Wypisuję się z takiej Polski....

Obserwuj wątek

Odp: Wypisuję się z takiej Polski....

ElkaKk
  • ElkaKk

  • Posty: 8
  • Przepisy: 0
  • Artykuły: 0
Jeśli macie problemy z układem pokarmowym koniecznie zgłoście się na usg jamy brzusznej – [url]https://gastromed.info/usg-jamy-brzusznej/[/url].

Odp: Odp: Wypisuję się z takiej Polski....

Bahus
  • Bahus

  • Posty: 2977
  • Przepisy: 624
  • Artykuły: 5
caroline1983 napisał(a):

Moim zdaniem to sporo zależy od konkretnego lekarza. W moim mieście sa np. lekarze specjalisci: ginekolodzy, okulista, laryngolodzy, neurolodzy i ortopeda do których sie poprostu trzeba zarejestrować i tyle, a sa też tacy do których oczekiwanie wynosi nawet pół roku i wiecej. Różnica polega na tym że Ci pierwsi nie wyznaczaja sztywnych terminów na które trzeba iść czy się musi czy nie tylko pacjęci idą kiedy potrzebują. I wcale Ci z długimi terminami nie sa lepsi.
Z dentystami tez mam nie najgorzej - sa 2 gabinety w których termin to góra 2 tygodnie a często krócej (bez bólu, na zwykłą kontrole dziecko dentystka chciała przyjąć od razu).
Do dermatologa też czekałam tylko tydzień.



Powiedz gdzie mieszkasz (miejscowość) to się natychmiast przeprowadzam
Opis: Oddany Przyjaciel, który odszedł do krainy wiecznego szczęścia.

Odp: Wypisuję się z takiej Polski....

caroline1983
Moim zdaniem to sporo zależy od konkretnego lekarza. W moim mieście sa np. lekarze specjalisci: ginekolodzy, okulista, laryngolodzy, neurolodzy i ortopeda do których sie poprostu trzeba zarejestrować i tyle, a sa też tacy do których oczekiwanie wynosi nawet pół roku i wiecej. Różnica polega na tym że Ci pierwsi nie wyznaczaja sztywnych terminów na które trzeba iść czy się musi czy nie tylko pacjęci idą kiedy potrzebują. I wcale Ci z długimi terminami nie sa lepsi.
Z dentystami tez mam nie najgorzej - sa 2 gabinety w których termin to góra 2 tygodnie a często krócej (bez bólu, na zwykłą kontrole dziecko dentystka chciała przyjąć od razu).
Do dermatologa też czekałam tylko tydzień.

Odp: Wypisuję się z takiej Polski....

Jojo
  • Jojo

  • Posty: 207
  • Przepisy: 84
  • Artykuły: 1
Mariko , podejrzewam ze gdyby chodzilo o jakis zabieg czy miejsce w szpitalu - to pewnie nie byloby takiego problemu . Szpitali i klinik mamy tu pod dostatkiem . W moim przypadku chodzilo o badania w Schlaflabor a takie znajduje sie tylko w jednym szpitalu . Jedno laboratorium na cale miasto , ktore wcale nie jest male / ponad 240 tys. mieszkancow /. Z jednej strony wyglada to tak - ze opieka zdrowotna dla dzieci do 18 lat jest bezplatna i panstwo dba o zdrowie i rozwoj dzieci , a z drugiej strony sa sytuacje w ktorych nawet jesli chcesz samemu finansowac badanie - terminu nie da sie przyspieszyc... No coz , mam nadzieje ze to bylo moje pierwsze i ostatnie tego typu rozczarowanie .

Odp: Wypisuję się z takiej Polski....

mirkakropka
MI tez się nie podoba nasz ZUS i te wszystkie NFZty, mąż dostał skierowanie do neurologa w kwietniu no i zarejestrowałam go na 26 lipca, pod koniec czerwca okazało się że NFZ naszym specjalistom obciął jakieś pieniążki no i o wizycie nie było mowy, wiec poszukiwania rozpoczęły się od nowa. Znalazłam neurologa i kiedy zadzwoniłam z pytaniem czy przyjmuje na tzw. kasę chorych to mało mnie nie wyśmiali,że takie pytanie no bo to przecież państwowy lekarz, i kiedy poprosiłam żeby zarejestrowano męża Pani uprzejmie poinformowała mnie,że na 7 kwietnia 2011 a prywatnie na 24 sierpnia 2010. No i okazało się że jednak "państwowy" lekarz w godzinach pracy przyjmuje "prywatnych" pacjentów :/

Odp: Odp: Wypisuję się z takiej Polski....

