Impreza studencka w akademiku - ABC przygotowań

  • 1

Czy wiesz, co robi Twoje dziecko w sobotni wieczór? Czy wiesz, dlaczego dywan w akademiku znika? Spokojnie, to tylko małe ABC studenckich imprez!

         
ocena: 4/5 głosów: 3
Impreza studencka w akademiku - ABC przygotowań
fot. Adobe stock
Piątkowe popołudnie. W akademikowym pokoju jednego z dużych Domów Studenckich słychać wycie odkurzacza. Od czasu do czasu po podłodze przesuwa się jakiś mebel, dywan niczym ten czarodziejski, z bajek - znika... pod łóżkiem, a zastawa stołowa (szczególnie szkło), zasilana zasobami sąsiednich pokojów w szybkim tempie rośnie. Kubków (szklanki, jako że wyjątkowo łatwo się "psują" w tym surwiwalowym środowisku nie mają racji bytu) i kieliszków nigdy za wiele. Chociaż - gościnność studencka też nie ma sobie równych!

Brzmi jak opis przygotowań do wielkiego balu na 100 par? Nic bardziej mylnego - oto szykuje się zwykła studencka impreza z okazji zakończenia tygodnia wypełnionego interesującymi ćwiczeniami, nudnymi wykładami i nauką na kolokwium. Oczywiście w miejsce "piątkowe" można podstawić dowolny dzień tygodnia. Zmieni się jedynie uzasadnienie okazji.

Sprzątanie - po co tyle zachodu?

Odkurzacz? Znikający pod łóżkiem dywan? Nie, niekoniecznie chodzi o szczególny szacunek dla gości o to, by nie pobrudzili skarpetek. Zresztą - każdy przyjdzie w kapciach albo w butach. Chodzi o to, by następnego dnia - a najczęściej jeszcze kolejnego, jako że imprezy jednodniowe zdarzają się rzadko - sprzątania było mniej. A to, co przypadkiem spadnie w ferworze tańca nie obrosło kurzem.

Dywan to przyjaciel każdego studenta mieszkającego w akademiku - pozwala mu poczuć namiastkę domu wśród straszących metalowych regałów, niedomykających się szaf i starej lodówki. A o przyjaciela trzeba dbać, by nie stała mu się krzywda. Jeśli się zabrudzi - trzeba będzie go uprać i wytrzepać, a przecież nie chcemy, aby przeziębił się przy tym na dworze. Zwłaszcza, że równie szybko może przytrafić mu się inne czary-mary i z trzepaka zniknie. Wszak każdy chce mieć jakiegoś przyjaciela...

Zaraz zaraz, ale po co to przemeblowanie? 3 łóżka, 2 biurka (na środku pokoju, na każdym komputer), stolik, 3 szafy, 3 krzesła, lodówka... no właśnie, i gdzie tu na 10 metrach kwadratowych pomieścić 30 dusz? Wprawdzie zawsze można zagospodarowac korytarz, ale przecież jesteśmy gościnni, a gościnny gospodarz nie odmówi przyprowadzenia ze sobą znajomych.

Gość w dom, Bóg w dom

I czym chata bogata... Wybierając się na imprezę studencką warto pamiętać o tym, aby wcześniej... zjeść porządny obiad. Pożądany tam gość to taki, co nie tylko nie przyjdzie się najeść, ale i coś ze sobą przygrucha. Na wejściu nikt chlebem i solą nie wita, więc dobrze jest mieć pełny żołądek - to wskazówki dla gości.

A co musi wiedzieć gospodarz? Gospodarz musi wiedzieć, że przy pustym kieliszku nie wypada siedzieć.

Nie taki diabeł straszny

Wszyscy przetrwali? Inwentarz pokojowych mebli się zgadza, a przynajmniej nie zmalał? To symptomy udanej imprezy! Wszak i relaks jest potrzebny, gdy na studiach nauki dużo, a o notatki z zajęć ciężko.
Niech się więc żadna mama nazbyt nie martwi o swoją studiującą pociechę. Mieszkanie w akademiku to czasem szkoła przetrwania, a chyba każdy się ze mną zgodzi, że na wszystko trzeba być w życiu przygotowanym.