Sylwester - zasady dobrej zabawy

Sylwester to nie tylko szampańska zabawa. Aby nie zrobić sobie krzywdy warto pamiętać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa.

         
ocena: 4/5 głosów: 3
Sylwester - zasady dobrej zabawy

Dobra zabawa nie zwalnia z myślenia!

Pamiętajmy, że sylwester to nie moment kiedy można wyłączyć myślenie i iść na całego. Uważać powinniśmy szczególnie przy obsłudze sztucznych ogni i petard. Alkohol plus środki pirotechniczne to niebezpieczne połącznie, szczególnie, gdy w pobliżu znajduje się dużo osób. Fajerwerki odpalaj ze szczególną ostrożnością, chyba, że chcesz, aby nadchodzący sylwester był twoim ostatnim. Ostrożność warto zachować także przy otwieraniu butelek z szampanem. Nie celuj korkiem w kierunku ludzi. Korek wytrzelony z butelki ma większą siłę rażenia niż niejeden pocisk. Warto o tym pamiętać. Nigdy nie otwieraj ciepłego szampana – dużo trudniej na nim zapanować, a poza tym smakuje paskudnie.
 

Pij z umiarem

Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach – głosi znany żart. Trochę w nim jednak prawdy. Jeśli pijemy "na wyścigi", na pusty żołądek, na szklanki, to duża szansa, że impreza noworoczna skończy się dla nas przed nadejściem nowego roku. Kufel piwa (równy 25g wódki) w naszej krwi krąży około dwie godziny. Oznacza to, że od wypicia 500ml złocistego trunku do czasu, gdy osiągniemy absolutną trzeźwość mija 120 minut. Warto mieć to na uwadze podczas sylwestrowego szaleństwa. Ważne, by pić powoli, robiąc dłuższe odstępy między kolejnymi kieliszkami. W ten sposób będziemy mogli wypić więcej i lepiej się bawić.
 

Wstrząśnięty, nie zmieszany

Prawie każdy, kto ma jakiekolwiek doświadczenie z piciem alkoholu potwórzy nam jedną radę – Nie mieszaj. Jedni proponują, by nie mieszać alkoholi słabych z mocnymi, inni by nie pić alkoholi zbożowych z owocowymi, jeszcze inni, by pić tylko coraz mocniejsze (piwo przed wódką), ale jak jest naprawdę? – Główny powód, dla którego mieszanie alkoholi nastręcza nam róznych, nie tylko żołądkowych problemów jest prosty. Pijąc coraz więcej, coraz to różniejszych trunków tracimy rachubę i właściwe proporcje. Jeden kieliszek piwa nie wchłania się tak samo szybko jak spory kieliszek wódki, a wino nie ma tyle samo procent, co whiskey. Popijając drinki winem, a wódkę piwem szybko przestajemy kontrolować ilość wypitego alkoholu i w rezultacie pijemy, po prostu za dużo.
 

Zostaw samochód w domu!

Nie ważne ile wypiłeś – jedno piwo wystarczy, byś w świetle prawa nie mógł prowadzić samochodu. Nie kuś losu i idąc na sylwestra zostaw samochód w domu, lub znajdź kierowcę, który nie będzie pił. Jeśli jesteś gospodarzem imprezy, zadbaj o swoich gości. Nie pozwól im prowadzić auta, jeśli wiesz,  że pili. Pamiętaj, że alkohol metabolizuje się wolno. Na drugi dzień rano możesz czuć się trzeźwy, co wcale nie znaczy, że jesteś zdolny do tego, by być kierowcą. Zanim po imprezie, nie tylko sylwestrowej, siądziesz za kierownicę, odczekaj conajmniej 24 godziny. Nie warto ryzykować  utraty życia, zdrowia czy prawa jazdy.
 

Szedł Sasza suchą szosą – czyli syndrom dnia drugiego

Jedyny sposób, by uniknąć kaca, to nie pić alkoholu. Jeśli nie jesteś gotowy na tak radykalny krok, spróbuj kilku prostych metod, które złagodzą  przykre objawy na drugi dzień.  Unikaj picia na pusty żołądek – jedz umiarkowanie tłusto. W trakcie imprezy wypij 2-3 szklanki soku owocowego. Zawarta w nim fruktoza pomaga metabolizować alkohol. Kolejną szklankę soku wypij przed położeniem się spać. Dobrze zrobi ci także półtora litra wody mineralnej – w ten sposób uchronisz się przed odwodnieniem. Najlepszym lekarstwem będzie jednak długi i głęboki sen.

Przemysław Ziemichód