale bardzo dobra kuchnie i pokazuje naszemu brzdącowi wiele fajnego jedzonka
w przeciwnym razie albo bysmy byli chodzacym wyrzutem sumienia zywiacym sie mrozonkami albo nasze zainteresowania nie wykraczalyby nigdy poza prace i gotowanie
nie wiem w jakich domach sie wychowywaliscie, ale u mnie oboje rodzice jednoczesnie pracowali tylko przez czesc mojego dziecinstwa, na dodatek mama miala taka prace, ze po przyjsciu do domu mogla zapomniec o wszystkim i zajac sie tylko domem
nie bylo projektow po pracy, zlecen, etc, ale to temat na osobna flaszke





U mnie oboje rodzice pracowali więc po komunii zaczęłam gotować i po szkole robiłam obiady dla rodziców.Grunt to dobra organizacja teraz mi się gotuje zupa na jutro a ja właśnie piszę z wami

Odp: slowfood

annajot
  • annajot

  • Posty: 298
  • Przepisy: 9
  • Artykuły: 0
Nie jadam w takich miejscach, bo nie dosc, ze duzo kasy trzeba wydac na te swinstwa, to jeszcze porzadnie najesc sie tym nie mozna...
Jesli ktos pracowal w jakims fastfoodzie, wie w jaki sposob przyrzadza sie tam jedzenie...
Wsystko na szybko, bo klienta trzeba przeciez obsluzyc w ekspreowym tempie...
Do "kanapek" wrzuca sie nieumyte, pokrojone lub poszatkowane pomidory, naczynia praktycznie nigdy nie sa czyste... bo mycie z czystoscia nie ma akurat w tym przypadku niczego wspolnego. Frytki plywajace w tym samym tluszczu przez caly dzien (a moze i tydzien?). Generalnie jedno wielkie fuj. Nie rozumiem, jak ludzie moga cos takiego jesc...
Przeciez rownie dobrze i SZYBKO mozna sobie kupic banana/ paczke orzeszkow / mieszanke studenca / jakis owoc i zjesc zdrowo zamiast sie truc...

Odpowiedz na/ edytuj slowfood