O winie dla mniej i bardziej opornych

Moja wina – nie znam się na winach. Nadszedł czas, by to zmienić...

         
ocena: 4/5 głosów: 4
O winie dla mniej i bardziej opornych
Białe do ryb, czerwone do mięs. Tak w większości wygląda nasza znajomość wina. Przyznaję się – też należałem do tej grupy.

Zanim w moje ręce wpadła książka „Wino dla bystrzaków” niewiele wiedziałem o winie. Wszak pije je często, ale nigdy nie zastanawiałem się nad magią tego trunku. Otworzyłem książkę z wielkim zaciekawieniem i zarazem obawą, czy w ogóle dam radę przeczytać książkę o winach… ze zrozumieniem. Na szczęście autorzy Ed McCarthy i Mary Ewing-Mulligan zdawali sobie sprawę, że do ich publikacji sięgną również winni laicy. Tacy jak ja.

Z wypiekami na twarzy zacząłem wertować książkę. W końcu ktoś jasno i klarownie wytłumaczył mi jakie są gatunki wina, sposoby jego smakowania, rodzaje winogron i dlaczego Bordeaux nazywa się Bordeaux. Teraz jestem mądrzejszy o nie lada umiejętność – potrafię czytać etykiety na butelkach.

Oprócz wiadomości czysto teoretycznych w książce zawarto dużo praktycznych porad. Oporne korki nie stanowią już dla mnie problemu, tak samo jak, niegdyś, stresujące wyjście do specjalistycznego sklepu winiarskiego. Zawsze bałem się, że sprzedawca będzie mi opowiadał o winie, a ja nic z tego nie zrozumiem. Teraz już nie dam się zaskoczyć.
Dzięki tej publikacji można odbyć literacką podróż po najważniejszych winiarskich rejonach świata. Informacje o trunkach produkowanych we Francji, Włoszech czy Argentyny zaszczepiły we mnie bakcyla do ciągłego eksperymentowania i poszukiwania nowych smaków i bukietów.

„Wino dla bystrzaków” jest jak mała winna biblia. Przypadnie do gustu zarówno znawcą jak i amatorom, którzy chcą dowiedzieć się więcej o białych, różowych czy czerwonawych trunkach. Po lekturze tej książki z pewnością będę czerpał większą przyjemność ze smakowania wina.

Wydawnictwo Septem