Odp: Przekąski, dania na impreze..?! Pomocy!

Ale rureczki piekne , a te "trojkaciki" pod nimi ... mniam mniam, o nieee ide sobie
DOBRANOC

Odp: Odp: Galeria fotograficzna.

Sonduli napisał(a): Moja ślicznotka o której będzie artykuł w majowym wydaniu gazety "Mój kochany pies"

Uwielbiam wszystkie psy , a Twoja sunia cudna jest

Odp: Odp: Odp: co dzisiaj na obiad?

thegrooba napisał(a): msewka napisał(a): Racuszki z ricottą mnie urzekły najbardziej, ale przy innych zdjęciach też nerwowo przełykałam ślinkę.
Wczoraj zrobiłam nową wersję rybnej zapiekanki a dziś szaszłyki z polędwicy i pieczarek.


Ta rybna zapiekanka przypomina troche taki paprykarz A na szaszłyki tez bym się skusiła. Ostatnio też dwukrotnie robiłam szaszłyki
A oto moje 2 dania z ostatnich dni inspirowane kuchnia chińską ( szaszlyki z kurczaka i banana w cieście z sezamem oraz makaron ryżowy z karmelizowaną cebulką teriyaki. Papryka faszerowana pomidorowym makaronem chow mein i zielonymi warzywami), oraz wczorajszy-dzisiejszy gulasz wołowy z warzywami i karmelizowana cebulką


Zagladanie tutaj o tej godzinie powinno byc stanowczo zakazane PIEKNE DANIA

Odp: co dzisiaj na obiad?

O jejku... Eli napisz gdzie mieszkasz a juz sie mnie nie pozbedziesz hihihihi

Odp: Uśmiechnij się...

Idą sobie dwie zakonnice ulicą i spotykają dwóch metali. Jedna do drugiej ze zgrozą:
- Ojej, oni chyba w życiu nie widzieli prysznica!
Zakonnice poszły, a metale miedzy sobą:
- Ty, co to jest prysznic?
- Nie wiem, jestem niewierzący

Odp: Uśmiechnij się...

- Co maja wspolnego mis koala i ginekolog krotkowidz?
- Wilgotny nosek.

Odp: Uśmiechnij się...

Siostra Maria Katarzyna mieszkała w klasztorze niedaleko sklepu monopolowego Jacka. Pewnego dnia weszła do sklepu i powiedziała:
- Jacek, daj mi ćwiartkę brandy.
- Siostro Mario Katarzyno! - wykrzyknął Jacek - Nigdy bym tego nie zrobił! Nigdy nie sprzedałem alkoholu zakonnicy!
- Jacku - powiedziała siostra - To dla matki przełożonej - zniżyła głos - Ma zatwardzenie, no wiesz...
Jacek sprzedał więc jej brandy. Później zamknął sklep i poszedł do domu. Kiedy mijał klasztor i zobaczył siostrę Marię Katarzynę. Śpiewała i tańczyła na chodniku, wirowała, machała rękami jak ptak. Zbliżał się tłum, więc Jacek przepchnął ja dalej i krzyknął:
- Siostro Mario Katarzyno! Na litość boską! Powiedziała mi siostra, że to na zatwardzenie siostry przełożonej!
Niezbita z tropu siostra Maria Katarzyna odpowiedziała:
- Bo tak jest, mój młodzieńcze, tak jest! Kiedy mnie zobaczy, to się zesra!

Odp: Uśmiechnij się...

- Halo, czy to firma "Święta na telefon"?
- Tak.
- Co można u was zamówić?
- Mikołaja, Śnieżynkę, elfy, renifery, prezenty...
- To poproszę trzy Śnieżynki i dwa litry wódki.

..................................................................................................

Słyszałem w radiu, że jutro ma być 2 razy zimniej niż dzisiaj. Nie mogę się już doczekać, co z tego wyniknie. Dziś jest 0 stopni...

.................................................................................................

