Odp: Błyskawiczna kuchnia

3 test: garnek po rosole. Potrawa tłusta i bardzo aromatyczna. Fairy rumiankowy poradził sobie z ta próbą bardzo dobrze. (Nie usunął jednak osadu po kamieniu z wody. Ale z tym problemem nie radzi sobie nic). Tłuszcz zniknął bardzo szybko, zapach także. Teraz garnek lekko pachnie rumiankiem. Usunął przypalenia z denka garnka, które miały już parę tygodni.
Z pewnością będę teraz coraz częściej sięgać po produkty Fairy. Przekonałam się, że są wydajne i warte swojej ceny. Cieszę się, że mogłam przetestować te płyny do naczyń Polecam

Odp: Błyskawiczna kuchnia

Na starcie fairy- naczynia nr 2 wybrałam z najgłębszych otchłani szuflady zaśniedziałe łyżeczki od herbaty. Fairy poradził sobie nawet z tym uporczywym brudem. Łyżeczki, przy małym wysiłku zaczęły lśnić jak dawniej.
Do tego testu wybrałam płyn rumiankowy. Zapach też jest całkiem przyjemny, ale nic nie pobije jabłkowego Konsystencja i wydajność są identyczne jak w przypadku płyny jabłkowego.

Odp: Błyskawiczna kuchnia

ja latami tak myłam podłogę. Radzi sobie bardzo dobrze

Odp: Błyskawiczna kuchnia

Na pierwszy ogień poszły talerze z kolacji. Nie były zbyt mocno zabrudzone, jednak zaschnięty keczup w połączeniu z tłuszczem to nie jest mieszanka, którą łatwo jest zmyć. Powiem szczerze- jestem zadowolona. Do umycia talerzy wykorzystałam kroplę płynu jabłkowego, która naniosłam na gąbkę. Płyn jest bardzo wydajny, pieni się bardzo mocno. Miałam nawet problemy z wypłukaniem płynu z gąbki, bo ciągle pojawiała się piana. Zabrudzenia zeszły szybko, nie musiałam szorować, wystarczyła chwila by pozbyć się tłuszczu i keczupu, bez wcześniejszego namaczania talerzy. Wydaje mi się, że mimo iż płyn jabłkowy nie należy do linii sensitive równie dobrze dba o delikatną skórę rąk. Nad zapachem mogłabym rozwodzić się godzinami- jest cudowny, urzekł mnie od momentu, gdy poczułam go po raz pierwszy.

Odp: Błyskawiczna kuchnia

Dziś otrzymałam paczkę z płynami. Myślałam, że się nie załapałam,a tu taka niespodzianka
W paczce znajdowały się płyn o zapachu jabłkowym, który od razu mnie urzekł i przywołał na myśl zapachy z sadku dziadka, gdy kwitły jabłonie. Drugi płyn prezentuje linię sensitive, jest to płyn o zapachu rumianku.
Oba zapachy nie drażnią mnie. Do tej pory, każdy płyn którego używałam miał w swoim zapachu "nutkę " chemii. Te płyny bardzo mnie zaskoczyły. Nie drażni mnie ich zapach, wręcz przeciwnie- zapach jabłkowy bardzo mnie urzekł i jak już pisałam kojarzy mi się z czymś naturalnym.