Wyrok dla właścicielki lokalu po rewolucjach Magdy Gessler

Zakończyła się sprawa sądowa kieleckiego „Wyszynku z Szynką” – lokalu, o którym głośno zrobiło się po programie Magdy Gessler. Właścicielka restauracji została skazana na pół roku pozbawienia wolności i grzywnę.

         
ocena: 3/5 głosów: 2
Wyrok dla właścicielki lokalu po rewolucjach Magdy Gessler
Kara, jaką odbędzie właścicielka dawnej restauracji „Jadłodajnia Bartosz” - podczas rewolucji nazwanej „Wyszynkiem z Szynką” - to sześć miesięcy pozbawienia wolności (w zawieszeniu dwa lata). Kobieta będzie musiała zapłacić także 3200 zł grzywny. To konsekwencje łamania przez nią praw pracowniczych.

O skandalicznym postępowaniu właścicielki „Wyszynku z Szynką” cała Polska dowiedziała się po wyemitowaniu programu Magdy Gessler, w którym lokal wziął udział. „Kuchenne rewolucje” ujawniły, że w restauracji podawane były nieświeże, zagrażające zdrowiu klientów produkty. Notorycznie również łamano prawa pracujących tam osób. Magda Gessler nie wzięła odpowiedzialności za przeprowadzoną rewolucję, choć odcinek jej programu z udziałem kieleckiej restauracji w znaczący sposób nagłośnił sprawę w mediach w całym kraju i wywołał oburzenie opinii publicznej.

Sprawa trafiła do sanepidu, jednak nie przeprowadzono kontroli, gdyż lokal został w międzyczasie zamknięty. Następnie tematem zainteresowała się prokuratura na wniosek kandydującej w okręgu kieleckim posłanki PiS, Anny Krupki. Ostatecznie przeciwko Agnieszce K. wytoczono postępowanie sądowe. Trwająca od końca 2016 roku sprawa została niedawno sfinalizowana ogłoszeniem wyroku, którego uzasadnieniem jest rażące naruszanie praw pracowników.

Właścicielka kieleckiego lokalu przyznała się przed sądem do zarzutów, choć kiedy sprawa ujrzała światło dzienne bezpośrednio po „Kuchennych rewolucjach” Agnieszka K. twierdziła, że program został celowo zmontowany w taki sposób, aby rzucić na nią nieuzasadnione oskarżenia.

Okazało się jednak, że w „Wyszynku z Szynką” prawa pracowników były rzeczywiście naruszane, m.in. poprzez nieadekwatne, bardzo niskie wynagrodzenie, które w dodatku było wypłacane z dużym opóźnieniem. Przyznanie się oskarżonej do winy z pewnością przyspieszyło w znaczący sposób zakończenie sprawy sądowej. Tym razem rewolucję przeszedł nie tylko odwiedzany przez Magdę Gessler lokal, ale także życie jego właścicielki.