Odp: Moja ZDROWA dieta,czyli jak jeść by się najeść i schudnąć z głową.

Ja od dziś zaczynam odchudzanie. Jestem 8 tygodni po porodzie. W ciąży przytyłam 15kg. W dniu porodu ważyłam 74kg. Dziś na wadze 63kg. Czyli 11kg mniej. W dniu zrobienia testu 59kg, ale chciałabym schudnąć do 56kg. Mam 165cm wzrostu.

Jako że karmię ciągle piersią nie bardzo mogę stosować jakąś specjalną dietę, choć te wszystkie diety cud to dla mnie ściema.

Moje postanowienia
-Od połowy miesiąca(teraz po prostu nie będę miała kiedy) zaczynam biegać minimum 3 razy w tygodniu.
-Będę wypijać co najmniej 2 l wody dziennie.
-Ograniczę, rzeczy smażone na korzyść gotowanych i pieczonych.
-Dorzucę do jadłospisu dużo, dużo warzyw.
-Owoce jak najbardziej ale w dzień, zjedzone wieczorem odkładają się gdyż mają w sobie dużo cukru.
-Nie będę ograniczać pieczywa, ponieważ nie miałabym co jeść na śniadania gdyż nie lubię jogurtów, płatków itp.Ogólnie źle toleruję takie rzeczy tak jak i ciemne pieczywo zawsze jak zjem boli mnie żołądek.
-Nie będę ograniczać również ziemniaków, gdyż mają one nie wiele kalorii, ziemniaki mają złą sławę ponieważ z reguły są okraszone czymś tłustym(sosy, itd.) 2 ugotowane ziemniaki w mundurkach do obiadu pycha
-Nie piję gazowanych napojów, soki wyciskam sama.

Zobaczymy czy wytrwam przy moich postanowieniach w natłoku codziennych obowiązków i dziecku. Będę zdawać relacje.

Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?

Ja w wieku 15 lat zrobiłam rewolucje w domu i przestałam jeść tak jak to rodzice chcieli czyli dużo i nie koniecznie zdrowo. Szlag ich trafiał gdy przyjeżdżałam ze szkoły i jadłam mały kawałek mięsa i pół talerza surówki. Bo przecież jak nie ma tam tony ziemniaków z sosem to się nie najem. Albo jak mogę brać do szkoły tylko małą kanapkę czy jakąś sałatkę a nie ociekającą lukrem drożdżówkę. Rodzice już się nauczyli mojego sposobu jedzenia nawet oni też jedzą zdrowiej. Teraz mieszkam już sama z mężem więc nie mam większego problemu już z tym.

Ale ostatnio też ich nauczyłam ich pewnej rzeczy otóż mój brat ma synka. Dziecko ma rok no i jak to dziadkowie tu ciasteczko tu czekoladka itd, a potem dziwią się i krzyczą że dziecko nie chce jeść normalnych posiłków. Aż zabrałam małego do siebie bo miałam urlop. Był u mnie przez tydzień i dziecko cudnie wszystko jadło ale dostawało słodkie tylko na podwieczorek. Gdy pojechałam do rodziców i krzyknęłam żeby nie pakowali w małego ciastka patrzyli na mnie jak na kosmitkę ale widząc jak zjada miskę zupy nauczyli się nie karmić małego czym popadnie.

Odp: Uroczysta kolacja dla rodziców...

Ostatnio robiłam taką kolację dla rodziców właśnie.

Przystawka:mini szaszłyki po 3 dla każdego 1) pulpeciki z mięsa mielonego o smaku gyrosa, cebulka, pieczarka 2) warzywny 3) typowo mięsny po kawałku łopatki, boczku, cebulki, papryki do tego podałam 3 sosy słodko-kwaśny, barbecue i czosnkowy

Danie główne: grillowany filet łososia w ziołowej marynacie podany z mixem sałat w sosie winegret

Deser: tort .

Całą kolacje (oprócz torta to mojego męża działka) przygotowałam z pomocą bratowej jako niespodzianka z okazji urodzin bo obchodzą je w prawie tym samym czasie

Odp: Co nas wkurza w jedzeniu...

A mnie wkurza to że:
1. Jedząc filet rybny zawsze mi trafi się jakaś ość
2. Gdy mąż je i mówi " bardzo dobre kochanie, możesz podać mi sól"
3. Wkurza mnie też to że nie potrafię piec a czasem chciałabym zaimponować mężowi który z zawodu jest cukiernikiem
4. również mam problem z ziołami w doniczkach a w sklepie są takie piękne