Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?

Obserwuj wątek

Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?

dyniowata
  • dyniowata

  • Posty: 8
  • Przepisy: 0
  • Artykuły: 0
Niby proste, a jednak ciężko. Zawsze mi szkoda, ze ciotka stała cały dzień przy garach, dziadkowie w ogóle nie uznają odmawiania i pytają z czego chcę się odchudzać (najczęściej pada z kości na ości, chociaż sadełko wychodziło bokiem).
Stanowcze uprzejme nie! Aż do skutku. Zamiast dokładki można poprosić o dodatkową herbatę, jeśli już koniecznie gospodarz chce się wykazać

Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?

Sardynka
  • Sardynka

  • Posty: 116
  • Przepisy: 0
  • Artykuły: 0
U mnie chyba nie przeszly by zadne tlumaczenia chyba ze powiedzialabym ze nie jestem juz glodna bo mialam grype zoladkowa i juz nie chce przesadzic Inne opcje odpadaja

Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?

lulka
  • lulka

  • Posty: 14
  • Przepisy: 0
  • Artykuły: 0
powiedzieć nie i tyle nei ma co się przejmować, to już nie twój problem. mam podobne sytuacje przy każdych rodzinnych obiadach nie u siebie, ale po prostu nie jem i tyle

Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?

Adusia1554
Ja w wieku 15 lat zrobiłam rewolucje w domu i przestałam jeść tak jak to rodzice chcieli czyli dużo i nie koniecznie zdrowo. Szlag ich trafiał gdy przyjeżdżałam ze szkoły i jadłam mały kawałek mięsa i pół talerza surówki. Bo przecież jak nie ma tam tony ziemniaków z sosem to się nie najem. Albo jak mogę brać do szkoły tylko małą kanapkę czy jakąś sałatkę a nie ociekającą lukrem drożdżówkę. Rodzice już się nauczyli mojego sposobu jedzenia nawet oni też jedzą zdrowiej. Teraz mieszkam już sama z mężem więc nie mam większego problemu już z tym.

Ale ostatnio też ich nauczyłam ich pewnej rzeczy otóż mój brat ma synka. Dziecko ma rok no i jak to dziadkowie tu ciasteczko tu czekoladka itd, a potem dziwią się i krzyczą że dziecko nie chce jeść normalnych posiłków. Aż zabrałam małego do siebie bo miałam urlop. Był u mnie przez tydzień i dziecko cudnie wszystko jadło ale dostawało słodkie tylko na podwieczorek. Gdy pojechałam do rodziców i krzyknęłam żeby nie pakowali w małego ciastka patrzyli na mnie jak na kosmitkę ale widząc jak zjada miskę zupy nauczyli się nie karmić małego czym popadnie.

Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?

yaizu
  • yaizu

  • Posty: 7
  • Przepisy: 0
  • Artykuły: 0
Dieta dietą, ale tak całkiem szczerze mówiąc: człowiek, który wiecznie jest na diecie robi się zmierzły, złośliwy i zły. Szczególnie na bardzo restrykcyjnej. Jeśli obiadek u rodziny wypada tylko raz na jakiś czas, to nie ma sensu gadać o diecie, wysłuchiwać itd, tylko po prostu... zjeść co dają. W większości takie obiadki u rodziny są przepyszne i aż człowieka skręca, że nic nie może zjeść. Nie lepiej odpuścić sobie ten jeden raz?

Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?

Ja też przeszłam na dietę bezmięsną z powodu rodzinnych imprez - chciałam mieć pretekst żeby jeść mniej i łatwiej schudnąć. Efekt jest taki, że rodzina robi teraz podwójnie - czyli na stole jest dwa razy tyle żarcia. Ale cała rodzina jada teraz więcej ryb i dań bezmięsnych Mojej córce jakiś czas gotowałam obiady mięsne a ja jadłam tylko jarzyny. Teraz ją przyzwyczaiłam do jadania ryb, past jajecznych, wędzonej makreli, uwielbia kotlety z mozarelli

Odp: Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?

