Homar i smaki dzieciństwa w MasterChef

  • 1

Jeszcze żywy skorupiak i podróż w czasie do smaków dzieciństwa – to czekało wczoraj na uczestników. Czy jednak homar nie cierpiał?

         
ocena: 5/5 głosów: 3
Homar i smaki dzieciństwa w MasterChef
Pierwsza konkurencja wczorajszego wieczora i od razu konsternacja i przerażanie wśród uczestników drugiej edycji kulinarnego show – żywy homar! Niewielu z kucharzy miało z nim wcześniej do czynienia, większość robiła go pierwszy raz i zawierzyło tylko swojej kulinarnej intuicji. Nie wszystkie potrawy były trafione, ale biorąc pod uwagę początkowe reakcje – nikt przed homarem nie wycofał się rakiem.

Pewne wątpliwości budzi jednak metoda zabicia homara – przez zanurzenie we wrzącej wodzie. Wydaje się to bolesna metoda, czy jednak homary czują ból?

Niektórzy naukowcy mówią, że nie – system nerwowy homara przypomina ten owada i o ile homary są zdolne do odruchów na nagłe impulsy (jak podwinięcie ogona przy wrzuceniu do wrzątku) to nie czują bólu tak jak ludzie czy inne zwierzęta. Zdaniem tych naukowców z tego punktu widzenia różnica między homarem a komarem jest niewielka.

Inni naukowcy i szefowie kuchni zalecają włożenie homara do lodówki, co ma go wprowadzić w głęboki sen i dopiero wtedy zanurzenie we wrzątku. Gordon Ramsay z kolei radzi wbić ostrze noża w „mózg” homara – uśmiercając go na miejscu.

Druga konkurencja wczorajszego odcinka to powrót do smaków dzieciństwa. Zawodnicy musieli przygotować potrawy zadane im przez własnych bliskich. Niektórzy bliscy zrobili im tym samym prawdziwą wilczą przysługę!

A Wy co myślicie? Żywy homar to dla Was zadanie ponad siły? Jaki smak i potrawa szczególnie kojarzą Wam się z dzeciństwem?