gąska

Marika,jak u Ciebie wiosennie,piękne te kwiatki.Ale w Twoich stronach musi być już ciepło bo u mnie dopiero pierwszy dzień w sobotę było słonecznie.Ale już zabrałam się za usuwanie zbędnych okryć,a nuż kwiatki zobaczę.miłego dnia.

zgadzam się z Bahusem,ja też nie nastawiam się na pokazywanie pięknych zdjęć bo czasami nie mam czasu,robię obiad do zjedzenia i już.A jak mi coś wyjdzie fajnego to opiszę ale przeważnie jedzonka już nie ma.pozdrawiam

piękny!jak marzenie,na pewno miło będzie w nim mieszkać.

Wielka szkoda,że nie możesz jechać!A jaki przepis tak się spodobał?jeśli to nie tajemnica.(nie można było przełożyć nagrania ?)

Witam i podaję mój sposób radzenia sobie z tym problemem.Mój syn też jest miłośnikiem frytek,ale chętnie zjada ich inną wersję.Młode ziemniaczki tylko szoruję pod bieżącą wodą(starsze obieram) i kroję na półplasterki,kładę na blachę w piekarniku,skrapiam oliwą z oliwek i posypuję gotową przyprawą do ziemniaków.dalej postępuję jak z frytkami.smacznego.

czytałam"Tam gdzie spadają anioły"-dostałam od córci w prezencie,wzruszająca książka.polecam:

mnie też zrobiło się weselej na widok tego arcydzieła!

a u mnie pulpeciki rybne w sosie koperkowym i ziemniaczki z wody z koperkiem.Uwielbiam koperek i używam go do wszystkiego.oczywiście buraczki tarte na surówkę z papryką.