bułeczki maślane

Mam przepis na pyszne bułeczki maślane, który pochodzi z pewnej książki kucharskiej dla dzieci. Świetnie nadają się na śniadanie i mają ogromnie wzięcie ale jest pewien problem. Gdy je wyjmę z piekarnika są mięciutkie i puszyste w środku, ale z czasem robią się coraz twardsze i na drugi dzień ciężko je ugryźć. Nic nie daje przykrywanie ich ściereczką ani odstawianie na noc w chłodne pomieszczenie. Może ktoś wie jak rozwiązać ten problem? Może wystarczy dodać jakiś składnik?

Oto przepis:

"Bułeczki maślane dziadka Kajtka

Składniki:
4 szklanki mąki pszennej,
1/3 szklanki cukru,
2 jajka,
1 szklanka mleka,
3 dag masła,
szczypta soli,
1 jajko do posmarowania bułeczek


Wykonanie:
Drożdże rozcieramy z łyżką cukru, łączymy z połową szklanki letniego mleka i pozostawiamy w cieple, by wyrosły. Mąkę przesiewamy, dodajemy do niej rozczyn z drożdży, ubite jajka, resztę mleka i cukru, stopione masło i szczyptę soli. Wyrabiamy ciasto, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce, aby wyrastało. Gdy podwoi swoją objętość, znowu krótko je wyrabiamy. Następnie z małych porcji ciasta formujemy bułeczki. Układamy je na natłuszczonej blaszce, smarujemy roztrzepanym jajkiem. Pieczemy ok. 30 minut w temp. 200 stopni."

Odp: bułeczki maślane

Piekę je 20 minut bo uważam że tyle im wystarcza ale to nic nie zmienia. Z temperaturą też już próbowałam zeszłam do 180. Myślisz że spróbować jeszcze mniej? Np. 150?