Marika_1961
Jojo napisał(a):

Bahus zanim wyemigrujesz to radzilabym zorientowac sie jak funkcjonuje sluzba zdrowia w innych krajach. Mieszkam w Niemczech i do zeszlego roku nie mialam wiekszej potrzeby odwiedzania lekarzy - poza rutynowymi kontrolami. W marcu urodzil mi sie synek i po ok 2 miesiacach zaobserwowalam , ze podczas snu przestaje oddychac ! Nie wiem ile czasu trwaly te przerwy w oddychaniu bo przerazona - zawsze go budzilam. Oczywiscie po paru razach poszlam do naszego lekarza dzieciecego , ktory doskonale rozumial moje obawy - bardzo duzo slyszy sie o naglej smierci niemowlakow i tak naprawde przyczyny nie sa do konca zbadane. Dostalam skierowanie do tzw. Schlaflabor czyli powinnam spedzic z dzieckiem noc w klinice - gdzie poprzez podlaczenie do komputera lekarze mogliby go obserwowac. Natychmiast zadzwonilam w celu zrobienia terminu a wszystko to dzialo sie w maju. Dostalam oczywiscie termin... na 30 listopada ! Bylam w szoku - jak to mozliwe ze w takiej sytuacji jezeli jest nawet najmniejsze podejrzenie zagrozenia zycia dziecka dostaje termin odlegly o 6 miesiecy`?! Moj lekarz stwierdzil tylko , ze to i tak dosyc predko i jesli do poczatku listopada wszystko bedzie w porzadku to moge ten termin odmowic gdyz po tym czasie dziecko nie jest juz zagrozone ! No i co tu wiecej pisac ? Rece opadaja.. Przypominam sobie te noce kiedy balam sie zasnac - zeby cos sie nie stalo..
Dziecko jest zdrowe i wszystko skonczylo sie dobrze ale rozczarowanie i zlosc na tutejsza sluzbe zdrowia - pozostalo. Za granica wcale nie funkcjonuje to wszystko lepiej niz w Polsce !

Jestem zaskoczona tym co napisalas,ja tez mieszkam w niemczech ale z takim czyms jeszcze sie nie spotkalam.Kiedy moja wnuczka byla chora i miala problemy zdrowotne to zaraz dostala sie do szpitala i nie bylo mowy o terminach do lekarza specjalisty,no ale to bylo jakies 6 lat temu moze teraz jest inaczej....Ja tez przeszlam pare operacji i jak do tej pory kazali natychmiast robic termin w szpitalu tylko ja sie nie zgadzalam (ja mam czas tylko zima;-)))..)

Odp: Odp: Wypisuję się z takiej Polski....

A ja wam opisze co mnie sie przydazylo w Nowym Yoku.8 lat temu tu przylecialam.Po roku pobytu poszlam sie przebadac do ginekologa (bardzo tego pilnuje),przy badaniu odrazu dostalam skierowanie na mammografie.Po mammografi okazalo sie ze mam jakis guzek w lewej piersi,jakis bo sami nie wiedzieli co to jest.natychmiast do mnie zadzwonili z juz ustalonym terminem na USG.Po tym badaniu jeszcze nie wiadomo bylo co to jest wiec skierowali mnie na scyntynogram komputerowy badanie trwalo 2 godziny.Ustalili ze jest jakis guzek ale byli ostrozni w nazwaniu go konkretnie .Decyzja -- operacja.O 6 rano przyjechalam do szpitala przeszlam jeszcze ostatnie badania ,spotkanie z anestezjologiem i o 8 rano na stol..O 11 bylo juz po.Jak mnie wybudzili z narkozy to juz lekarz stal przy moim lozku z informacja ze to co ze mnie wycieli nie bylo grozne i ze wszystko jest ok......Wtedy dopiero dotarlo do mnie ze mialam czego sie bac a ja tak naprzwde nie mialam nawet za duzo czasu aby o tym myslec bo cala akcja rozegrala sie w przeciagu niecalych 2 miesiecy.....po operacji 2 godziny mnie obserwowali na sali pooperacyjnej ,przepisali silne leki p/bolowe i do domu.Dodam ze nie mialam wtedy jeszcze ubezpieczenia tu....lekarz prowadzacy mnie powiedzial ze przyjdzie do mnie rachunek...ale przyjdize tylko raz....mam go sobie przeczytac ,podrzec albo zostawic na pamiatke....tak tez zrobilam,,,miasto pokrylo koszt operacji (3000 $ ) tak zalatwil to lekarz .Potem okazalo sie ze z pochodzenia Polak jego babcia pochodzila z Polski.I jak tu nie wierzyc w ludzi ?

