Tak naprawdę uzależnienie od słodyczy ma różne przyczyny, bardzo często emocjonalne, psychologiczne, wynikające z naszego trybu życia, zmęczenia itp. Jeśli je zrozumieć- można to dobrze kontrolować. Jak poszłam do dietetyka jadłam ciastka kilogramami. Pani z Projekt Zdrowie ułożyła mi jadłospis taki, że nigdy bym nie pomyślała, że ja mogę tak jeść. Ale się przyzwyczaiłam i teraz te słodycze już tak nie kuszą.

Kilka razy się odchudzałam bez dietetyka. Raz schudłam 5 kg za drugim razem 6 kg. Byłam z siebie dumna. No i oczywiście to, co udało mi się takim wysiłkiem zrzucić bardzo szybko nadrobiłam. Stwierdziłam, że to bez sensu i w taki sposób to ja nigdy nie osiągnę swojego celu. Poszłam do Projekt Zdrowie to taka sieć gabinetów, bo po prostu miałam tuż za rogiem. Poszłam już trochę zdesperowana i chyba tylko to mnie przekonało, żeby się przełamać, że była pierwsza wizyta gratis. Pani mi wytłumaczyła, że mój efekt jojo powstał przez to, że byłam "na diecie", ale nie zmieniłam starych nawyków żywieniowych. Jak się dieta skończyła wróciłam do starego. A ze starym wróciły kilogramy. Teraz odchudzam się po raz ostatni. Dietetyk pomaga mi wypracować zdrowsze nawyki. Sama jestem ciekawa, czy faktycznie ze mną zostaną na dłużej.

Kurczę, kliknęłam 2 razy... musze jakoś to forum lepiej ogarnąć...

Ja polecam sobie przeczytać artykuł, który ogólnie traktuje zagadnienie diety, a szczególnie motywacji do niej bo ja mam z tym zawsze problem... Zajrzeć można tu: http://www.suplenatak.pl/jak-zmotywowac-sie-do-diety/ - fajna lekturka i pożyteczna:-)

Ja polecam sobie przeczytać artykuł, który ogólnie traktuje zagadnienie diety, a szczególnie motywacji do niej bo ja mam z tym zawsze problem... Zajrzeć można tu: http://www.suplenatak.pl/jak-zmotywowac-sie-do-diety/ - fajna lekturka i pożyteczna:-)

Moja zdrowa dieta to dieta bez pszenicy, zachęcił mnie do tego artykuł dr pokrywki polecam też wam http://longevitas.pl/buszujacy-w-pszenicy/

Moja dziewczyna zmusiła mnie na zmianę paru nawyków, które wpłynęły na moje lepsze samopoczucie. Jest to dobry sposób na rozpoczęcie zdrowego trybu życia:
-zielona herbata zamiast kawy
-wychodzenie z psem trzy razy dziennie (wcześniej wychodziłem z nim raz i wypuszczałem go na podwórko przed domem)
- zamiast normalnego oleju - olej z pestek dyni
- ciemne pieczywo
- warzywa do kanapek
Tak się zaczęły moje pierwsze kroki w dbaniu o moje zdrowie

Adusia1554 napisał(a):

Ja od dziś zaczynam odchudzanie. Jestem 8 tygodni po porodzie. W ciąży przytyłam 15kg. W dniu porodu ważyłam 74kg. Dziś na wadze 63kg. Czyli 11kg mniej. W dniu zrobienia testu 59kg, ale chciałabym schudnąć do 56kg. Mam 165cm wzrostu.

Jako że karmię ciągle piersią nie bardzo mogę stosować jakąś specjalną dietę, choć te wszystkie diety cud to dla mnie ściema.

Moje postanowienia
-Od połowy miesiąca(teraz po prostu nie będę miała kiedy) zaczynam biegać minimum 3 razy w tygodniu.
-Będę wypijać co najmniej 2 l wody dziennie.
-Ograniczę, rzeczy smażone na korzyść gotowanych i pieczonych.
-Dorzucę do jadłospisu dużo, dużo warzyw.
-Owoce jak najbardziej ale w dzień, zjedzone wieczorem odkładają się gdyż mają w sobie dużo cukru.
-Nie będę ograniczać pieczywa, ponieważ nie miałabym co jeść na śniadania gdyż nie lubię jogurtów, płatków itp.Ogólnie źle toleruję takie rzeczy tak jak i ciemne pieczywo zawsze jak zjem boli mnie żołądek.
-Nie będę ograniczać również ziemniaków, gdyż mają one nie wiele kalorii, ziemniaki mają złą sławę ponieważ z reguły są okraszone czymś tłustym(sosy, itd.) 2 ugotowane ziemniaki w mundurkach do obiadu pycha
-Nie piję gazowanych napojów, soki wyciskam sama.

Zobaczymy czy wytrwam przy moich postanowieniach w natłoku codziennych obowiązków i dziecku. Będę zdawać relacje.

Trzymam kciuki i powodzenia!

Ja od dziś zaczynam odchudzanie. Jestem 8 tygodni po porodzie. W ciąży przytyłam 15kg. W dniu porodu ważyłam 74kg. Dziś na wadze 63kg. Czyli 11kg mniej. W dniu zrobienia testu 59kg, ale chciałabym schudnąć do 56kg. Mam 165cm wzrostu.

Jako że karmię ciągle piersią nie bardzo mogę stosować jakąś specjalną dietę, choć te wszystkie diety cud to dla mnie ściema.

Moje postanowienia
-Od połowy miesiąca(teraz po prostu nie będę miała kiedy) zaczynam biegać minimum 3 razy w tygodniu.
-Będę wypijać co najmniej 2 l wody dziennie.
-Ograniczę, rzeczy smażone na korzyść gotowanych i pieczonych.
-Dorzucę do jadłospisu dużo, dużo warzyw.
-Owoce jak najbardziej ale w dzień, zjedzone wieczorem odkładają się gdyż mają w sobie dużo cukru.
-Nie będę ograniczać pieczywa, ponieważ nie miałabym co jeść na śniadania gdyż nie lubię jogurtów, płatków itp.Ogólnie źle toleruję takie rzeczy tak jak i ciemne pieczywo zawsze jak zjem boli mnie żołądek.
-Nie będę ograniczać również ziemniaków, gdyż mają one nie wiele kalorii, ziemniaki mają złą sławę ponieważ z reguły są okraszone czymś tłustym(sosy, itd.) 2 ugotowane ziemniaki w mundurkach do obiadu pycha
-Nie piję gazowanych napojów, soki wyciskam sama.

Zobaczymy czy wytrwam przy moich postanowieniach w natłoku codziennych obowiązków i dziecku. Będę zdawać relacje.

Ja Wam powiem moje Panie jaka jest najlepsza metoda na odchudzanie - sex, sex, sex i jeszcze raz sex! Oczywiście ze swoim partnerem Nie dość, że spala kalorie, wyładowuje wszyściutkie stresy, dodaje energii, odpręża, to jeszcze ogólnie poprawia nastrój i nie ma żadnych negatywnych skutków bo do tego wpływa rewelacyjnie na relacje w związku tak więc zaleca się stosowanie min 2 razy dziennie