Gotuję codziennie,bo lubię i mam dla kogo:)cieszy mnie kiedy moje wynalazki zyskują uznanie u rodzinki i znajomych.

małże

do ugotowania małży w przepisie mam pół szklanki wina i pół szklanki śmietany..i tu rodzi się pytanie..śmietana słodka czy kwaśna? Ratunku

Odp: Domowe sposoby na przeziębienie

A mi Pan doktor prowadzący ciążę pozwolił przy totalnym katarzysku wypić grzańca z sokiem ale nie malinowym tylko z czarnej porzeczki..podziałało rewelacyjnie..

Odp: Parzenie kawy

Ja bez kawy nie funkcjonuję,jeśli rano nie wypiję porządnego kubasa mocnej parzochy to wszelkie funkcje życiowe we mnie zanikają..kiedy czajnik zagwiżdże wyłączam go i wsypuję dwie konkretne łychy kawy,woda musi moment odstać i dopiero zalewam..do tego płaska łyżeczka cukru i mleko,wtedy już wiem,że żyję co do "znikającej"(to moja prywatna nazwa kawy rozpuszczalnej)pijam ją owszem,ale np.do popicia kanapki

Odp: Typowe dla zodiakow zachowanie w kuchni...

dawno tu nie byłam..widzę,że żaden lew się nie odzywał,więc może ja odświeżę temacikw kuchni jestem totalną bałaganiarą(niestety)wszystko jest jak w kawałach tzn.np.kawa w puszce od herbaty,kakao w puszce od wegety,herbatki w puszce po mleku w proszku itd..ciągle w tej samej szafce,ale za każdym razem w innym miejscu..po gotowaniu kuchnia wygląda jakby przeszło przez nią tornadoale po skończonej pracy sumiennie po sobie sprzątam..nienawidzę kiedy np.panierka wejdzie mi pod paznokcie,po każdym opanierowanym kotlecie muszę umyć ręce oczywiście mam spodnie,w których urzęduję tylko i wyłącznie w kuchni,bo ręce tak czy siak(choćby po umyciu) wycieram właśnie w nie lubię za to "zabawy"w gotowanie z moimi dziewczynami..bardzo chętnie mi pomagają(wyłączając najstarszą,gdyż ona nie podziela zainteresowania kuchnią)..uwielbiają obierać,kroić(w miarę swoich możliwości) i wszystkim nam sprawia to ogromną frajdę..co do ugotowanych potraw lubię kiedy smakują innym(pochwałka jest dla mnie najlepszą nagrodą),aczkolwiek ja zjadam je,bo jeść muszę..

Odp: smaki dzieciństwa

Ale mi się nagle dzieciństwo przypomniało..jak miło się czytało..ja uwielbiałam placki z mąki i wody pieczone na płycie kuchni węglowej
słone masło
oranżadę z saturatora
prażoną soloną soję w woreczkach
dropsy
irysy z makiem
granulowane mleko w proszku
ruskie cukierki czekoladowe z wielkim trudem zdobywane i ukrywane przez mamę a z niewielkim wysiłkiem przeze mnie odnajdywane w najbardziej dziwacznych miejscach
chałwa też ruska(dzisiejsza w niczym nie przypomina tamtej,aczkolwiek nadal ją uwielbiam)
i totalny hicior..podpłomyki pieczone przez moją prababcię w prawdziwym piecu do pieczenia chleba






Odp: Czy takie menu weselne jest odpowiednie??

Tydzień temu byłam na weselu i przyznam szczerze,że jedyne co zapamiętałam z menu to bardzo dobrze doprawiony rosół i pyszniutkie ziemniaczki pure(to było pierwsze wesele,na którym nie rozglądałam się za solniczką)jedzenie było naprawdę dobre,ale liczyła się przede wszystkim atmosfera..wcale nie miałam chęci na zabawę,a w końcu wyszło tak,że bawiłam się do upadłego..spać poszłam o 5 rano!myślę więc,że goście nie będą tak do końca patrzeć na jedzenie tylko przyjdą się dobrze pobawićpowodzenia..

Odp: Dzien dobry - witam Wszystkich

Dzień dobry dobre duszkiwpadłam tu do Was na chwilunię taką tycią,żeby się przywitać tęskno mi do naszej stronki,ale brak u mnie czasowo komputera
pozdrawiam Wszystkich znajomych i nie tylko znajomych..no i znowu znikam..

Odp: Galeria fotograficzna.

Aha..na jednorożcu wrócę ja..ośmiornica już usidlona

Odp: Galeria fotograficzna.

Oczywiście,że na jednorożcuzawsze to będzie prędzej niż polskimi liniami jakimikolwiek