Sarenka

U mnie tez rosolek, zgadalam sie z Kinia
A ja sobie przyrzadzilam cos wloskiego :]

Ale dzisiaj ludzie mieli ze mnie radoche w pracy. Pracuje z mezczyznami po 50-tce, z jednym najczesciej i najwiecej sobie zartujemy - na rozne sposoby. Ale oni wszyscy wymyslili sobie, ze w czasie mojego, zeszlotygodniowego urlopu, intensywnie z mezem ''robilismy'' blizniaki . No i dzisiaj byl czad Caly dzien wszyscy sie z tego smiali i rozmowa czesto krecila sie wokól tego tematu. Kiedy poprosilam jednego z nich, aby pomogl mi przeniesc pewna ciezka rzecz, zaczal mi calkiem powaznie wyjasniac, ze przez pierwsze 6 tygodni (oczywiscie wymyslil to sobie), musze bardzo uwazac i nie podnosic ciezarow, bo moze to zaszkodzic moim blizniakom. I jak pojade na swieta do Polski, to bedzie druga tura ,, na blizniaki,, o ile ta pierwsza, niewypali

Sto lat, sto lat, niech zyje naaaam!
Pogodnych chwil w gronie serdecznych ludzi, dystansu do swiata, optymistycznego spojrzenia ku przyszlosci, wielu nizapomnianych, cieplych chwil spedzonych z dziecmi, odnalezenia prawdziwej, pieknej milosci i poczucia spelnienia zyczy Tobie Sylwuska
Moglas przyznac sie wczesniej, niedobra Ty!

Ten Pan co tam spi, chce byc Twoim prezentem

Alee ciachooo. Bardzo lubie takie na ciemnym boszkopcie, ale rzadko jadam, tak ladnie udekorowane Przydalby mi sie taki torcik na przyszla sobote, wybieram sie do niedawnopoznanych znajomych i juz mysle, co przygotowac. No ale takiego torcika nawet nie umialabym zrobic, wiec pewnie zrobie proste ciacho

.... swietna kartelucha...

Terenia i A.B, narobilyscie mi smaku tym ciachem, juz wiem, ze je zrobie, ale jeszcze nie teraz, bo poki co kuchnia wloska króluje Podobnie jak Ewcia i inni, lubie ciasta z masa grysikowa, zapomnialam nawet o przepisie z wykorzystaniem manny, ktory mialam dodac. Ewcia, jeszcze 2 lata temu dziwilam sie, jak niektorzy ludzie prowadza swoje zycie - a wystarczy tylko zatrzymac sie na chwile, ochlonac z emocji, poukladac w sobie swoje dazenia i wartosci i mozna zmienic bieg wydarzen. Doskonale o tym wiem, trzeba chciec pracowac nad soba i swoja osobowoscia, bo w biegu codziennej rutyny, mozna sie latwo zagubic. Tak jak napisala Ania, ludzie sa wygodni, nie chca byc wierni zasadom, ktore pomogly by im wlasciwie prowadzic scenariusz swojego zycia. Ale kazdy musialby czesto, robic taki ''przystanek'' zadumy nad soba, a to jest juz niemozliwe, wiec zycie toczy sie, czasami byle jak, ale zawsze jakos. Bedac dzieckiem, obserwujac to co sie dzialo dookola, relacje doroslych, buntowalam sie, probowalam zmieniac, wplywac na niektore wydarzenia, czasami dzialalo, ale na krótko, Nie wierze, ze da sie naprawic ten swiat upadku wartosci moralnych, tak samo, jak nie wierze, ze ludzie zaczna raptem szanowac srodowisko i uswiadomia sobie, jak bardzo degradujemy i przyczyniamy sie do ogromnych zniszczen natury ziemskiej. Smutne, ale ja juz sie nie buntuje... :]

Dzien dobry wszystkim, witam serdecznie w niedziely poranek. Dzisiaj mamy dzien wolny, wiec moze cos upichcimy ? Wczoraj zrobilam duze zakupy, duzo produktów kuchni wloskiej, ktora do reszty mnie wciagnela. Musze to jakos wykorzystac, ale z czasem jak zwykle nienajlepiej, ale to nic damy rade! Udanej niedzieli zycze wszystkim gotujmowiczom - Milego dnia!

Z podanej porcji wyszly mi 2 porcje, uwiecznione na zdjeciu. Przyznam, ze moja corka, zjadla duza wiekszosc z tego co tutaj widzicie, a ja z ''trzesacymi sie uszami'' zjadlam syrop i gruszki, zostawiajac resztki mezowi Ale on nie przepada za Ptasim Mleczkiem ® i podobnymi deserami, wiec nie marudzil :]

Wszystkiego najlepszego dla Julci, usmiechu, wielu niezapomnianych, dzieciecych wrazen, duzo pysznosci od mamusi, zyczliwych kolezanek, sukcesów w szkole, wielu zainteresowan i radosci ze wspolnie spedzonych, rodzinnych chwil!

Dzisiaj jestem w znakomitym nastroju - bylismy w polskiej szkole, nagadalam sie, zostalam zaproszona na kawke z milymi ludzmi, powtórzylam troszke angielski - baardzo duzo mi ucieklo, ale co tam, nadrobie . Szkoda, ze urlop mi sie konczy, i w poniedzialek back to job ale za 5 tygodni nastepny, juz 3-tygodniowy i odwiedze bliskie, kochane duszyczki. Kupilam juz stos cukierkow w duzych puszkach, ustawilam u meza za szafa, a to dopiero poczatek zakupow przedswiatecznych, teraz trzeba bedzie dokladnie ustalic co i komu, a to juz nie bedzie takie proste . Na sama mysl o tym, ze zobacze serdeczne pyszczeczki, az chce mi sie do gory skakac, zycie potrafi byc piekne, szczegolnie kiedy obdarowuje radosnymi chwilami, dla ktorych warto zyc! ))