W kuchni realizuję się twórczo. Rzadko gotuję według gotowych przepisów, ale lubię się nimi inspirować. Pomysły czerpię także z restauracji, w których zdarza mi się zjeść coś ciekawego.

Odp: Cukinia

Ja też raczej nie wydrążam, chyba że chcę nafaszerować. Osobiście bardzo lubię cukinię, bo można z niej zrobić dużo smacznych potraw. W sezonie co najmniej kilka razy robię placki z cukinii - cukinię trzeba zetrzeć na tarce o grubych oczkach, posolić i poczekać aż puści sok, a wtedy odsączyć. W misce zrobić ciasto jak na naleśniki tylko trochę gęściejsze, do tego przyprawy (zioła, sól, pieprz, sos sojowy - według uznania), drobno pokrojony por i koperek. Wymieszać razem z cukinią, na patelni rozgrzać olej, kłaść łyżką nieduże placki i smażyć na złoto z obu stron. Każdy, kto spróbował, mówił, że pyszne

Odp: co dzisiaj na śniadanie?

A ja dziś zrobiłam sobie pyszną sałatkę owocową - trzy plastry świeżego ananasa, banan, pomarańcza i pół grejpfruta. Wszystkie owoce pokrojone. Do tego kilka pokrojonych suszonych moreli i śliwek, trochę płatków migdałowych, jogurt naturalny i cukier waniliowy. Wymieszać i wcinać!

Odp: Menu degustacyjne i inne sposoby degustacji

Byłam w restauracji Studio Buffo i jadłam potrawy z tego menu. Bardzo mi smakowały i w ogóle uważam, że taki rodzaj degustacji to dobry pomysł . Nawet zainspirowałam się sałatką z gorgonzolą i gruszkami - tu jest mój przepis: https://gotujmy.pl/salatka-z-gorgonzola-i-gruszkami,przepisy,57154.html

Ja w ogóle lubię różnego rodzaju degustacje. W Krakowie niektóre restauracje urządzają wieczory tematyczne, np. z kuchnią grecką. Kiedyś byłam w jednej z restauracji na wieczorze z kuchnią indyjską - był bufet ze specjałami tej kuchni i można było się najeść do syta Wprawdzie takie degustacje niekoniecznie odzwierciedlają to, co na co dzień można zjeść w restauracji, ale myślę że pokazują umiejętności kucharza, no i są dobrą okazją do tego, by poszerzać swoje kulinarne horyzonty

Odp: Dziecko w restauracji

Ja też się dołączam do tych, którzy uważają, że zabieranie dzieci do restauracji to dobry pomysł. Myślę, że należy dzieci od małego przyzwyczajać do różnych miejsc i uczyć je, jak należy się w nich zachowywać. Np. w Krakowie zauważyłam, że coraz więcej lokali szczyci się tym, że są "miejscem przyjaznym maluchom" i najmłodsi goście mają tam swój kącik zabaw, są też specjalne krzesełka, a w łazienkach zdarzają się nawet przewijaki. Najbardziej jednak zaskoczył mnie pozytywnie pomysł w Bursztynii w Pucku, gdzie niektóre stoły przykryte są szarym papierem, a na środku stoi dzbanek z kolorowymi kredkami - można całą rodziną wykonać oryginalny obrus W wielu miejscach jest też specjalne menu dla dzieci.

Ja myślę, że to nie dzieci są problemem, ale mogą być nim rodzice, zwłaszcza takich rozbrykanych, przepełnionych energią kilkulatków. Rodzice w najlepsze siedzą i jedzą, a dzieci beztrosko biegają, zaglądają do kuchni itp. - krótko mówiąc, przeszkadzają innym gościom i obsłudze. Nie wspominając o tym, że to po prostu może być niebezpieczne, gdy nagle gorąca zupa znajdzie się na głowach ganiających się dzieci. Dlatego uważam, że gdy rodzice będą do sprawy podchodzić odpowiedzialnie, nic nikomu nie powinno się stać, gdy czasem będzie "zmuszony" siedzieć przy stoliku obok rodziny z dwójką dzieci.