1.Przychodzi do knajpy facet i mówi do kelnera:
- Setka i zakąska.
Kelner przynosi, gość wypija, przekąsza i mówi do kelnera:
- Chciałbym zapłacić.
Kelner na to:
- Nic pan nie płaci, na koszt firmy.
Na następny dzień przyszedł i zamówił dwie setki i zakąskę. Chciał zapłacić ale kelner znów odpowiedział, że to na koszt firmy. Gość więc wybrał się w niedziele z całą rodziną do tej restauracji. Zjedli wykwintny obiad, po obiedzie dzieci zjadły deser, małżonka wypiła wino a on zamówił pół litra. Kiedy przyszło do płacenia, kelner odmówił przyjęcia zapłaty twierdząc że to na koszt firmy. Gość nie wytrzymał i pyta się kelnera:
- Panie starszy piję i jem tutaj już trzeci dzień i jeszcze za nic nie zapłaciłem, może pan mi to wyjaśnić?
- To jest bardzo proste. Odpowiada kelner. Widzi pan, pod tamtą palmą tego pana i tą panią?
- Tak widzę.
- No widzi pan, to jest moja żona, a ten pan to mój szef, on pieprzy moją żonę a ja jego interes.
2.Przyszła para do restauracji, kelner podaje menu i pyta co chcą zamówić, wpierw pyta Panią, czego sobie życzy, ona mówi: pierwsze danie zupa, drugie schabowe na deser ciastko i kawa. Pyta Pana ,co dla niego, a Pani szybko mówi na pierwsze danie sałata, drugie danie sałata, na deser tez sałata. Zdziwiony kelner pyta: A to dlaczego tylko sałata? A Pani odpowiada: Bo jak pieprzy, jak królik, to niech je, jak królik.
3. Kelner, co macie do jedzenia?
- Polecam pieczeń huzarską!
- Nie jestem żaden huzar, żebym jadł pieczeń huzarską! Co jest jeszcze?
- Pieczeń baranią!
- Świetnie, poproszę!
4.Pewna francuska gazeta ogłosiła konkurs z następującym pytaniem dla panów:
- "Siedzisz w eleganckiej restauracji z bardzo piękną kobietą. Masz pilną potrzebę wyjścia do toalety". W jaki sposób powiesz o tym towarzyszce w kulturalny sposób?
Wygrała odpowiedź:
- Bardzo panią przepraszam, ale muszę wyjść na chwilę, by pomóc przyjacielowi, z którym zapoznam Panią nieco później.
5.Przychodzi facet do knajpy i mówi:
- Poproszę smażone jajka.
Barman mówi:
- To się rozbierać i na patelnię.
Przychodzi Polak do hiszpańskiej restauracji i prosi kelnera o menu. Patrzy i mówi:
- Poproszę jajo a la corrida.
Kelner przynosi mu duże.
Na drugi dzień klient przychodzi i mówi:
- Poproszę jajo a la corrida.
Kelner przyniósł mu duże.
Na trzeci dzień klient znów przychodzi do tej samej restauracji i mówi:
- Poproszę jajo a la corrida.
Kelner przynosi mu małe.
Klient zaskoczony pyta:
- Jak to jest? Dwa razy przyniósł mi pan duże jaja. A dziś przyniósł mi pan takie małe.
A kelner na to:
- Wie pan jak to jest, raz ginie byk, raz torreador.
Maz wraca do domu i ma ochote zone sprac ale nie lubi bez powodu, siada przy stole i mowi:
-zupa!
natychmiast staje przed nim talerz goracej zupy, mowi:
-drugie danie!
natychmiast dostaje talerz z jego ulubiona potrawa, mowi do zony:
-wlaz pod stol i szczekaj
zona poslusznie pod stolem i szczeka,
-na swojego szczekasz?
Maz wraca do domu i zona przeprasza:
-Wiesz kochanie, dzis nie bedzie obiadu. Pradu nie bylo.
-Co Pradu nie bylo? Przeciez mamy piec na gaz!
-Tak, ale otwieracz do puszek jest elektryczny..
Przyszła para do restauracji, kelner podaje menu i pyta co chcą zamówić, wpierw pyta Panią, czego sobie życzy, ona mówi: ziemniaki i schabowy poprosze, na to kelner: a warzywo? a pani odpowiada: dla niego to samo
Dowcipy kulinarne
Obserwuj wątekOdp: Dowcipy kulinarne
Persik
- Setka i zakąska.
Kelner przynosi, gość wypija, przekąsza i mówi do kelnera:
- Chciałbym zapłacić.
