Odp: Konkurs - Stoliczku nakryj się z... Unoldem!
Z przerażeniem patrzę, gdy mój syn podczas zakupów raźnym krokiem maszeruje w kierunku regałów z napojami. Trzeba przyznać, że potrafią przykuć spojrzenie i wzbudzić pragnienie jaskrawymi kolorami, bąbelkami czy uśmiechniętymi buziaki misiów i smoków. Synek mierzy mnie błagalnym spojrzeniem, a ja znów z trudem i bolącym sercem muszę mu odmówić, a wcale nie jest prosto wytłumaczyć dziecku, dlaczego jemu zabrania się picia napojów, podczas gdy jego koledzy pochłaniają je litrami. Niestety dla alergika wszystkie sztuczne napoje, pełne konserwantów i substancji o skomplikowanych nazwach, są szkodliwe.
Dlatego marzy mi się sokowirówka firmy Unold. W kilka minut mogłabym zrobić pyszny sok nie tylko dla dziecka, ale i całej rodziny. Mieszać rozmaite owoce, warzywa, eksperymentować i cieszyć się zdrowiem płynącym z natury
W dzieciństwie sokowirówka była dla mnie magicznym i ekskluzywnym urządzeniem, bo mało kto ją posiadał, a do nas trafiła dzięki wujkowi z Francji. Początkowo wzbudzała w nas euforię, ale potem używaliśmy jej coraz rzadziej. Była bowiem wielka, ciężka, a jej mycie to istny koszmar! Nie dało się dotrzeć do zakamarków, więc dość szybko pożółkła i stała się "nieapetyczna".
Firma Unold to klasa w najpiękniejszym i jakże praktycznym wydaniu! Widzę na zdjęciach, że nie ma problemu z rozłożeniem sokowirówki na części, tak że kwestia utrzymania jej w czystości jest w prosty sposób rozwiązana. Do tego ma bardzo elegancki wygląd, więc stanowić może ozdobę kuchni Taki skarb bardzo ułatwiłby mi życie. Z ulgą myślałabym o zażegnaniu problemu zakupów z synem, bo mając w zanadrzu butelkę naturalnego soczku w mig zrobionego przed wyjściem, z pewnością nie bałabym się wędrówki między półkami z napojami, a najwspanialszą nagrodą i wartością posiadania tego urządzenia byłby rozbrajający uśmiech zadowolenia mojego kochanego dziecka