Dinah

Tego ogródka to zazdroszczę, sama bym spróbowała, bo możliwości mam, tylko najgorzej z czasem, bo to jednak wymaga sporo czasu i pracy.

A słyszeliście coś o turnusach z Dietą Daniela? Trochę zaciekawiła mnie, tylko chyba bardzo kontrowersyjna. Macie jakieś opinie na jej temat?

Największy problem to mam z utrzymaniem regularnych pór posiłków, niestety przy dzisiejszym pędzie to nie jest łatwe, czasami po prostu zapominam zjeść.

Zgadzam się w zupełności: pierś z indyka i kurczaka na parze. Ponoć pieprz cayenne wspomaga odchudzanie, ale uwaga bardzo ostry.

Jeżeli chodzi o ekologię, to dopiero raczkuję, a brak sklepów z taką żywnością w mojej okolicy trochę utrudnia życie.

Moje dzieciaki uwielbiają rosół z własnoręcznie zrobionym makaronem. Sama też jestem miłośnikiem tej zupy. Mąż niekoniecznie przepada za zupami więc kurczak w różnym wydaniu to stały bywalec niedzielnego stołu.

Eliminacja tłuszczów na pewno nie jest dobra. To od razu widać po skórze, staje się sucha i wiotka. A to dopiero początek. Więc nie popadajmy w paranoję. Pytanie jest jakie tłuszcze i ile? Szukając informacji można pogubić się. Osobiście do smażenia stosuję olej rzepakowy, Natomiast, żeby zaopatrzyć siebie i bliskich w zdrowe kwasy omega-3 i omega - 6, serwuję im codziennie sałatki polewane oliwą z oliwek, olejem lnianym lub z pestek z dyni, do tego koniecznie orzechy, sezam, pestki słonecznika. A zimą - przed wyjściem z domu, tak jak Babcia nakazała łyżeczka tranu. Moje dzieci - o dziwo - go uwielbiają. A lekarz kiedyś kazał mi przyjmować przez 3 miesiące olej z wiesiołka. Efekt zdrowotny był znaczny.