Mądre leniwe

Napisałam dziś do kilku znajomych z pytaniem co słychać, a oto odpowiedzi (uwaga: bez cenzury. No może z nieznaczną ;-): (1): „jak zwykle urwanie głowy”; (2): „urwanie dupy mam dzisiaj”, (3): Sajgon, nie wyrabiam, (4): „kupa roboty, pogięło wszystkich w nowym roku”, (5): „daj spokój, nie wiem w co ręce włożyć”, (6): „ostatnio to nie wiem jak się nazywam”.

         
ocena: 0/5 głosów: 0
Mądre leniwe
fot. Fotolia
Serio?!!!

No więc na przekór wszystkim i wszystkiemu postanowiłam: a/ nie narzekać, że też mi ledwie nos wystaje spod sterty roboty, b/ robić wszystko co się da na przekór ogólnemu pędowi.

Nie mam złudzeń co do tego, że ten pęd zatrzymam. Co więcej, pedałuję szybciej i szybciej, żeby mi życie nie uciekło, bo lubię wiatr we włosach, ale jest różnica między chcę a muszę.
No i kluczowe jest nastawienie i proporcje i tak zwana skala.

Nie zagłębiając się w dywagacja natury matematycznej ile pędu w pędzie, stresu w stresie i sajgonu w sajgonie lepiej skupić się na jedzeniu, bo jak mądre powiedzenie mówi: pokaż mi co jesz, a powiem ci kim jesteś ;-).
 
No więc ja na przekór wszystkim i wszystkiemu jem leniwe! I narobię ich więcej i porozdaję tym zapracowanym. I polecam wszystkim, którzy czują się „zarobieni” ;-)). Takie antidotum, żeby równowaga była zachowana.