Odp: Wypisuję się z takiej Polski....

Jojo
  • Jojo

  • Posty: 207
  • Przepisy: 84
  • Artykuły: 1
Bahus zanim wyemigrujesz to radzilabym zorientowac sie jak funkcjonuje sluzba zdrowia w innych krajach. Mieszkam w Niemczech i do zeszlego roku nie mialam wiekszej potrzeby odwiedzania lekarzy - poza rutynowymi kontrolami. W marcu urodzil mi sie synek i po ok 2 miesiacach zaobserwowalam , ze podczas snu przestaje oddychac ! Nie wiem ile czasu trwaly te przerwy w oddychaniu bo przerazona - zawsze go budzilam. Oczywiscie po paru razach poszlam do naszego lekarza dzieciecego , ktory doskonale rozumial moje obawy - bardzo duzo slyszy sie o naglej smierci niemowlakow i tak naprawde przyczyny nie sa do konca zbadane. Dostalam skierowanie do tzw. Schlaflabor czyli powinnam spedzic z dzieckiem noc w klinice - gdzie poprzez podlaczenie do komputera lekarze mogliby go obserwowac. Natychmiast zadzwonilam w celu zrobienia terminu a wszystko to dzialo sie w maju. Dostalam oczywiscie termin... na 30 listopada ! Bylam w szoku - jak to mozliwe ze w takiej sytuacji jezeli jest nawet najmniejsze podejrzenie zagrozenia zycia dziecka dostaje termin odlegly o 6 miesiecy`?! Moj lekarz stwierdzil tylko , ze to i tak dosyc predko i jesli do poczatku listopada wszystko bedzie w porzadku to moge ten termin odmowic gdyz po tym czasie dziecko nie jest juz zagrozone ! No i co tu wiecej pisac ? Rece opadaja.. Przypominam sobie te noce kiedy balam sie zasnac - zeby cos sie nie stalo..
Dziecko jest zdrowe i wszystko skonczylo sie dobrze ale rozczarowanie i zlosc na tutejsza sluzbe zdrowia - pozostalo. Za granica wcale nie funkcjonuje to wszystko lepiej niz w Polsce !

Odp: Wypisuję się z takiej Polski....

Marika_1961
Oooo to ja takiego problemu na szczescie nie mam jesli cos jest do dwoch tygodni mam termin,ale mam problem z siedzeniem w przychodni.My tu sobie mozemy wybierac lekarza do ktorego chcemy ,no i wybieram tak ze jak mam termin o 100 to zostaje przyjeta po 120 i to mnie denerwuje,ale tak to jest kiedy lekarz jest dobry to ma tez sporo pacjentow.Moglabym isc gdzie indziej gdzie czeka sie tylko 5 minut ale to nie przynosi skutkow bo lekarz jest do niczego.Sporo lekarzy tu u nas teraz ma placone od ilosci pacjentow wiec tylko poniektorzy maja naprawde czas dla pacjenta wiekszosc tak na szybko aby miec ich jak najwiecej...

Odp: Wypisuję się z takiej Polski....

Śliweczka
  • Śliweczka

  • Posty: 242
  • Przepisy: 133
  • Artykuły: 0
Widzę,że mieliście dużo szczęścia.Ja zresztą też.Ale żyję teraz dzięki własnej dociekliwości.W grudniu wykryłam u siebie guza i od razu zrobiłam wyniki,ale po ich odebraniu usłyszałam opinię pani doktor,że to nic groźnego i za dwa lata mam ponowić wyniki.Zainwestowałam sporą sumkę i poszłam prywatnie.Okazało się,że mam bardzo złośliwy nowotwór i od razu do szpitala na operację.Niestety od lutego do maja miałam ich aż trzy.Czemu?Może lubią kroić.Teraz pomału dochodzę do siebie(o ile można tak powiedzieć).Ale toczę walkę z ZUS-em.Z ubezpieczeniem też nie było łatwo.Ale na pewne sprawy nie mamy wpływu.Co zrobić.Jeżeli chodzi o przesiadywanie pod gabinetami lekarskimi to już się przyzwyczaiłam.Ile to książek można przeczytać,na które w domu przeważnie nie mam czasu.

Odpowiedz na/ edytuj Wypisuję się z takiej Polski....