co można powiedzieć o sobie jestem zmienna jak każda kobieta szybko nawiązuję kontakty z innymi lecz trudno zostać moim przyjacielem

Odp: Odp: DOBRANOC

misia53 napisał(a): Persik napisał(a): dobrej nocki wszystkim życzę
Persik ! Czy Tobie jest gorzej ?
Co chwila zakladasz nowe wątki i w dodatku takie jakie juz są i wpisy tez są na bieząco. Poczytaj proszę dokładniej!
chyba prozaku dziś nie wzięłaś i znajdź sobie kogoś innego do atakowania. współczuję twojej rodzinie jeśli ich też się tak wiecznie czepiasz

Odp: Dowcipy kulinarne

1.Przychodzi do knajpy facet i mówi do kelnera:
- Setka i zakąska.
Kelner przynosi, gość wypija, przekąsza i mówi do kelnera:
- Chciałbym zapłacić.
Kelner na to:
- Nic pan nie płaci, na koszt firmy.
Na następny dzień przyszedł i zamówił dwie setki i zakąskę. Chciał zapłacić ale kelner znów odpowiedział, że to na koszt firmy. Gość więc wybrał się w niedziele z całą rodziną do tej restauracji. Zjedli wykwintny obiad, po obiedzie dzieci zjadły deser, małżonka wypiła wino a on zamówił pół litra. Kiedy przyszło do płacenia, kelner odmówił przyjęcia zapłaty twierdząc że to na koszt firmy. Gość nie wytrzymał i pyta się kelnera:
- Panie starszy piję i jem tutaj już trzeci dzień i jeszcze za nic nie zapłaciłem, może pan mi to wyjaśnić?
- To jest bardzo proste. Odpowiada kelner. Widzi pan, pod tamtą palmą tego pana i tą panią?
- Tak widzę.
- No widzi pan, to jest moja żona, a ten pan to mój szef, on pieprzy moją żonę a ja jego interes.

2.Przyszła para do restauracji, kelner podaje menu i pyta co chcą zamówić, wpierw pyta Panią, czego sobie życzy, ona mówi: pierwsze danie zupa, drugie schabowe na deser ciastko i kawa. Pyta Pana ,co dla niego, a Pani szybko mówi na pierwsze danie sałata, drugie danie sałata, na deser tez sałata. Zdziwiony kelner pyta: A to dlaczego tylko sałata? A Pani odpowiada: Bo jak pieprzy, jak królik, to niech je, jak królik.

3. Kelner, co macie do jedzenia?
- Polecam pieczeń huzarską!
- Nie jestem żaden huzar, żebym jadł pieczeń huzarską! Co jest jeszcze?
- Pieczeń baranią!
- Świetnie, poproszę!

4.Pewna francuska gazeta ogłosiła konkurs z następującym pytaniem dla panów:
- "Siedzisz w eleganckiej restauracji z bardzo piękną kobietą. Masz pilną potrzebę wyjścia do toalety". W jaki sposób powiesz o tym towarzyszce w kulturalny sposób?
Wygrała odpowiedź:
- Bardzo panią przepraszam, ale muszę wyjść na chwilę, by pomóc przyjacielowi, z którym zapoznam Panią nieco później.

5.Przychodzi facet do knajpy i mówi:
- Poproszę smażone jajka.
Barman mówi:
- To się rozbierać i na patelnię.

Odp: Odp: Odp: Nie wiem czy to dobry wątek na ten temat,ale....

teresa.rembiesa napisał(a): Bahus napisał(a): I po co chodzić do kabaretów? Kabaret na Wiejskiej bije rekordy... głupoty. A cóż jednego durnia z drugim obchodzi co ugotuję na obiad? Jak będę chciał to będę pił roztopiony (oczywiście schłodzony ) smalec 6 razy dziennie. Gów** im do tego. Niech pilnują swoich portfeli (i tak nadmiernie grubych) ...wara im do Makłowicza, Okrasy i innych...Na co dzień raczej nie klnę ale tutaj cisną mi się na usta takie słowa, że raczej zakończę posta co by nie zostać zbanowany za naruszenie regulaminu gotujmy.pl
Bahusie tak jak Ty myślą chyba wszyscy w Polsce oprócz tych na Wiejekiej.
popieram i zgadzam się z wami

Odp: Odp: Kubek!!!!!!!!!!!

Sarenka napisał(a): Ach, ech och! Dzisiaj powiedzialam koledze, ze moj maz wyniosl do firmy, w ktorej pracujemy, pol kuchni! Dostalam od mamy komplet fajnych kubkow (bylo ich 6, zostalo 5), a mezus, podczas przerw, zabieral je do pracy, zostawial i ... kubki ginely. Niedawno dotarl do mnie drugi kubek, ktory wygralam (dzieki Wam Kochani ) na gotujmy, no i mezus uradowany oswiadczyl, ze bedzie sie chwalil kolegom, ze zoncia wygrala. Wzial z kawusia i... kubek przepadl, jakby zapadl sie pod ziemie. No ale ja mam nadal swoj i sie ciesze, przyzwyczailam sie do niego, taki zielony, fajny, z pewnoscia w moim ulubionym kolorze i otrzymany od milych ludzi
tylko dobrze go pilun bo mężuś wyniesie z kawką do pracy

Odp: Dowcipy kulinarne

Przychodzi Polak do hiszpańskiej restauracji i prosi kelnera o menu. Patrzy i mówi:
- Poproszę jajo a la corrida.
Kelner przynosi mu duże.
Na drugi dzień klient przychodzi i mówi:
- Poproszę jajo a la corrida.
Kelner przyniósł mu duże.
Na trzeci dzień klient znów przychodzi do tej samej restauracji i mówi:
- Poproszę jajo a la corrida.
Kelner przynosi mu małe.
Klient zaskoczony pyta:
- Jak to jest? Dwa razy przyniósł mi pan duże jaja. A dziś przyniósł mi pan takie małe.
A kelner na to:
- Wie pan jak to jest, raz ginie byk, raz torreador.

Odp: Odp: Dowcipy kulinarne

cremebrule napisał(a):

Gdzie kucharek 6 tam 12 cyckow...

Przychodzi zajaczek do baru i pyta
-ile kosztuje kropelka wodki?
-nic
-to prosze mi nakapac 0,5 litra
gdzie 6 kucharzy tam 12 jajek

Odp: Odp: Odrzucające... jedzenie?

iwi69 napisał(a): Ja kiedys zostalam poczestowana takimi fajnymi kotlecikami cieniutkimi dobrze wypieczonymi i po zjedzeniu ich dowiedzialam sie ,ze to sa genitalia kaczora,nie wiedzialam czy mam zwymiotowac czy co.Teraz pytam przed zjedzeniem czegos co nie znam.
to ile tych kaczorów uśmiercili? ale miałaś wrażenia

Moje miasto to Iława na Warmi i Mazurach

Jestem jak napisałam z Iławy i tak się zastanawiam czy jest tu ktoś z mojego miasta, jeśli taj to jak możecie wpisujcie się

Odp: Sok z czarnego bzu - komentarze

Dzięki Pyza za przypomnienie tak jak powiedziała mi a ja zapomniałam napisać zawsze zbieramy dojrzałe i zdrowe owoce