Jak Sycylijczycy walczą z mafią?

Jak pokonać mafię przy pomocy własnych gospodarstw? Sycylijczycy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce.

         
ocena: 2/5 głosów: 1
Jak Sycylijczycy walczą z mafią?
Mafia to stały element "folkloru" Sycylii. Jej działalność, wszystkim nam wydaje się powiązana głównie z handlem narkotykami, prostytucją i praniem brudnych pieniędzy. To jednak nie jedyne pola panoszenia się tej wielkiej organizacji przestępczej. Codziennie w barach, restauracjach i hotelach dochodzi do 1300 przestępstw dziennie. Gdyby rozłożyć je na cały dzień, okazałoby się, że popełnianych jest ich pięćdziesiąt na godzinę, a jedno na minutę.

We Włoszech około miliona przedsiębiorców jest nękanych przez mafię ściągającą haracze. To aż 1/5 aktywnych biznesmanów. Są to głównie uliczni sprzedawcy, a także właściciele małych i średnich przedsiębiorstw. Trzykrotny wzrost cen warzyw i owoców spowodowany jest przenikaniem mafii m.in. do struktur kontroli transportu.

Zjednoczenie przeciw mafii

Cichy bunt przeciwko mafii, stał się dla niej największym zagrożeniem. Ludzie próbują walczyć z przestępcami na wszelkie możliwie sposoby. Przede wszystkim coraz częściej zdobywają się na odwagę i bojkotują ściąganie haraczu. Ich dzieckiem jest powstała pod nazwą Adiopizza (żegnaj pizzo) organizacja sycylijskich przedsiębiorców odmawiających płacenia mafii haraczu (pizzo). Najodważniejszymi działaczami tego ruchu są ostatnio młodzi biznesmeni z Palermo, Fabio Messina i Valeria Di Leo. Prowadzą oni sklep, w którym wszystkie produkty od ubrań, przez dekoracje, po jedzenie pochodzą od firm, które tak jak oni, odmawiają płacenia haraczu. Niedawno wpadli na pomysł, aby organizować antymafijne wesela, na których cały asortyment, włącznie z suknią, tortem i kwiatami, zostanie zakupiony u dostawców zrzeszonych przeciw sycylijskiej mafii.

Znany obrońca praw konsumentów Alessandro Di Pietro w lutym 2011r. ogłosił w jednej z popularnych stacji telewizyjnych, że gatunek pomidorków koktajlowych Pachino, jest hodowany przez hodowców kontrolowanych przez Cosa Nostrę i nawoływał do ich bojkotu. Okazało się bowiem, że jak apelował wcześniej prokurator zaangażowany w walkę z mafią Pietro Grasso, pomidorki są transportowane z wyspy w głąb kraju, na targ owoców i warzyw w Fondi, a następnie pakowane, z wyższą ceną wracają na Sycylię do wielkich sieci sklepów.

Zwalczać zło, tym, co dobre

W 2001.r powstała marka Libera Terra (Wolna Ziemia). Znakuje się nią produkty spożywcze, wyhodowane na ziemiach skonfiskowanych mafii i niemających powiązań mafijnych. Pomysłodawcą tej idei jest ksiądz Don Luigi Ciotti, od lat walczący z sycylijską mafią. To dzięki niemu i milionowi ludzi, którzy podpisali apel skierowany do włoskiego parlamentu, aby ten dał prawo do eksploatacji terenów skonfiskowanych mafii, udało się zmienić włoskie prawo. Od 1996r. prawo zezwala na nieodpłatne uprawianie tych ziem przez wolontariuszy lub stowarzyszenia. Użytkującym stawia się tylko jeden warunek- użytkowanie musi przyświecać szczytnym celom i mieć na celu dobro społeczne. Są to głównie tereny wokół Corleone, gdzie znajduje się najwięcej odzyskanych ziem. I tak w istocie się stało.

Pieniądze z produktów oznakowanych Libera Terra, trafiają w ręce organizacji walczących z mafią. Libera zrzesza 1300 podmiotów zaangażowanych w uprawę na ziemiach post-mafijnych. Organizacja wspiera nie tylko walkę z oprawcą, ale przyczynia się również do ekonomicznego wzrostu południowych Włoch. Początkowo słabej jakości produkty jak makaron, oliwa, wina i przetwory warzywne, dziś cieszą się mianem tych o najwyższej jakości, a większość z nich posiada certyfikaty żywności ekologicznej. Początkowo ludzie bali się pracować dla Libery, dziś jednak są dumni ze swoich produktów, które docenił również międzynarodowy ruch Slow Food, wspierający ich działalność. Początkowo, walka z mafią była głównym atutem organizacji, dziś, jest jej dodatkowym etycznym "bonusem".