Odp: Konkurs - Stoliczku nakryj się z... Unoldem!

Bardzo, bardzo, bardzo przydałby mi się w właśnie mikser planetarny. Marzę o takim od dawna. Uwielbiam pichcić, kucharzyć, czarować w kuchni. Mam 1000 kulinarnych pomysłów na minutę i małego pomocnika, który wymaga sporo uwagi. Kiedy urzędujemy w kuchni powstają różne cuda, ale gdy trzeba jednocześnie ubijać pianę, dodawać składniki i pilnować małego kucharza, żeby nie zapędził się w swoich kulinarnych poczynaniach, czasami brakuje mi rąk, żeby nad wszystkim zapanować. I własnie robot planetarny to jak dwie dodatkowe ręce. Wymiesza, ubije, zakręci... Nie trzeba nad nim stać, ani szczególnie pilnować i można robić kilka rzeczy jednocześnie. Właściwie robi się samo Jak pomyślę co moglibyśmy zgotować z pomocą takiego nowoczesnego miksera ...Oj znów się rozmarzyłam.
P.S. Przedstawiam małego kucharza w akcji