Moje wnetrze to Ogien..! :)
Lubie Piec i Gotowac,jesli Mam dla Kogo.Sprawia Mi Radosc,gdy Widze Szczescie Innych Ludzi..
Poza tym do Moich Zainteresowan nalezy:
Fotografia[ podejmuje proby robienia zdjec],oraz [pozuje tez czasami do zdjec ;) ]podrozowanie,
taniec-zwlaszcza Tango Argentynskie :) .Czas Wsplnie spedzany z Narzeczonym nalezy do najmilszych chwil.. ;)
Poza tym czasem lubie spedzac czas z Moimi Siostrzenicami:9 lat i 4 m-ce :)
Moja Dewiza jest:
"Zycie jest dane Nam tylko Raz,wiec Szkoda czasu Marnowac je na Zlosci ..!Ciesz sie Kazda Sekunda,tak aby jej nie zmarnowac i niczego nie Przeoczyc..!Kolekcjonuj Wspomnienia dla Pokolen! " ;)

Odp: Odp: Galeria fotograficzna.

Bahus napisał(a): Ten był hodowany przeze mnie



uuuuuuhhhhh brrrr...
..ja bym juz conajmniej zemdlala,trzymajac na dloni takiego pajaka!
brrrr!

Odp: Odp: Odp: Dobry Wieczor :))

kinga napisał(a): mysliwa napisał(a): .....uffff!
Przynajmniej tutaj jak sobie pokrzycze glosno,nikogo nie obudze....
,a lepiej mi sie oddycha....


Mysliwa mozesz krzyczec do woli,oby tylko Ci ulzylo
Dzis nowy dzien,wiec mam nadzieje,ze emocje i zlosci juz troche przeszly i troche innym okiem patrzysz na cala,zaistniala sytuacje
Pozytywnych mysli Ci zycze

Dla poprawy nastroju,wystroilam sie dzis "na maxa " i chodzilam po bardzo exkluzywnej dzielnicy po sklepach...),gdzie "panowie oddzwierni"otwierali Mi drzwi.. ) i bylo mi tak sympatycznie...

Odp: co dzisiaj na śniadanie?

Bardzo mocna kawa!
...ewentualnie jeszcze beda musli...

Odp: Witam, witam kto sie ze mna przywita, mam cos slodkiego ;P

msewka napisał(a): mysliwa napisał(a): msewka napisał(a): Myśliwa ,to nie koniec świata.Pewnie,że materialna strata i pech ale nie mów,że od początku życia do śmierci,boś młode dziewczę i wszystko przed Tobą. Ja uważam ,że najgorsz jest utrata zdrowia własnego czy kogoś z rodziny lub śmierć bliskiej osoby.Wszystko inne jest do przeżycia.Ja w ubiegłym roku miałam operację a na wynik po niej czekałam dwa tygodnie.Cieszyłam się,że już po operacji ale nie wiedziałam co dalej.Zaczęłam myśleć,jak wyglądałoby życie mojej córki i męża jeśli mnie nie będzie i prosiłam Boga,żeby dał mi tu jescze pobyć.I zgodził się.I wiesz co nie przeszkadza mi teraz wiele błahych rzeczy,niskie zarobki itd,Bardziej cenię znajomych,którzy się sprawdzili i świetną atmosferę w pracy.Chyba trzeba czasami coś przeżyć,żeby coś innego zrozumieć.

Droga Msewko,
Na pewno Masz sporo Racji...
aczkolwiek kazdy z Nas ma w zyciu wiele zlych momentow i dla kazdego inny motyw jest tym najgorszym okropienstwem....
co do mojej osoby...,gdy sie topilam w jeziorze majac 17 lat,cale zycie w pare sekund mi przelecialo przed oczami...,co teraz wydaje mi sie glupie,to fakt,iz wtedy prosilam tylko,aby dozyc do 18-tki,bo juz "imreza zorganizowana",..i "glupio by bylo jej nie zrobic.."....,i jakims "cudem " przezylam...
Dzis nie mialabym takiej prosby,tylko mysl czy bylam dobrym czy zlym czlowiekiem,tkwila by w mojej glowie...
Byc moze wielu lat na tej ziemi nie spedzilam,jednak " jak.....? " upowaznia Mnie do tego by stwierdzic ,ze "czyjas klatwa " lub cholerny pech! jest przy Mnie..
Z stad tez nie ma we mnie "przyszlosciowych mysli pozytywnych".
Poniewaz,gdy staram sie je miec..,gdy tylko "odwaze sie myslec pozytywnie"...,zawsze zdarzy sie cos ,co niszczy to w "zarodku.."

