Odp: Popołudniowe ploteczki

No , jedna duszyczka więcej i już rażniej , prawdę kinga mówiłaś- "misia poczekaj do jutra" - opłacało się.
cociaż zimno fizycznie -cieplej na duchu

Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: Popołudniowe ploteczki

kinga napisał(a): misia53 napisał(a): kinga napisał(a): msewka napisał(a): misia53 napisał(a): kinga napisał(a): Anula napisał(a): Tez to zauwazylam,tz z punktami,a sama do siebie pisac przeciez nie bede,dobrze ze choc Ty sie uchowalas,Kinga wroci z pracy to tez ma zajrzec.
I juz jestem Anula
Troche zrypana,ale co tam zaczal sie weekend dzieki Bogu,wiec mozemy sie dzis zabawic,cos wypic i oczywiscie zjesc ciasta Misi
He , he, ciasto jest na stole i w aparacie
gdybyście mnie mogły nauczyć wstawić z aparatu na pulpit to byłaby piękna sprawa ,no ale niech już te egzaminy synek pozdaje to mi pokaze , muszę jakoś to znieść.
Misia ja też wielu rzeczy jeszcze się uczę od mojej córki.W tym przypadku jajko mądrzejsze od kury.
Dziewczyny,nie jestescie sameJa zdjec nauczylam sie dodawac dopiero niedawno,a mój syn byl nauczycielemAle i tak nie umiem jeszcze jak inne dziewczyny dodawac róznych zdjec z z internetu
Kinga ,ale wódeczkę mi szybko postawiłaś , co prawda trochę nadpite ,ale były
Misiu,skoro kolezanka byla w potrzebie to musialam sie sprezyc

Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: fanclub "rumowy" :)

kinga napisał(a): misia53 napisał(a): kinga napisał(a): Dziewczyny,a Wy gdzie wybylyscie
No przeciez sama nie bede pic
Oj, kinia, co przypomnę sobie jak wczoraj ratowałaś mnie goniąc za alkoholem to
znów mi uśmiech wraca
Widzicie ,jak niedużo babie trzeba
Misiu to sie nazywa babska solidarnoscA wsrod naszych babeczek ta solidarnosc jestPoki co Natala tyle nastawiala,ze nie musze juz leciec do sklepu i fotografowac prawie pustych butelekWiec mozemy spokojnie sie napic

Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: Popołudniowe ploteczki

kinga napisał(a): msewka napisał(a): misia53 napisał(a): kinga napisał(a): Anula napisał(a): Tez to zauwazylam,tz z punktami,a sama do siebie pisac przeciez nie bede,dobrze ze choc Ty sie uchowalas,Kinga wroci z pracy to tez ma zajrzec.
I juz jestem Anula
Troche zrypana,ale co tam zaczal sie weekend dzieki Bogu,wiec mozemy sie dzis zabawic,cos wypic i oczywiscie zjesc ciasta Misi
He , he, ciasto jest na stole i w aparacie
gdybyście mnie mogły nauczyć wstawić z aparatu na pulpit to byłaby piękna sprawa ,no ale niech już te egzaminy synek pozdaje to mi pokaze , muszę jakoś to znieść.
Misia ja też wielu rzeczy jeszcze się uczę od mojej córki.W tym przypadku jajko mądrzejsze od kury.
Dziewczyny,nie jestescie sameJa zdjec nauczylam sie dodawac dopiero niedawno,a mój syn byl nauczycielemAle i tak nie umiem jeszcze jak inne dziewczyny dodawac róznych zdjec z z internetu
Kinga ,ale wódeczkę mi szybko postawiłaś , co prawda trochę nadpite ,ale były

Odp: co dzisiaj na obiad?

Ciasto:
√ 2½ szklanki mąki
√ 1½ szklanki cukru
√ 1 szklanka mleka
√ ½ szklanki oleju nie mniej , bo wtedy nie jest taki wilgotny.Jak szklanka jest zwężana u dołu to troszkę wyżej niż pół
√ 1 słoiczek dżemu śliwkowego lub powideł (300g) chodzi o to żeby nie był dzem
z dużą ilością galaretki , tylko gęściejszy ( ja mam swoje powidła)
√ 4 jajka
√ 1 cukier waniliowy
√ 3 łyżki kakao
√ 1 łyżeczka sody oczyszczonej
√ 1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 torebka przyprawy do piernika

Masa serowa:

√ ½ kg białego sera
√ ½ szklanki cukru
√ 4 jajka
√ 125 g margaryny
√ 1 łyżka budyniu śmiet. lub waniliowego
ja daję troszkę zapachu pomarańczowego
i ze dwie kropelki arakowego.
Dużo razy go piekłam w różnych wersjach , taką zostawiłam jako najlepszą(dla mnie)

Ciasto:
Jajka ubijamy z cukrem, następnie dodajemy pozostałe składniki i mieszamy do uzyskania jednolitej masy.Powidła lub dzem dodajemy na końcu nie rozbijając tak bardzo.

Masa serowa:
Żółtka ucieramy z cukrem, dodajemy zmielony ser, budyń i roztopiąną, przestudzoną margarynę.i zapach. Ucieramy na jednolitą masę.
Nastepnie dodajemy ubitą pianę z białek i wszystko delikatnie mieszamy .

Ciasto wylewamy na wysmarowaną blachę , na ciasto nakładamy kupkami ser
i pieczemy ok 50 min w temp 180*C.W różnych piecach różnie się piecze trzeba sprawdzać patyczkiem.
Po wystudzeniu oczywiście polewam Sarenki polewą , jest najpewniejsza , bo zawsze zastygnie.
Ciasto pod względem wilgotności przypomina Sarenki wieniec też na łyżce proszku i łyżce sody .
Kto chce niech skorzysta akto nie chce to nie musi .
Dałam tu żeby nie było obiekcji. Ściągnęłam go od kogoś tylko zmodyfikowałam.

Odp: Odp: Odp: Odp: fanclub "rumowy" :)

kinga napisał(a): Dziewczyny,a Wy gdzie wybylyscie
No przeciez sama nie bede pic
Oj, kinia, co przypomnę sobie jak wczoraj ratowałaś mnie goniąc za alkoholem to
znów mi uśmiech wraca
Widzicie ,jak niedużo babie trzeba

Odp: Odp: Odp: Popołudniowe ploteczki

kinga napisał(a): Anula napisał(a): Tez to zauwazylam,tz z punktami,a sama do siebie pisac przeciez nie bede,dobrze ze choc Ty sie uchowalas,Kinga wroci z pracy to tez ma zajrzec.
I juz jestem Anula
Troche zrypana,ale co tam zaczal sie weekend dzieki Bogu,wiec mozemy sie dzis zabawic,cos wypic i oczywiscie zjesc ciasta Misi
He , he, ciasto jest na stole i w aparacie
gdybyście mnie mogły nauczyć wstawić z aparatu na pulpit to byłaby piękna sprawa ,no ale niech już te egzaminy synek pozdaje to mi pokaze , muszę jakoś to znieść.