póki co pracuje na kogos,ale wierze ze przyjdzie czas,ze bede miec wlasna marke:-)

wino do jajecznicy???

znajomy mi wpiera,ze dodał do jajeczncy wino półsłodkie i na dodatek,ze to było dobre.jakos nie umiem sobie wyobrazic połaczenia jajek z jakimkolwiek winem(nie wspominajac o tym,ze jezeli juz sie gdzies daje wino,to raczej wytrawne).moze ktos wyprowadzi mnie z bledu i powie,w ktorym niby momencie to wino.....

Odp: Odp: wino do jajecznicy???

zgadza sie,jestem za,aczkolwiek niektore dania moze faktycznie smakuja lepiej na winie,zwłaszcza niektore sosy

Odp: Odp: wino do jajecznicy???

no ok,ale domyslam sie,ze to wino to białe wytrawne?

hej,witam wszystkich,jestem "nowa":-)

pracuje w restauracji,nie okreslinego charakteru w zasadzie.co mozna podawac,poza Schabowym i rolada?zeby nie mrozic i było swieze,szybko schodziło.dzzieki wielkie za jakas rade z gory:-)

Odp: Odp: hej,witam wszystkich,jestem "nowa":-)

chodzi o to,ze przed otwarciem było probne gotowanie.ja prezentowalam szefowi swoje propozycje,kolezanka swojeja bardziej w strone włoska,kolezanka tradycyjnie,ale nie banalnie.szef zaakceptował niektore dania,niektore odrzucił,ale ogolnie ok.potem nastapiły nieoczekiwane zmiany i przesuniecia,ja wyladowałam na pizzy(z czego sie ciesze),a przyszedł nowy szef kuchni,ktory sie strasznie chwalił i ustalił nowa karte.jak dla mnie rece opadaja.kotlet po hawajsku,to jego szczyt mozliwosci.ja tez nie jestem geniuszem,ale przynamniej mam pomysły.karta nie ma ostatecznego kształtu i mozna ja jeszcze zmienic,ale jak?co dac,zeby smakowało i nie bylo zbyt banalnie i zbyt wyszukanie izeby za duzo nie mrozic?ja proponiowalam rzeczy jak np pulpeciki w sosie pomidorowym i makaronem tagiatella,czy halibuta w ciescie piwnym,saszłyki ,czy poledwice w leczo.było blisko,ale sie nie udało

Odp: Odp: hej,witam wszystkich,jestem "nowa":-)

nie chce wymieniac zabardzo nawy,jest to nowa restauracja w kluczborku,a klb to małe miasto,ale ogolnie,jak dla mnie jest tan wszystko i nic.tak naprawde to smakuje ludziom pizza i niektore dania.ja mialam byc jako kuhcarz,aale odeszla jedna dziewczyna i musialam zajac sie pizzą.jest robiona na stara szkołe,czyli na sitkach i łopata idzie w ruch:-)natomiast,co do kuchni,to ja bym tu wiele zmienila(brak stylu),ale ok,głowa muru nie przebije.knajpa raczej przy osiedlu,ale dosyc duza.w sumie nazywa sie Imbir,nawet nie wiem,czy maja strone,nie pytalam sie.a gdzie moge za tymi daniami zajrzec?