Odp: Odp: robienie brzuszków czy dieta?

Gratulacje! Wielka zmiana!

A odnośnie do tego, czy trening, czy dieta - gdy miałam czas, chodziłam na siłownię co najmniej 3x na tydzień, intensywny trening trwał ok. 1,5 godziny. Pochłaniałam kosmiczne ilości jedzenia, włącznie z czekoladowymi batonikami, a mimo to byłam szczupła i nabita mięśniami, a nie pulchna. Tak więc, moim zdaniem, raczej trening niż dieta, choć oczywiście zdrowe jedzenie dodatkowo przyczyni się do pozytywnych efektów

Tu jest trochę informacji o tym, że to "mięśnie spalają tłuszcz":
http://www.fitnow.pl/pl/3/626/771/Drogie-Panie-trenujcie-z-obciazeniem-i-spalajcie-wiecej-tluszczu?s=1

Odp: Wita Was jakipiernik :)

Hej

Wszystko wygląda super Nad "Ulicą Sezamkową" musiałaś się bardzo napracować, a "Monster High" doprowadziło mnie do łez. W sensie pozytywnym oczywiście - słodziutkie!

Odp: Odp: Odp: Gdzie można dobrze, tanio i szybko zjeść w Warszawie??

Warto

Tak mi się jeszcze przypomniało - a propos okolicy:

Obiad i szarlotka
ul. Grochowska 160

Też całkiem niezłe pierogi i inne dania również. Choć zupy trzeba sobie doprawiać, a przynajmniej ja preferuję więcej pieprzu i soli. Cena dwudaniowego obiadu włącznie z napitkiem nie przekracza 20 zł. Na miejscu i na wynos. Fajne miejsce dla studentów i niezamożnych freelancerów

Cześć!

Zarejestrowałam się na tym serwisie dobrych kilka dni temu, ale oczywiście nie wpadłam na pomysł, żeby się przywitać. Niniejszym więc naprawiam gafę w myśl zasady krasnoludów z fantastycznych światów: "lepiej późno niż toporem między oczy"
Lubię gotować, choć w moim wydaniu "gotowanie" stanowi raczej komponowanie "sałatek na ciepło", ale to właśnie jest dla mnie esencją przygotowywania posiłku: eksperymentowanie i wariacja smaków. To świetny serwis pełen pyszności, za co bardzo dziękuję, bo dzięki temu już trochę poszerzyłam sobie kulinarne horyzonty

Odp: Gdzie można dobrze, tanio i szybko zjeść w Warszawie??

Pierogarnia u Aniołów
Pl. Szembeka 8.

19 rodzajów pierogów, kopytka, napitki na ciepło i zimno. Na miejscu i na wynos, ceny nie przekraczające 10 zł. Nigdy się nie zawiodłam na smaku. Polecam

Odp: Konkurs - Stoliczku nakryj się z... Unoldem!

Powiedzmy sobie szczerze: urządzeniem, które obecnie najbardziej by się przydało w mojej kuchni, jest ni mniej ni więcej, tylko… właśnie mikser Unold 78511. Mój dotychczasowy mikser niestety zakończył już swoją wierną służbę, nadszedł więc czas, by zastąpił go inny model.
Model 78511 – zwłaszcza w białym kolorze – wydaje mi się odpowiedni. Sądząc po zdjęciu, jest solidnie wykonany i ma estetyczny wygląd, do tego, jak na tę pojemność misy z nakładką (aż 4 litry), całość urządzenia ma zdumiewająco zgrabny kształt i nieprzytłaczające gabaryty. Kabel mógłby być oczywiście trochę dłuższy, ale 100 cm też zapewnia pewną mobilność i swobodę w przyszykowaniu stanowiska pracy.
Wprawdzie wizualnie nieco atrakcyjniej prezentuje się mikser 78526 w srebrnym kolorze, ale metalowy design skutkuje wzrostem wagi o prawie półtora kilo, bez żadnych zmian na korzyść w innych parametrach. Bardzo ważna cecha, jaką jest pojemność misy, pozostaje ta sama. Tak więc choć mam silne ręce i taka różnica wagi nie ma dla mnie znaczenia, podejrzewam, że przeciążona półka w kuchennej szafce wolałaby 4,55 kg zamiast 6 kg...
W modelu 78511 na pewno podoba mi się kwestia płynnej i precyzyjnej regulacji prędkości (mam nadzieję, że nie jest to tylko chwyt marketingowy…) i cztery nakładki bez zbędnych udziwnień, które w zupełności wystarczą: łopatka, trzepaczka, końcówka miksująca i hak do różnego rodzaju ciast.
Na koniec muszę nadmienić, że obracam się w gronie miłośników SF. Jaki to ma związek z mikserem? Cóż, informacja, że w kosmicznym posiłku – np. deserze ala Droga Mleczna z czerwonym karłem w centrum – miał swój udział planetarny mikser, będzie stanowić humorystyczną nutę imprezy i dodatkową atrakcję dla biesiadników. A śmiech ułatwia trawienie i wspomaga przemianę materii, co w przypadku deserów ma szczególne znaczenie.