Dwór Góralski Krywań k/Lęborka

zamówiliśmy z mężem żurek z jajkiem (specjalnie zapytaliśmy o to jajeczko, ale go w zupce nie było), czekaliśmy 40 minut; ludzie, którzy przyszli po nas byli wcześnij obsłużeni; drugie danie było jako takie; ale najbardziej zadziwiające było tłumaczenie kelnerki, gdy przyniosła zawyżony rachunek: twierdziła, że "nie zdążyli zmienić cen w menu, a i tak dała mi rabat". Chciałam rozmawiać z kierownikiem, ale kelnerka tylko gdzieś zadzwoniła i stwierdziła, że nic nie może zrobić. Uparłam się, a kelnerka powiedziała, że resztę będzie musiała zapłacić z własnej kieszeni. Poprosiłam również o książkę skarg i zażaleń, ale takowej nie było. Próbowałam wejść na podaną w ulotce reklamowej stronę "dworu", ale taka nie istnieje. Z ulotki wyczytałam, że "...zanim siądziesz na krzesełko, już dostaniesz czekadełko, swojski smalec ze skwarkami i przekąsisz ogórkami..." - niestety nie dostałam czekadełka, a jak wspomniałam czekałam długo. NIE POLECAM!