Bardzo lubie gotować i wymyślać przepisy w poszukiwaniu nowych smaków.

Odp: Tutaj zgłaszamy łamanie regulaminu serwisu

Plagiat z książki "Nalewki,likiery i wina domowe" Małgorzaty Capriari

https://gotujmy.pl/nalewka-z-czerwonej-porzeczki,przepisy,69705.html

W książce nosi nazwę "Sen nocy letniej".Ta pani skróciła opis przygotowania.

Następny z tej książki i też skrócony opis.

https://gotujmy.pl/likier--smocza-krew,przepisy,69706.html

https://gotujmy.pl/mandarynkowka,przepisy,69696.html

https://gotujmy.pl/anyzowka,przepisy,69694.html

Ja też zrobiłam smoczą krew z tego przepisu,ale zaznaczyłam z jakiej książki pochodzi przepis i kto jest autorem.A wykonanie i zdjęcie jest moje.

Odp: Odp: Chwalimy się;

Śliweczka napisał(a): Będę chwalipiętą.Oprócz gotowania mam jeszcze jedną passę.Uwielbiam robótki ręczne,a to moje ostatnie dzieło.
Śliweczko,pięknie haftujesz.

Odp: co dzisiaj na obiad?

A ja miałam zupkę pomidorową w 3 odsłonach.Z ryżem,z makaronem i z "makaronem" naleśnikowym.

Odp: co dzisiaj na obiad?

Ja mam dzisiaj lenia.Miałam zrobioną sałatkę jarzynową,usmażyłam kotlety i obiad był gotowy.

Odp: Wątek grzybowy.

Pyzo ale Ci "zazdroszczę"tych grzybków.Tylko nie wiem,czy odważyła bym się przgotować coś z tych muchomorków.

Odp: co dzisiaj na obiad?

A u mnie dalej grzybowo,zupka z grzybów mieszanych.

Odp: co dzisiaj na obiad?

A u mnie dzisiaj grzybnięte placki.

Odp: Co z jeżyn?

Bahus,a może deserek.

Jeżyny Eli zapiekane pod kruszonką

1/2 kg jeżyn
6 łyżek cukru
5 dkg kokosu
1/2 szklanki mąki pszennej
1/3 kostki masła

Jeżyny umyć pod bieżącą wodą i osuszyć.Z mąki,masła,kokosu i 3 łyżek cukru zagnieść kruszonkę.Jeżyny włożyć do naczynia żaroodpornego,posypać 3 łyżkami cukru i na górę rozsypać kruszonkę.Zapiekać w piekarniku nagrzanym do 180 stopni,tak długo aż kruszonka się zrumieni(około 30-35 minut).Podawać po wyjęciu z piekarnika.Smacznego!

szklanka=250 ml

Odp: Obiady w szkolnych stołówkach - czy warto?

Ja w czasach szkolnych korzystałam ze stołówki.Jako półsierota miałam obiady darmowe,ale nie za dobrze wspominam te obiadki.Po prostu były przeważnie niesmaczne.Moje dzieci już są dorosłe,ale w czasach szkolnych nie korzystały ze stołówek.Z jednym wyjątkiem.Najmłodsza córka przez 5 lat technikum mieszkała w internacie i nie chwaliła sobie jedzenia ze stołówki.W czasach podstawówki i liceum starszych,dzieci nie korzystały ze stołówki,tylko brały kanapki i jakiś owoc,częściej jabłko.A obiad jadły w domu.I nigdy nie stosowałam gotowych dań,czy półproduktów.Starałam się gotować urozmaicone posiłki i moje dzieci nigdy nie grymasiły.Gdybym teraz miała dzieci w wieku szkolnym,też nie korzystały by ze stołówek,właśnie za to "sztuczne jedzenie".A gotując w domu każda mama wie co podaje dziecku do jedzenia.Gdy dziecko zje pełnowartościowe śniadanie i do szkoły dostanie kanapki,jakiś owoc i butelkę zwykłej wody mineralnej,to spokojnie może smaczny obiad zjeść w domu.