Netka
  • Netka

  • Posty: 1327
  • Przepisy: 408
  • Artykuły: 0
MoniMari napisał(a):

Rodzinkę trzeba po prostu nauczyć.. Trochę cierpliwości i samozaparcia, a w końcu się przyzwyczają. Ja już w wieku 13 lat postawiłam stanowczo na swoim i przeszłam na wegetarianizm- najtrudniej było z babciami, ale byłam twarda Kiedy byłam starsza, zaczęłam walczyć z wtykaniem mi tłustości i kilku rodzajów ciasta na rodzinnych przyjęciach. I też wywalczyłam Po jakimś czasie wszyscy się przyzwyczajają, że wolisz zjeść więcej sałatki, a ciasta tylko 1 mały kawałek. Jedna z babć już nawet zaczęła robić urodzinowe i imieninowe obiady pod mój gust, na czym cała rodzinka dobrze wychodzi

To brawa dla babci za to,że się dała przekonać i dla Ciebie oczywiście za stanowczość

Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?

MoniMari
  • MoniMari

  • Posty: 8
  • Przepisy: 1
  • Artykuły: 0
Rodzinkę trzeba po prostu nauczyć.. Trochę cierpliwości i samozaparcia, a w końcu się przyzwyczają. Ja już w wieku 13 lat postawiłam stanowczo na swoim i przeszłam na wegetarianizm- najtrudniej było z babciami, ale byłam twarda Kiedy byłam starsza, zaczęłam walczyć z wtykaniem mi tłustości i kilku rodzajów ciasta na rodzinnych przyjęciach. I też wywalczyłam Po jakimś czasie wszyscy się przyzwyczajają, że wolisz zjeść więcej sałatki, a ciasta tylko 1 mały kawałek. Jedna z babć już nawet zaczęła robić urodzinowe i imieninowe obiady pod mój gust, na czym cała rodzinka dobrze wychodzi

Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?

misiabe
  • misiabe

  • Posty: 37
  • Przepisy: 146
  • Artykuły: 3
Ja już wszystkich w rodzinie oduczyłam takiego namawiania i dokładania na talerz mimo, że wyraźnie powiedziałam dziękuje.
i nie chodziło mi o diete czy coś, tylko o to że jak już np. zjadłam sałatkę to po 5 minutach nie mam ochoty na bigos prawda?
Nie obyło się bez zgrzytów i docinków ale przetrzymałam i teraz rodzinka już wie, że jak mówie "nie" to na nic sie nie zdadzą ich docinki czy ładowanie na talerz bo poprostu to zostawie.
Złościłam się tez często u teściowej. Ile razy tam pojechaliśmy, ot tak na przysłowiową kawę to od razu słyszałam pytanie czy napije się lampki wina czy czegoś. Ok, lubie wino lub coś mocniejszego raz na jakiś czas. Jak ktoś mnie czymś poczestuje to wypije z przyjemnością, ale kiedy mówie że dziękuję to chyba każdy powinien zrozumieć.
Spokój miałam tylko wtedy kiedy to ja prowadziłam a nie mąż, ale i tak swoje odsłuchać musiałam bo mój mąż jest totalnym abstynentem więc było od razu pytanie czemu to nie on siedzi za kółkiem.
A już białej gorączki dostawałam słysząc tekst: chorego się pytają....

Odp: Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?

darmiona
  • darmiona

  • Posty: 455
  • Przepisy: 304
  • Artykuły: 14
A w odwrotną stronę? Ostatnio przybyło mi parę kilo(zima, brak intensywnego ruchu) i wiecznie słyszę komentarze typu babcia: przyjedź, zrobiłam ciasto ( i tak nie jem ciast) a dla ciebie warzywa na parze... Wujek przy nabieraniu sporej porcji sałatki: oj chyba jemy za dwoje! Mama: oj taka szczuplutka zawsze byłaś a teraz chyba za dużo kluseczek... Szlag trafiaNie jestem gruba, uprawiam sporty no ale wiek wiekiem i wiadomo, że figura się zmienia...Jak uchronić się przed tego typu przytykami?

Odpowiedz na/ edytuj Jestem na diecie... Jak to wytłumaczyć rodzinie?