Odp: Potrzebuję każdej porady - pomóżcie proszę!
Ostatnio trafiłam na ciekawy blog. Wprawdzie sama za mocno się jeszcze w niego nie wczytałam, ale zajrzyj, może znajdziesz coś dla siebie
http://www.slonecznybalkon.pl/
Staż w Gotujmy: 4844 dni
Miasto: Warszawa
Ostatnio trafiłam na ciekawy blog. Wprawdzie sama za mocno się jeszcze w niego nie wczytałam, ale zajrzyj, może znajdziesz coś dla siebie
http://www.slonecznybalkon.pl/
U mnie skromnie: przecieraki (szare kluski) z "torebkowym" sosem a do tego lodowa z roszponką i spółka
Witajcie więc dziewczyny w gronie ziołomaniaków parapetowych
kołczu napisał(a): O, to jest doskonała rada - tydzień bym siedział i bym na to nie wpadł Dzięki Edyto, będę kombinował, ale proszę Was - kontynuujcie dyskusję bo jest szalenie ciekawa. Pozwolę sobie przybiegać z pytaniami hihi
Cieszę się, że mogłam być pomocna
Tylko pamiętaj, żeby nie wysadzać zbyt wcześnie, bo "zimna Zośka" potrafi zmrozić roślinki
kołczu napisał(a): Ale czytania! Cieszę się bardzo, że znaleźli się doświadczenie "zielarze"! Ale mam pytanie - jak to jest ze smakiem i aromatem tych ziół z supermarketów przesadzanych do naszych doniczek?
Moje subiektywne odczucia są takie, że zioła z marketów nie są tak aromatyczne i nawet kolorem się różnią (bazylia jest dużo jaśniejsza od takiej, którą widywałem u eko producentów czy potem "zyskują"?
Czy może lepiej kupić sadzonki od zaufanego producenta? Widziałem takie mocno zielone krzewy na niektórych bazarach w Warszawie...
Szczerze powiem, że dla mnie nie ma jakiejś odczuwalnej różnicy. Wydaje mi się, że zapach zależy od odmiany, zaś kolor... no cóż, zioła marketowe są wysiewane do maleńkich doniczek i pędzone, żeby jak najszybciej urosły. Po wysadzeniu do większego pojemnika stają się mocniejsze i ciemniejsze.
Robercie, najlepiej będzie jak sam poeksperymentujesz
Do jedenej skrzynki wysadź bazylię z marketu, bazylię od eko producenta i wysiej trochę nasionek. Sam się przekonasz, która najbardziej Ci odpowiada
2milutka napisał(a): Z kupkami to radzę uważać szczególnie z tymi kurzymi bo mogą spalić roślinki! zostanie tylko doniczka także w mikroilościach...
Hihihi, pewnie wiesz to z autopsji? Jeśli chodzi o gołębie kupki, to wiem, że artystycznie wyżerają lakier na karoserii
A to jeszcze jedna fotka moich rozrośniętych ziółek, a konkretnie czerwonej bazylii, w tle kwiaty rukoli. Niestety, wyjechałam latem na kilka dni i ziółka zdążyły mi przez ten czas zakwitnąć.
pacpaw napisał(a): Do do nawozów "przemiłe" gołębie czasami zostawiają mi kupki na balkonie. Zastanawiam się jakby to zebrać i rozcieńczyć w wodzie, a następnie podlewać nim ziółka (oczywiście nie liście, tyko prosto na ziemię)
W dziedzinie gołębich kupek nie mam żadnego doświadczenia , ale jak chcesz opierać się na naturalnych nawozach, to proponuję zaopatrzyć się w kurze kupki. Wiem, że sprzedają w sklepach ogrodniczych, a dodatkowo załączają instrukcję jak je stosować
Nie wiem jak ze stewią, ale pomidorki niestety potrzebują pikowania. Robiłam wielokrotnie sadzonki w domu, ale krzaczki potem były dość marne i słabo owocowały, więc zdecydowałam się na zakup gotowych sadzonek, i te naprawdę fajnie rosły i owocowały
Zioła trzymam w dużych doniczkach i zwykłych skrzynkach kwiatowych, w których dnie robię otwory i stawiam je na podstawkach.
