Odp: Konkurs - Soki marzeń z sokowirówką Philips

Sok, sok, sok... Patrzę na zdjęcie tej sokowirówki (nazwijmy ją „Studnia Pomysłów”) i kombinuję. Przez głowę przemknęły mi już wszystkie owoce, warzywa i znane ich połączenia. Wymarzona kompozycja... Wszystko już było, a czego nie było nie skosztowałem.
Co mi pozostaje? Sok-transformer. Oto mój niekończący się przepis na sok.
Potrzebne będą:
- bazar owocowo-warzywny
- „Studnia Pomysłów”
- ogromne pragnienie

Na początek wrzucamy pewniaki, czyli to co najbardziej nam smakuje. W moim przypadku będą to:
- ananas
- kosztele
- soczyste twarde gruszki

Nie może być nie dobre. Upijamy 1/3 soku. Dodajemy kolejne, coraz bardziej ekstremalne składniki. Uwaga! Bardzo ważne: składniki owe wrzucamy do „Studni” stopniowo, po czym próbujemy i kontynuujemy transformację soku. Kombinacji elementów składowych oraz kolejności ich dawkowania jest nieskończenie wiele. Zatem wkrótce zorientujemy się, że nasza sokowirówka to dokładniej rzecz ujmując „Studnia Niekończących Się Pomysłów”. Wyobraźnia pracuje, zmysły wyostrzają się, a ja wprost rozpływam się w coraz to nowszych smakach... Hmmm...

Odp: Konkurs - Zdrowa woda w Twoim domu

Odp. 1
aż 20 %

Odp.2
Kiedyś odpowiedziałabym, że najważniejszym dodatkiem do wody jest sok owocowy, wówczas picie samej wody było dla mnie czymś nie do pomyślenia. Moje myślenie i gusta zmieniły się gdy zostałam matką. Wtedy dopiero naprawdę wzięłam sobie do serca poglądy, że najzdrowsza jest czysta niegazowana woda. Cóż, tak to jest, wychodzi się ze szpitala z całym plikiem ulotek i nagadywań co wolno a czego nie i co się powinno... Początkowo zmuszałam się do picia takiej wody, ratunkiem dla mnie był chłód kostek lodu wrzuconych do szklanki. Stopniowo przyzwyczajałam się do tego smaku, aż nastąpił moment, gdy zdałam sobie sprawę, że woda gazowana, słodkie napoje czy soki nie umywają się do neutralnego ale najbardziej orzeźwiającego smaku czystej wody z lodem. Mój syn również od samego początku raczył się właśnie czystą wodą i do dziś jest to jego ulubiony napój. Zaznaczyć tu muszę jednak, iż mimo zwyczajowości tego naszego nawyku picia wody, nigdy nie zdecydowałam się na picie wody prosto z kranu. Woda, którą pijemy to woda mineralna lub kranowa przegotowana. Mawia się, że ta obawa wynika z dawnych i nieaktualnych problemów, że dziś woda kranowa jest tak samo zdrowa i wartościowa jak mineralna, a ja na własnej skórze przekonałam się, że zasada ograniczonego zaufania nie traci na aktualności. Pomijając chlorowanie i zwyczajowe zanieczyszczenia, zdarzają się też inne skażenia wody. A więc wracając do tematu: ulubionym moim dodatkiem do CZYSTEJ wody są kostki lodu. Nic więcej nie trzeba. Napój taki najlepiej orzeźwia i nawadnia, pozostawiając w ustach neutralny smak, jest łatwy do przygotowania, co jest niezwykle cenne gdy liczy się każda chwila, która mogłaby być spędzona na dworze, placu zabaw, przejażdżce rowerem czy wycieczce. No i jeszcze jeden plus: zero plam. Uwielbiam CZYSTĄ wodę!