kulinarny survival-:))) w moim nadmorskim Portsmouth

Obserwuj wątek

Odp: kulinarny survival-:))) w moim nadmorskim Portsmouth

Ja mieszkam w NY a do plazy mam moze 40 metrow wiec latem jak juz ludzie zejda z plazy mozna wyjsc z wedka i siedziec az do nocy a i cala noc .Ryb swiezych tez nie brakuje a duzo jest takich ze w zyciu na oczy nie widzialam.Najlepiej isc do chinskiego sklepu tam sa wszystkie swieze skarby morz i oceanow.
Musze sobie poczytac o tej zabnicy bo zawsze maz wrzucal ja spowrotem do oceanu.Raz pamietam jakis wedkarz mowil mi ze ta ryba jest jadalna ale jakos przez jej wyglad pomyslalam ze plecie bzdury.Ja bym jej nawet do rak nie wziela a co dopiero wypatroszyc ?
Moze gdybym ja zjadla nie wiedzac ze to ona ,wtedy byc moze zmienila bym zdanie .No nic musze o niej poczytac

Odpowiedz na/ edytuj kulinarny survival-:))) w moim nadmorskim Portsmouth