Pewna kobitka miała problem z mężem - strasznie bidulek chrapał, co nie pozwalało jej się w nocy wyspać. Chodzili po lekarzach, specjalistach...nic. Pewnego dni spotkała sąsiadkę i gdy jej opowiedziała o problemie, ta zaproponowała jej wizytę u pewnej znachorki, która ponoć wszystkie przypadłości leczyć umie. Kobita leci pod wskazany adres, przedstawia sytuację, ta chwilę się zastanawia i mówi:
- Jak stary zacznie chrapać, to niech paniusia mu nogi rozszerzy.
Kobita się wqr..., opieprzyła znachorkę, że naiwnych ludzi tylko naciągać umie i że złamanego grosza jej nie da i poleciała do chaty. W nocy ta sama historia...stary piłuje już drugą godzinę...kobitka myśli sobie: "Ehh...spróbuję tak zrobić, jak znachorka mówiła..".
Rozszerza staremu nogi i.... cisza...Następnego dnia leci z samego rana do znachorki... przeprosiny... bombonierka... podwójne honorarium... Oczywiście ciekawość nie dawała jej spokoju więc pyta:
- Pani...ale na czym polega ten trick z tymi nogami?!
Znachorka:
- Moja droga... zasada jest prosta - rozszerza Pani nogi, worek spada na dziurę i cugu ni ma...

......................................................................................................

Rolnik miał byka, który miał zeza i wpadał na wszystko dookoła. Wezwał weterynarza, by go wyleczył. Weterynarz mówi:
- Myślę, że najlepiej będzie, jeśli włoży się w jego tyłek rurkę i dmuchnie się naprawdę mocno i wtedy jego oczy się naprostują.
Po tych słowach weterynarz, 70-letni staruszek, wtyka rurkę w zad byka i dmucha. Oczy byka naprostowują się, ale trwa to tylko chwilę, bo lekarz traci siły i znowu wraca zez. Próbuje jeszcze raz, ale nie daje rady. Weterynarz patrzy na rolnika i mówi:
- Wygląda pan na silnego, proszę spróbować.
Rolnik się zgadza. Wyjmuje rurkę z byka, odwraca ją i wkłada z powrotem, a potem dmucha.
- Kurde! ? mówi weterynarz ? Po co ją pan odwracał?
- Chyba nie myśli pan, że będę dmuchał w rurkę, którą przed chwilą miał pan w ustach!

......................................................................................................

Do domu przyszedł ksiądz z kolędą. Po modlitwie i po święceniu domu mówi do małej dziewczynki:
- A umiesz się żegnać, moje dziecko?
- Umiem. Do widzenia.

........................................................................................................

Biskup wizytował parafię na wsi. Rozpętała się burza i musiał zostać na noc. Parafia biedna wiec przyszło nocować z proboszczem w jednym łóżku. Bladym świtem , nie otwierając oczu proboszcz wali biskupa łokciem w bok:
- Mańka! Wstawaj krowy doić!
Oburzony biskup także bez otwierania oczu:
- Ależ pani prezesowo, co to za maniery?

........................................................................................................

Ogłoszenia parafialne - Humor prosto z parafii:

Cala wspólnota dziękuje chórowi młodzieżowemu, który na okres wakacji
zaprzestał swojej działalności.

..........................................................................................................
Za tydzień Wielkanoc. Bardzo proszę wszystkie panie składać jajka w przedsionku.

..........................................................................................................
W czwartek o 16.00 Wspólne lody. Panie dające mleko prosimy przyjść wcześniej.

.........................................................................................................
We wtorek cotygodniowa katecheza, tym razem na temat:
"Jezus chodzi po wodzie". Temat katechezy w przyszłym tygodniu:
"W poszukiwaniu Jezusa".

......................................................................................................
W każdą środę spotykają się młode mamy. Na te panie, które pragną do nich dołączyć, czekamy w zakrystii w czwartki wieczorem.

......................................................................................................

Odp: Odp: Galeria fotograficzna.

Marika_1961 napisał(a): Amarylis

Uwielbiam Amarylisy sa cudne.