Ale Ty o tym nie myśl tyle,bo już z góry się nastawiasz,że jak złapałaś trochę szczęścia to na pewno zaraz coś złego się wydarzy.Inni też tak mają ale nie rozmyślaj nad tym i nie dołuj się tylko idź do przodu.
Co do tej przygody z wodą to bardzo współczuję,pewnie do dziś masz uraz do wody.
Ja raz podtopiłam się w basenie będąc dzieckiem i do dziś nie umiem pływać.To było w szkole i nikt nawer nie zauważył,że coś się dzieje.O własnych siłach udało mi się wyjść ale już na basen więcej nie jeździłam.


odnosnie wody,uraz pozostal.Obecnie jak nie czuje gruntu pod nogami,to nie poplyne[przypadek z topnieciem,to jeden z nielicznych historii,ktore min.mi sie przytafily.Jednak pozostale zostawie tylko dla siebie..]. Jak czuje grunt pod nogami ,to jeszcze troszke poplywal , a jak nie ,to tylko przygladam sie wodzie.

Odp: co na kolację ?

na kolacje byl obiad

Odp: co dzisiaj na obiad?

na kolacyjny obiadek zrobilam sobie ziemniaczki mlode z maselkiem i smietanka,do tego marczewka mala gotowana ,pulpeciki w sosie pieczarkowym [ ze sloiczka] i duza porcja mizerii ze smietana,i sola!

Odp: Odp: Witam, witam kto sie ze mna przywita, mam cos slodkiego ;P

justka napisał(a): uuuu to przykre! nie ma to jak Skandynawia.... tam na rower nawet najlepszy nikt się nie połasi, leżą sobie na ulicy i jakoś na nikim to nie robi większego znaczenia...

mogę Ci podesłać wafelka na osłodę zostało jeszcze całkiem sporo

Chetnie skorzystam...
Poprosze jednego wafelka
...Dziekuje

Odp: Odp: Witam, witam kto sie ze mna przywita, mam cos slodkiego ;P

msewka napisał(a): Myśliwa ,to nie koniec świata.Pewnie,że materialna strata i pech ale nie mów,że od początku życia do śmierci,boś młode dziewczę i wszystko przed Tobą. Ja uważam ,że najgorsz jest utrata zdrowia własnego czy kogoś z rodziny lub śmierć bliskiej osoby.Wszystko inne jest do przeżycia.Ja w ubiegłym roku miałam operację a na wynik po niej czekałam dwa tygodnie.Cieszyłam się,że już po operacji ale nie wiedziałam co dalej.Zaczęłam myśleć,jak wyglądałoby życie mojej córki i męża jeśli mnie nie będzie i prosiłam Boga,żeby dał mi tu jescze pobyć.I zgodził się.I wiesz co nie przeszkadza mi teraz wiele błahych rzeczy,niskie zarobki itd,Bardziej cenię znajomych,którzy się sprawdzili i świetną atmosferę w pracy.Chyba trzeba czasami coś przeżyć,żeby coś innego zrozumieć.

Droga Msewko,
Na pewno Masz sporo Racji...
aczkolwiek kazdy z Nas ma w zyciu wiele zlych momentow i dla kazdego inny motyw jest tym najgorszym okropienstwem....
co do mojej osoby...,gdy sie topilam w jeziorze majac 17 lat,cale zycie w pare sekund mi przelecialo przed oczami...,co teraz wydaje mi sie glupie,to fakt,iz wtedy prosilam tylko,aby dozyc do 18-tki,bo juz "imreza zorganizowana",..i "glupio by bylo jej nie zrobic.."....,i jakims "cudem " przezylam...
Dzis nie mialabym takiej prosby,tylko mysl czy bylam dobrym czy zlym czlowiekiem,tkwila by w mojej glowie...
Byc moze wielu lat na tej ziemi nie spedzilam,jednak " jak.....? " upowaznia Mnie do tego by stwierdzic ,ze "czyjas klatwa " lub cholerny pech! jest przy Mnie..
Z stad tez nie ma we mnie "przyszlosciowych mysli pozytywnych".
Poniewaz,gdy staram sie je miec..,gdy tylko "odwaze sie myslec pozytywnie"...,zawsze zdarzy sie cos ,co niszczy to w "zarodku.."

Odp: Dobry Wieczor :))

.....uffff!
Przynajmniej tutaj jak sobie pokrzycze glosno,nikogo nie obudze....
,a lepiej mi sie oddycha....

Odp: Dobry Wieczor :))

Dobry Wieczor srodkiem nocy
Taka jeszcze we Mnie jset zlosc,ze mi ukradli rower,iz nie moge zebrac mysli....

W tym czasie jak ja ogladalam sobie parade[na zdjeciu ponizej],jakis Gnojek kradl mi rower.....

Chce mi sie wrzeszczec
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa