Odp: Odp: co dzisiaj na obiad?

Bahus napisał(a): Kulki mięsne w sosie chilli, frytki, surówka z pomidorów polana oliwą.

Bardzo jestem ciekawa jak robisz te miesne kluski . Wlasnie przelecialam nowo wstawione przepisy i nic nie znalazlam Znam podobne / z wygladu / do ktorych dodaje sie watrobke ale w moich okolicach sluza jako dodatek do zup rosolowych.

U mnie dzisiaj tradycyjne mielone. Spedzilismy caly tydzien u tesciowej i nie musialam gotowac Pora wrocic do codziennosci

Odp: co dzisiaj na obiad?

My zaplanowalismy grilla na piatek i mam nadzieje ze sie uda - bo ostatnio pogoda u nas troche zachlapana.
Krolika jeszcze nigdy sama nie robilam . Musze sie wreszcie do niego zabrac ..
Nas naszlo na rybke Wyprobowalam przepis z gazety na lososia w sosie z awokado - bardzo smaczny . Wieczorkiem zabralam sie za ogorki i zrobilam pare sloiczkow kiszonych i pewnie ostatnia w tym roku ,wielka porcje malosolnych

Odp: Odp: oto mój pomysł na kolację

Śliweczka napisał(a): U mnie dzisiaj na kolację serwuję galaretkę z peklowanych ozorków.Rodzinka już się cieszy
Sliweczko mam nadzieje ze wstawisz przepis .. Wyglada bardzo kuszaco

Odp: Wypisuję się z takiej Polski....

Mariko , podejrzewam ze gdyby chodzilo o jakis zabieg czy miejsce w szpitalu - to pewnie nie byloby takiego problemu . Szpitali i klinik mamy tu pod dostatkiem . W moim przypadku chodzilo o badania w Schlaflabor a takie znajduje sie tylko w jednym szpitalu . Jedno laboratorium na cale miasto , ktore wcale nie jest male / ponad 240 tys. mieszkancow /. Z jednej strony wyglada to tak - ze opieka zdrowotna dla dzieci do 18 lat jest bezplatna i panstwo dba o zdrowie i rozwoj dzieci , a z drugiej strony sa sytuacje w ktorych nawet jesli chcesz samemu finansowac badanie - terminu nie da sie przyspieszyc... No coz , mam nadzieje ze to bylo moje pierwsze i ostatnie tego typu rozczarowanie .

Odp: Wypisuję się z takiej Polski....

Bahus zanim wyemigrujesz to radzilabym zorientowac sie jak funkcjonuje sluzba zdrowia w innych krajach. Mieszkam w Niemczech i do zeszlego roku nie mialam wiekszej potrzeby odwiedzania lekarzy - poza rutynowymi kontrolami. W marcu urodzil mi sie synek i po ok 2 miesiacach zaobserwowalam , ze podczas snu przestaje oddychac ! Nie wiem ile czasu trwaly te przerwy w oddychaniu bo przerazona - zawsze go budzilam. Oczywiscie po paru razach poszlam do naszego lekarza dzieciecego , ktory doskonale rozumial moje obawy - bardzo duzo slyszy sie o naglej smierci niemowlakow i tak naprawde przyczyny nie sa do konca zbadane. Dostalam skierowanie do tzw. Schlaflabor czyli powinnam spedzic z dzieckiem noc w klinice - gdzie poprzez podlaczenie do komputera lekarze mogliby go obserwowac. Natychmiast zadzwonilam w celu zrobienia terminu a wszystko to dzialo sie w maju. Dostalam oczywiscie termin... na 30 listopada ! Bylam w szoku - jak to mozliwe ze w takiej sytuacji jezeli jest nawet najmniejsze podejrzenie zagrozenia zycia dziecka dostaje termin odlegly o 6 miesiecy`?! Moj lekarz stwierdzil tylko , ze to i tak dosyc predko i jesli do poczatku listopada wszystko bedzie w porzadku to moge ten termin odmowic gdyz po tym czasie dziecko nie jest juz zagrozone ! No i co tu wiecej pisac ? Rece opadaja.. Przypominam sobie te noce kiedy balam sie zasnac - zeby cos sie nie stalo..
Dziecko jest zdrowe i wszystko skonczylo sie dobrze ale rozczarowanie i zlosc na tutejsza sluzbe zdrowia - pozostalo. Za granica wcale nie funkcjonuje to wszystko lepiej niz w Polsce !

Odp: Odp: Witam, witam kto sie ze mna przywita, mam cos slodkiego ;P

misia53 napisał(a): Ej ! nie bądzcie takie zostawcie trochę moje już dawno się skończyło

Misiu , za pozno ! U mnie juz nic nie zostalo Moze luna Cie poratuje

Odp: oto mój pomysł na kolację

U nas dzisiaj tez ciepla kolacja