Odp: O)

Ewcia, z prezentami to moim zdaniem nie powinnas sie przejmowac, to jest normalne, i to nie przekupstwo czy lapowki. Ten ktos kto to robi, to chce poprostu podziekowac za cos, ja sama to robie...chodzac teraz na gimnastyke i masaze, tez kupie cos dla milej pani...ktora sie z tego ucieszy i wie ze ktos jest z jej pracy zadowolony

Odp: Odp: Galeria fotograficzna.

msewka napisał(a): Pigułka Polski.Jakie to uczucie w obcym kraju widzieć takie pamiątki?
Ewcia masz racje, Die Schweizer sa bardzo zadowoleni z Polakow, poniewaz jako uciekinierzy nigdy nie probowali od pracy uciekac, pomagali odbudowac zamek i otworzyli w nim museum, ktore naprawde polecam ogladnac osobom , ktore tam sie znajda

Odp: Galeria fotograficzna.

Zurych wieczorem, wyglada jak w bajce

Odp: Galeria fotograficzna.

Zdjecia z Polskiego museum w na zamku w Rapperswil, bardzo interesujace rzeczy sa pokazane...tyle zdjec porobilam ze niewie co mam Wam pokazac

Odp: Galeria fotograficzna.

To sa zdjecia z Zürcher See, bylo troche mgielnie , ale syn byl tam 2 tygodnie temu i jego zdjecia sa lepsze, nawet widac snieg w gorach...tez pokaze Wam

Odp: Galeria fotograficzna.

Anula, Kuba na kazdym zdjeciu ladniejszy, u nas tez maluja dzieci ...i oni maja naprawde frajde

Odp: O)

Serwus! zmeczona i pod wrazeniem siedze u syna przed laptop i odpoczywam. Od 12-tej do 19-tej bylismy zwiedzac piekne okolice Kantonu Zurych. Moje chlopaki popijaja teraz Zubroweczke, a ja chce z wami napic sie rumuPogoda byla wspaniala, mile spedzilismy dzien, ale po powrocie nie mialam juz sily na nic....syn i Andrzej zrobili kolacjeNawet pomyslalam zeby zabrac ze soba kabel do kamery i od razu zdjecia pokazac

Odp: Odp: O)

msewka napisał(a): Ja wczoraj zrobiłam sobie wieczór relaksu.Znów późno wróciłam z pracy,przez te koszmarne korki.Wczoraj był dłuższy bo auto stojące w kolejce się zapaliło i straż nie miała jak do niego się przedostać, a później auta nie bardzo miały jak ominąć pokrytego pianą wraku.Mąż na służbie.Więc zrobiłam sobie relaksujący prysznic, zastosowałam swoje ulubione specyfiki do pielęgnacji ciała( mąż się śmieje,że chyba mam do każdej części ciała inny balsam, i ma racją-tylko nie mam czasu ich używać).Zaparzyłam sobie w ulubionej filiżance mieszankę herbaty rum i irlandzka kawa i położyłam się o godz.19,30.Nie zdarza mi się to normalnie.Oczywiście spać poszłam późno, bo córce zebrało się na rozmowy wieczorne na łóżku (jak męża nie ma zawsze pędzi spać do mnie) i nie koniecznie się wyspałam a dziś do pracy.Ale i tak czuję się o niebo lepiej.Taki wieczór dobroci dla siebie raz na jakiś czas jest zbawienny, zwłaszcza jesienią, gdy raczej trudno o wielki entuzjazm.
A napić się wpadnę do Was wieczorkiem, a z pracy podglądam w wolnej chwili, co się dzieje.

Takie kapiele dobrze robia ale trzeba bylo wziesc taka kapiel jak Andrzej byl w domu i z nim do lozeczka A my jedziemy dzis do syna...pogoda ma byc ladna...to napewno duzo zobaczymy, syn juz zaplanowal caly dzien...i powiedzial ze jak bede miala bole to posadza mnie w kawiarence i beda sami zwiedzac, ale mysle ze tak zle nie bedzie ale jednego przed podroza napije sie