Odp: Witajcie o poranku...

Zuzi, i odemnie zyczenia dla corci

Odp: Witajcie o poranku...

Witam was i znowu zapowiada sie upalny dzienjuz jest 19,2°C
najlepsza pora na prasowanie

Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: Popołudniowe ploteczki

msewka napisał(a): Doro napisał(a): msewka napisał(a): Doro napisał(a): Masz racje Ewcia, my mamy czas. Corka zasluzyla na wakacje (moze ostatnie z rodzicami) Jak idzie twojemu Andrzejowi, co mowia lekarze
W piątek idzie na zdjęcie szwów a lekarze to nawet nie spojrzą na człowieka,tylko pielęgniarka,która robi mu opatrunki.Po 7 tygodniach mają mu wyjąć drut z palca,więc chyba wtedy coś będzie wiadomo.
Co do wakacji to jeszcze tych Bieszczad nie odpuściłam,ciągle mamy nadzieję,że pojedziemy.No ale w razie czego wymyślę coś innego,tak żeby dojechać autobusem lub pociągiem.
U nas tez sa tacy lekarze jak beda ten drut wyciagac to operacyjnie
A urlop nie ucieknie, nadrobicie to w pozniejszym czasie wazne zeby maz mogl palcem ruszac
Właśnie nie wiadomo,jak będą ten drut usuwać.Kazałam mężowi zapytać,jak pójdzie w piątek na zdjęcie szwów.A w poniedziałek też mam wolne,odbiorę sobie sobotę pracującą i jedziemy do Łodzi do kina i do zoo.

Wiesz ze fajny pomysl z tym kinem, juz dawno nie bylismy-musze Andrzeja wyciagnac przy najblizszej okazji- a w zoo bylismy w zeszlym roku.

Odp: Odp: Zwierzenta

Alita napisał(a): Dziękuję wszystkim za miłe słowa.
Chcę wam napisać w kilku słowach jak to mój Max nie będąc ojcem ,został ojcem Bąbla .Jeszcze przed adopcją Maxia była u mnie pewna znajda Alma tak dałam jej na imię.Przybłąkała się biedna nie wiem z skąd ,leżała przed naszą posesją nie mając siły nawet wstać aby coś zjeść .Wyglądała okropnie skóra i kości,zajęłam się nią wykarmiłam ,wykąpałam opłaciłam weterynarza który zaszczepił dał tabletki na odrobaczanie itp.ale dostałam też taką wiadomość że już moja sunia jest szczenna .
Sunia Alma była bardzo wdzięczna i kochana, ale było to" ale" ona kochała wolność ,ciągle uciekała ,nie było sposobu by ją utrzymać w obejściu,podwórku,podkopywanie się pod parkanem, przeskakiwanie przez ogrodzenie to już była norma codzienność.Ja nigdy nie mogłabym uwiązać psa do łańcucha ,albo zamknąć go w klatce.Uważałam skoro tak lubi ,wolność to niech korzysta z niej i już.....
Wczesną zimą na świt zawitał mały piesek ,dostał na imię Bąbel,trochę przewrotnie gdyż był bardzo malutki i chuderlawy ,ale za to ślicznie umaszczony.
Alma przez jakiś czas opiekowała się nim ,ale wolność i zew przestrzeni była silniejsza,odeszła i już nigdy nie wróciła.
I tak zostałam ,mamką karmiącą łyżeczką to małe zwierzątko ,a Max zajmował się pielęgnowaniem i zabawami z mały Bąblem.
A oto sam Bąbel.

Toz to cudo, ten Babel