Odp: Odp: : Witam, witam kto sie ze mna przywit
prezes napisał(a): ...pada śnieg,pada śnieg.....i musieli mnie fadromką odkopać....tak to super szufla w samochodzie i w drogę.....a teraz kawka i małe co nieco


Oj pamietam te zimy w Polsce,kiedy woziło się łopatę w bagażniku i nie rzadko sie jej używało
A u nas dzis tez zaczął pruszyć śnieg
Odp: Odp: co dzisiaj na obiad?
Sarenka napisał(a): Bardzo lubie tutaj zagldac i podgladac te wszystkie pysznosci, ktore przygotowujecie! Ale im czesciej patrze na zdjecia Waszych potraw, tym bardziej robie sie glodna! A chcialam schudnac 
Sarenko nie martw się,nie jesteś sama,ja też tak mam
Odp: Odp: Witajcie o poranku...
Anula napisał(a): Witam w bialy,poniedzialkowy poranek
U Ciebie Anula biało,a u mnie roztopy i w miarę ciepło
I ja również dołączam sie do życzeń,życząc wszystkiego co najlepsze
Misiu wracaj szybko bo trzeba wypić Twoje zdrówko
A.B. napisał(a): Ewusia skarbku,dzięki za dobre słowo,wiesz dla mnie to taki okres dziwny,smutny i pełen przemyśleń.Odszedł ktoś,dla kogo ja byłam jedną z najważniejszych osób,ktoś kto mnie kochał tak jak już nikt nigdy mnie nie pokocha i pozwalał mi to odczuć na każdym kroku.
Dzień sylwestrowy to nie był dzień przygotowań do balu i radości,to dzień pożegnania bardzo kochanej osoby,tak naprawdę to był mój drugi ojciec,najbliższa mi dusza,ktoś tak bardzo przepełniony miłością,że wydawać by się mogło nierealny i niepasujący do teraźniejszej rzeczywistości.Człowiek o duszy anioła.
A.B. zawsze jest ciężko po starcie kogos bliskiego i potrzeba czasami dużo czasu,aby oswoic się z tą sytuacją i nauczyć się żyć bez tej osoby,ale pamietaj,ze czas goi rany i u Ciebie też tak będzie czego Ci szczerze życzę
msewka napisał(a): 5 km do pracy, więc pieszo nie da rady.Tylko dojazd wchodzi w grę.
Jeden z kolegów z pracy na szczęście mieszka w miecie, gdzie pracujemy, więc zawsze ktoś do pracy dotrze.A ja na 16-tą idę do kościoła, może się odmulę jak 


no to za to Twoje odmulenie
Odp: Odp: : Witam, witam kto sie ze mna przywit
msewka napisał(a): Pamiętam, jak się trzęsłam w kościele i to nie z emocji a zimna.Pomimo białego futerka na sukienkę, w cienkich pończoszkach i półbucikach raczej nie było mowy o ciepełku.Ale serce jakże było gorące i wszystko znoisłam dostojnie i z uśmiechem na twarzy.
A zimna nie czułam wogóle,pamiętam niedaleko mnie siedziała moja mama z futrem dla mnie i co chwila sie mnie pytała czy mi podac,a ja twardo siedziałam w samej sukience do samego końca,a na nogach miałam białe kozaczki,takze nie było tak zle
Odp: Odp: Odp: Odp: : Witam, witam kto sie ze mna przywit
msewka napisał(a): kinga napisał(a): msewka napisał(a): O, Misi nie ma, to i dla mnie starczy.Ona zawsze mnie ubiegła z Doro.Tym razem komputer Jej padł, a Doro świętuje z mężem.A ja w lutym mam 14-tą rocznicę ślubu.Muszę wymyśleć coś extra.A mało czasu, oj mało!
Msewko to będziemy wymyslać cos extra razem,gdyz ja w lutym mam 13-stą rocznicę
Kinia, a ja myślałam,że w takich zimnych miesiącach raczej śluby nie są popularne i że to ja jestem ewenementem.Miło,że Ty też.Którego macie rocznicę,jeśli można spytać?Ja 17-ego, blisko Walentynek.Choć nie była to przyczyna wyboru daty ślubu.Raczej zbieg okoliczności.
No właśnie,raczej mało osób bierze śluby w takim zimnym i niezbyt ładnym miesiącu
Mysmy pobierali sie akurat wtedy,gdyż mojego męża brat również żenił sie w tym samym roku,w maju i moi teściowie powiedzieli,ze nasze ma byc albo początkiem,albo końcem roku
No więc dlatego wybraliśmy ten luty,ja też mam rocznice blisko Walentynek,ale nie 17 tylko 8 lutego
msewka napisał(a): Ja obserwuję z okna zmagania kierowców z wykopaniem auta spod śniegu.I wierzcie mi najkrócej zajęło gościowi wyjechanie spod bloku 0,5 godziny.Masakra, dalej sypie.Autobusy miejskie nie jeżdżą, bo szyby oblodzone i drzwi się nie chcą otwierać.Ciekawe, jak jutro dojadę do pracy? Chyba wezmę urlop na żądanie.
Aż się z Wami napiję 


A córka chce iść na koncert WOŚP, i aż mnie serce boli, czy powinnam ją puścić.A wiem, jak jej zależy.
Wiem,ze w Polsce zima naparwde daje sie we znaki,trąbią o tym w wiadomościach,a najgorsze własnie chyba w tym wszystkim jest to,ze trezba dojechac do pracy i do szkoły,to nie to co tutaj,ze śniegu troche spadnie i zamykaja szkoły,a ludzie albo pracuja krócej,albo wogóle nie pracują
I u nas slisko,pruszy bardzo delikatnie śniegiem,nie jest zle,gdyz nie ma mrozu,ale najgorsza jest ta slizgawica,kazdy chodnik oblodzony,a moje wszystkie buty slizgaja sie jak cholera
Ja jako,ze dzis niezbyt dobrze sie czuję mam dzień piżamowy
Do tej pory chodze w szlafraku i sie palętam,ale czasami potrzebuje takiego dnia,kiedy nic nie musze robic i moge na maxa leniuchowac
Mój mąż zwolnił mnie z kuchni i on sam teraz tam urzęduje,wiec mogę chlupnąć jednego z Wami dziewczynki
za miłą niedzielę