Odp: Wątek grzybowy.
- Forum: Wątek grzybowy.
Pyzuniu dziękuję za poradę w sprawie grzyba.
Oczy wyszły mi z orbit gdy zobaczyłam i przeczytałam powyżej moje najszczersze gratulacje
Staż w Gotujmy: 5842 dni
Miasto: -
Pyzuniu dziękuję za poradę w sprawie grzyba.
Oczy wyszły mi z orbit gdy zobaczyłam i przeczytałam powyżej moje najszczersze gratulacje
misia53 napisał(a): Tereniu ,ale to ma i dobre strony . W obawie ,że dwa razy posolę obiad mój mąż dzisiaj zrobił obiad- Zeberka w sosie i kluski sląskie i tylko moje buraczki z piwnicy były . No widzisz czasami dobrze coś sp... zepsuć
Chyba zacznę bardziej zapominać
A.B. napisał(a): Doro napisał(a): To i ja wam cos opowiem co mnie bardzo cieszy, od trzech dni probuje juz sama chodzic,nie wychodzi to jeszcze najlepiej , ale na poczatek jestem zadowolona. Dzis odwazylam sie sama mieszkanie odkurzyc, i wyszlo!, po odkurzaniu potrzebowalam przerwe na odpoczynek, ale co tam. Andrzej zrobil wielkie oczy jak wrocil z pracy, bo musial tylko podlogi pomyc.Zaczym dojde do perfekcji , to potrwa jeszcze troche , ale widze juz postepy, co dzien potrafie wiecej, i to mnie cieszy
Doro wielki szacunek,ja uczyłam się chodzić w wieku 24 lat,najbardziej upokarzający okres jaki przeżyłam z powodu mojej ułomności,ale i to przetrwałam,moze dzięki temu zmobilizowałam się i trwało to bardzo krótko,Bóg-ja żartuję SZEF wiedział,że muszę szybko się pozbierać i pomógł jak zawsze,zawsze jest blisko,a moje dzieciaki też poleciłam Jemu(starszy syn-ministrant,córka-długoletnia scholanka)
Dziewczyny jesteście wielkie sercem i wytrwałością
A.B. napisał(a): to ja was poczęstuję chipsami domowej roboty
Już się poczęstowałam w klubie co za dużo to nie zdrowo
A.B. napisał(a): Anula napisał(a): To i ja sie z takiej okazji napije
a ja wam dostawię chipsy własnej roboty do pochrupania
chipsy trzeba popić
misia53 napisał(a): teresa.rembiesa napisał(a): misia53 napisał(a): teresa.rembiesa napisał(a): misia53 napisał(a): msewka napisał(a): Dziewczyny i chłopcy! Ogłaszam dziś wielkie picie.Zdrowie naszych SIATKAREK !
Dziś wygrały drugi mecz.Wczoraj początek meczu idealny,druga połowa już niestety nie.Efekt i tak korzystny dla nas.Za to dziś Polki pokonały Chorwację kładąc na łopatki przeciwniczki.Brawo nasze Złotka! Za ich zdrowie
A jak to się stało ,że ja przegapilam
Misiu chyba się starzejemy bo ja też zapomniałam że nasze ZŁOTKA grają ale spisały się super więc ich zdrowie
ostatnio wszystko zapominam nawet , ze trzeba się napić
Misiu to z tobą już jest naprawdę żle.
Tereniu ,nie mów tak ! Nie przedrzeżniaj mojego męża:
Misiu ale się uśmiałam,ale jak już dwie osoby tak mówią to trzeba coś z tym zrobić,mój mąż mówi że na sklerozę jedno jabłuszko dziennie.
misia53 napisał(a): teresa.rembiesa napisał(a): misia53 napisał(a): msewka napisał(a): Dziewczyny i chłopcy! Ogłaszam dziś wielkie picie.Zdrowie naszych SIATKAREK !
Dziś wygrały drugi mecz.Wczoraj początek meczu idealny,druga połowa już niestety nie.Efekt i tak korzystny dla nas.Za to dziś Polki pokonały Chorwację kładąc na łopatki przeciwniczki.Brawo nasze Złotka! Za ich zdrowie
A jak to się stało ,że ja przegapilam
Misiu chyba się starzejemy bo ja też zapomniałam że nasze ZŁOTKA grają ale spisały się super więc ich zdrowie
ostatnio wszystko zapominam nawet , ze trzeba się napić
Misiu to z tobą już jest naprawdę żle.
misia53 napisał(a): msewka napisał(a): Dziewczyny i chłopcy! Ogłaszam dziś wielkie picie.Zdrowie naszych SIATKAREK !
Dziś wygrały drugi mecz.Wczoraj początek meczu idealny,druga połowa już niestety nie.Efekt i tak korzystny dla nas.Za to dziś Polki pokonały Chorwację kładąc na łopatki przeciwniczki.Brawo nasze Złotka! Za ich zdrowie
A jak to się stało ,że ja przegapilam
Misiu chyba się starzejemy bo ja też zapomniałam że nasze ZŁOTKA grają ale spisały się super więc ich zdrowie
Sarenka napisał(a): Piekna historia Tereso, niemal nieprawdopodobna. Historyczny pierscionek, moznaby rzec
Sarenko dzisiaj to tak można powiedzieć ale najlepiej to powiedział mój syn szkoda że ten pierścionek nie wyrósł jako drzewo i nie zaowocował.
Opowiem wam moją przygodę,było to pół roku po naszym ślubie,od rodziców dostałam bardzo ładny pierścionek.pojechaliśmy z mężem na wczasy do Kołobrzegu i ja oczywiście z pierścionkami na palcach,rodzice mówili nie bierz,zgubisz.W Kołobrzegu zaraz na następny dzień pobytu przechodziliśmy przez wiadukt i tak majdłam ręką że z palca spadł mi pierścionek w dół na tory.Pobiegliśmy tam zaczęłam prosić Św. Antoniego o pomoc i o dziwo zaraz go znalazłam,do końca wczasów złoto leżało w walizce.Z wczasów nie wracaliśmy prosto do domu tylko pojechaliśmy do Głogowa do siostry męża.W dniu wyjazdu do domu poszliśmy na działkę po warzywa,odwiedziliśmy jeszcze parę sklepów.W mieszkaniu zorientowałam się że znowu zgubiłam ten sam pierścionek co w Kołobrzegu ten od rodziców.Nie było sensu nawet go szukać bo już było ciemno a w nocy mieliśmy pociąg do domu.Wracałam bardzo smutna,zła na siebie że nie posłuchałam rodziców.Ale najlepszy był finał który był półtora roku póżniej na moje imieniny dostałam kartkę imieninową z życzeniami i z dopiskiem Tereniu znależliśmy twój pierścionek.Wiecie gdzie był na działce szwagier znalazł go jak przekopywał ziemię ,a w ciągu tego czasu przekopywał już nie raz.Teraz z tego pierścionka są 4 obrączki ślubne.