Jeśli chodzi o nawożenie, to próbowałam również nie stosować żadnych odżywek, ale moim zdaniem zioła wieloletnie rosnąc w pojemnikach potrzebują nawozu, a jednoroczne łapią się na nawóz "przy okazji". Przy odpowiednim jego stosowaniu nie ma ryzyka przedawkowania
W zeszłym tygodniu kupiłam sobie dymkę do wysadzenia. Na razie wisi sobie przy grzejniku i obsycha, żeby nie kiełkować, a pod konie marca posadzę ją do dużej donicy i zobaczę co mi z tego wyjdzie
Widziałam taką zieloną donicę w markecie, ale za mniejsze pieniążki. Pomysł jest fajny, ciekawe jak ziółka będą w niej rosnąć. Daj znać jak coś wykiełkuje
Ja trzymam kilka najbardziej ulubionych ziół. Sadzonki mięty przyniosłam z ogródka znajomego. On sam nie wie co to za odmiana, ale jest rewelacyjna. Na bieżąco ścinam gałązki, a listki suszę i robię z nich herbatki w razie dolegliwości trawiennych. Szczypior kupiłam w doniczce w markecie, a przez trzy lata karpa ślicznie mi się rozrosła, i mam nadzieję, ze tej wiosny znów ładnie odbije.
Eksperymentowałam z lubczykiem, ale nie mogłam sobie poradzić z mszycami. W sumie udało mi się zużyć tylko dwa listki, więc poddałam się.
Bazylię wysiewałam sama - trzy odmiany, w tym również cytrynową i czerwoną, nadającą się do mrożenia. Ale ostatnio trafiłam na jakieś kiepskie nasiona i w rezultacie musiałam kupić doniczkę.
Pietruszkę naciową wysiewam w jednym rządku, a po wschodach, jak już są pierwsze listki, trochę ją przerywam, żeby korzonki miały więcej miejsca.
Poza tym jeszcze uprawiam majeranek, tymianek i szałwię.
Staram się nie robić w domu sadzonek, bo przy oknie jest zbyt mało światła i w pogoni za słońcem robią się takie anemiczne.
2milutka napisał(a): edytaha napisał(a): 2milutka napisał(a): Fajny wątek Co do ziół to zaczynam w tym roku więc też jestem nowicjusz: warzywka zawsze sieję w ogródku i pięknie mi wyrastają ,a z ziół wsiałam tylko miętę i nie polecam sadzić w ogrodzie jeśli ktoś z Was posiada bo się tak rozprzestrzeni że zagłuszy wszystko Ja traktuję ją już jak chwast wyrywam z korzeniami a ona i tak rośnie więc jak nie chcecie mieć takowego kłopoptu to polecam tylko doniczki z resztą ziół zobaczymy bo jeszcze nie siałam...
Jeśli zdecydujesz się posiać pietruszkę naciową, to nie polecam karbowanej, bo dużo gorzej rośnie niż ta z gładkimi listkami. Widać mieszkanie w skrzynce jej nie służy.
Edytko taką pietruszkę karbowaną mam w ogrodzie już 4 rok rośnie cudnie jak by zachowywała się na parapecie nie wiem
Ja teraz ziółka chcę posiać w doniczkach na parapecie kuchennym w kuchni co z tego wyjdzie zobaczymy
Kochana, więc zazdraszczam Ci ogrodu. Kiedyś miałam kilka grządek, ale te dobre czasy niestety minęły. W tym roku muszę założyć swój balkonowy ogródek od podstaw, bo panowie fachowcy chyba nawet miętę mi wykończyli