Odp: Konkurs - Multipomoc w Twojej kuchni


Od jakiegoś czasu przeżywam silny konflikt wewnętrzny, bo z jednej strony uwielbiam gotować i eksperymentować w kuchni,ale jednocześnie szalenie irytuje mnie fakt, że tak naprawdę pochłania to mnóstwo bezcennego dla mnie czasu! Od kiedy toczę bój z pewnym "Jegomościem", który zadomowił się kilka lat temu w moim organizmie i próbuje usilnie odebrać mi siły do chwytania życia garściami ja żyję tak, by każdy dzień był wyjątkowy i niesamowity, a każdą chwilę wypełniam tak, by wspominać ją z radością. Jestem "głodna" życia i na ile tylko starcza mi sił, to "karmię się"tym,co mnie otacza i z czego mogę urwać jeszcze coś dobrego dla siebie! Jednocześnie nie potrafiłabym odstawić na bok jednej z moich największych pasji, a mianowicie przygotowywania posiłków, dlatego sam fakt, że MULTICOOKER pozwala maksymalnie skrócić czas pobytu przy garach, by upichcić pyszny posiłek jest zdecydowanie jego bezcenną funkcją! Ponadto moja choroba wymusza jedzenie w większość ciepłych posiłków i fakt, że po przygotowaniu potrawy w multicookerze, przełącza się on na tryb utrzymywania ciepła jest dla mnie niezwykle istotną kwestią! Tak sobie myślę, że nastąpiłaby obopólna pozytywna korzyść z mojego wspólnego obcowania z multicookerem- on miałby przytulny i ciepły kącik, a ja wiernego pomocnika wywołującego u mnie spokój i opanowanie przy gotowaniu;-)))

Odp: Konkurs - Stoliczku nakryj się z... Unoldem!

Gdy dobijając 30-stki okazuje się, że tym, co Ci szkodzi jest Twój ukochany chleb, a dokładniej zawarty w nim gluten, to czym prędzej trzeba zrobić coś, by znaleźć sobie jakąś alternatywę, która będzie nie mniej smaczna! Dowiedziawszy się, że kupny chleb nie jest już dla mnie powiedziałam sobie, że skoro gotować potrafię, to i upiec sobie chleb będę potrafiła! No i owszem udało mi się opanować tą sztukę, to przyznam, że ręczne wyrabianie pieczywa nie należy do lekkich zajęć, dlatego ze sprzętu firmy Unold bez wątpienia wybrałabym sobie automat do pieczenia chleba, który w znaczny sposób odciążyłby mnie z pracy przy wytwarzaniu "podstawy" swej egzystencji, bo, co, jak co, ale jakąkolwiek dietę by mi nie narzucili ja i tak znajdę drogę do chleba!