Odp: co dzisiaj na obiad?

Młode ziemniaki z sadzonym jajem i sałatą

Odp: Odp: Uprawa ziół w mieszkaniu / domowym ogródku

pacpaw napisał(a): wiecie może jak się ścina zioła, aby kontynuowały wzrost. Bazylii ścinamy szczyty wtedy się rozdwoi. Szczypiorek cienki nad ziemią, wtedy się rozrośnie. A jak jest w przypadku cząbru, szałwii, majeranku, oregano?
Nie jestem fachowcem, ale z przyjemnością podzielę się swoja wiedzą, którą nabyłam uprawiając zioła oraz dużo czytając na temat ich uprawy

Jeśli chodzi o bazylię, to masz rację, trzeba uszczykiwać wierzchołki, co zapobiega wyrastaniu pędów kwiatostanowych i pozwala na przedłużenie zbiorów, a jeśli już takiemu pędowi uda się wyrosnąć, trzeba go bezwzględnie usunąć. Troszkę szkoda, bo kwiatostany czerwonej bazylii są bardzo ładne

Majeranek i cząber po okresie kwitnienia trzeba przyciąć, żeby jesienią wytworzyły się nowe liście. Cząbru nie hodowałam, a majeranek jest raczej roślinką słabo rosnącą, więc zazwyczaj za mocno go oskubuję nie dając szansy na odbudowanie

Rozmaryn, macierzanka, oregano, szałwia - też trzeba uszczykiwać wierzchołki, a także zrywać większe liście po bokach, wtedy lepiej się rozkrzewiają.

Zioła wieloletnie, szczególnie krzewinki np. szałwię, czy tymianek trzeba wiosną przyciąć do wysokości ok 25 cm, spowoduje to wytworzenie większej ilości liści.

Mam nadzieję, że troszkę pomogłam

Odp: Dobry wieczór

Witaj Nino i czuj się jak u siebie

Odp: Odp: Chwalimy się;



kołczu napisał(a): To ja się pochwalę swoim pierwszym makaronem własnej roboty, zrobiłem podczas urlopu Bałaganu trochę było i zdecydowanie trzecia ręka by się przydała, ale pierwsze koty za płoty Na zdjęciu makaron odpoczywa na krześle.
Jestem pod wrażeniem! Mam nadzieję Robercie, że to nie jedyne krzesło w Twoim domu i że też miałeś na czym odpocząć po tak ciężkiej pracy?

Odp: Uprawa ziół w mieszkaniu / domowym ogródku

Oj, to straszna szkoda Agatko, mszyce są wyjątkowo upierdliwe. W zeszłym roku też z nimi walczyłam, bo mi się zachciało nasturcji na balkonie

Madziu, żeby Cię jeszcze bardziej zmobilizować, wstawiam fotkę moich liści laurowych
Wyraźnie widać różnicę pomiędzy listkami z jakimi je kupiłam, a tymi które urosły już u mnie. Na razie trzymam go w domu, ale na lato wystawię na balkon

Odp: Uprawa ziół w mieszkaniu / domowym ogródku

No Robercie, podziwiam Twoją konsekwencję, obiecałeś ogródek i założyłeś go
Tymianek tfu, tfu - śliczny!

A moje marketowe ziółka tak już się rozrosły. Eksperymentalna rzodkiewka rośnie jak szalona, nawet pietruszka naciowa już się pokazała, pomimo, że wysiana mocno po terminie. W czarnej doniczce "trawka" dla kota, którą z uporem maniaka mu wysiewam, a którą on z takim samym uporem omija z daleka i nie chce skubać

Odp: Odp: Odp: Uprawa ziół w mieszkaniu / domowym ogródku

zbysiowa napisał(a): kołczu napisał(a): Mój mini-ogródek, skromny i spóźniony jak tegoroczna wiosna, ale perspektywy rozwoju szerokie, ograniczone tylko powierzchnią niewielkiego balkonu

Mam dwa tymianki, jeden cytrynowy z gospodarstwa państwa Jabłońskich kupiony na BioBazarze (polecam ich sałaty i ziółka swoją drogą - takiej rukoli nie jadłem nigdy wcześniej!), reszta - supermarketowa trzódka No i jest jeszcze samotna bazylia w kuchni, nieśmiała nie chciała wyjść do zdjęcia
Super, ja się muszę zmobilizowac jakoś;DD
Zmieniając temat...jak Ty wysoko mieszkasz, aż strach;DD
Hihi, Madziu, ja przez 20 lat mieszkałam na dziewiątym piętrze Najgorzej było, jak się winda zepsuła

Odp: Odp: Odp: Uprawa ziół w mieszkaniu / domowym ogródku

zbysiowa napisał(a): edytaha napisał(a): Wczoraj zakupiłam sobie kilka doniczek pięknych ziół, oczywiście marketowych. Tylko rozmaryn jest prawdziwą, solidną sadzonką z ogrodniczego. Przesadzę je do większych doniczek i skrzynek, i mam nadzieję, że wszystkie będą mi rosły tak dobrze jak w ubiegłym roku.
Jakoś te marketowe mnie nie lubią, już tyle razy ryzykowałam , i za każdym razem klapa(
A moje rozpanoszyły się już w skrzynkach i też prężą muskuły Jestem z nich baaaardzo dumna.
A w ramach eksperymentu posiałam sobie w skrzynce rzodkiewkę i pięknie mi wzeszła, pomimo, że kot nie omieszkał się po niej przespacerować