Kelner na to:
- Nic pan nie płaci, na koszt firmy.
Na następny dzień przyszedł i zamówił dwie setki i zakąskę. Chciał zapłacić ale kelner znów odpowiedział, że to na koszt firmy. Gość więc wybrał się w niedziele z całą rodziną do tej restauracji. Zjedli wykwintny obiad, po obiedzie dzieci zjadły deser, małżonka wypiła wino a on zamówił pół litra. Kiedy przyszło do płacenia, kelner odmówił przyjęcia zapłaty twierdząc że to na koszt firmy. Gość nie wytrzymał i pyta się kelnera:
- Panie starszy piję i jem tutaj już trzeci dzień i jeszcze za nic nie zapłaciłem, może pan mi to wyjaśnić?
- To jest bardzo proste. Odpowiada kelner. Widzi pan, pod tamtą palmą tego pana i tą panią?
- Tak widzę.
- No widzi pan, to jest moja żona, a ten pan to mój szef, on pieprzy moją żonę a ja jego interes.
2.Przyszła para do restauracji, kelner podaje menu i pyta co chcą zamówić, wpierw pyta Panią, czego sobie życzy, ona mówi: pierwsze danie zupa, drugie schabowe na deser ciastko i kawa. Pyta Pana ,co dla niego, a Pani szybko mówi na pierwsze danie sałata, drugie danie sałata, na deser tez sałata. Zdziwiony kelner pyta: A to dlaczego tylko sałata? A Pani odpowiada: Bo jak pieprzy, jak królik, to niech je, jak królik.
3. Kelner, co macie do jedzenia?
- Polecam pieczeń huzarską!
- Nie jestem żaden huzar, żebym jadł pieczeń huzarską! Co jest jeszcze?
- Pieczeń baranią!
- Świetnie, poproszę!
4.Pewna francuska gazeta ogłosiła konkurs z następującym pytaniem dla panów:
- "Siedzisz w eleganckiej restauracji z bardzo piękną kobietą. Masz pilną potrzebę wyjścia do toalety". W jaki sposób powiesz o tym towarzyszce w kulturalny sposób?
Wygrała odpowiedź:
- Bardzo panią przepraszam, ale muszę wyjść na chwilę, by pomóc przyjacielowi, z którym zapoznam Panią nieco później.
5.Przychodzi facet do knajpy i mówi:
- Poproszę smażone jajka.
Barman mówi:
- To się rozbierać i na patelnię.
Odp: Dowcipy kulinarne
ulcia21
Odp: Dowcipy kulinarne
Persik
- Poproszę jajo a la corrida.
Kelner przynosi mu duże.
Na drugi dzień klient przychodzi i mówi:
- Poproszę jajo a la corrida.
Kelner przyniósł mu duże.
Na trzeci dzień klient znów przychodzi do tej samej restauracji i mówi:
- Poproszę jajo a la corrida.
Kelner przynosi mu małe.
Klient zaskoczony pyta:
- Jak to jest? Dwa razy przyniósł mi pan duże jaja. A dziś przyniósł mi pan takie małe.
A kelner na to:
- Wie pan jak to jest, raz ginie byk, raz torreador.
Odp: Odp: Dowcipy kulinarne
Persik
gdzie 6 kucharzy tam 12 jajek
Odp: Dowcipy kulinarne
cremebrule
Maz wraca do domu i ma ochote zone sprac ale nie lubi bez powodu, siada przy stole i mowi:
-zupa!
natychmiast staje przed nim talerz goracej zupy, mowi:
-drugie danie!
natychmiast dostaje talerz z jego ulubiona potrawa, mowi do zony:
-wlaz pod stol i szczekaj
zona poslusznie pod stolem i szczeka,
-na swojego szczekasz?
Odp: Dowcipy kulinarne
malgorzata
-Wiesz kochanie, dzis nie bedzie obiadu. Pradu nie bylo.
-Co Pradu nie bylo? Przeciez mamy piec na gaz!
-Tak, ale otwieracz do puszek jest elektryczny..
Odp: Odp: Dowcipy kulinarne
malgorzata
-I jak ci smakuje?
- Znowu chcesz sie klocic?
Odp: Dowcipy kulinarne
chef
-ma pani świńskie nóżki ...sprzedawczyni odpowiada
-mam
-to musi się pani cholernie ciężko chodzić
Odp: Dowcipy kulinarne
cremebrule
Odp: Dowcipy kulinarne
dobry
wesolo tu widze
"walimy im prosto z mostu, ze umra" ;DD
lol