Odp: kawa czy herbata?
- Forum: kawa czy herbata?
Kredki olowkowe... bo swiecowych sie kiedys najadlam..i do dzisiaj mi zle blee..
kolczyki czy klipsy
Staż w Gotujmy: 5971 dni
Miasto: -
Kredki olowkowe... bo swiecowych sie kiedys najadlam..i do dzisiaj mi zle blee..
kolczyki czy klipsy
Cosik mi w glowie swita
kto to tu tak ladnie pisze do mnie .
z wielka pewnoscia nie jest to kobita..
a za uznanie, ciesze sie ogromnie!
Pojemsobie .. mam takie wrazenie..
talii nie ma, bynajmniej jak osa
najbardziej w zyciu kocha jedzenie
a odchudzanie zwisa mu u nosa!
Bardzo dziekuje, za sliczny wierszyk uznaniowy..
ale to zupelny przypadek, ze mi sie 6000 trafilo!
Wstawiajcie przepisy... juz niedlugo bedzie 7000!
Dzis pod wieczor jak liczylam.. to brakowalo ok. 80!
wiec do dziela!
Trzymajcie sie lakomczuchy i napelniajcie
zglodniale brzuchy
Baromter
Bol glowy od kaca? czy bol glowy od dostania puszka po glowie..? .. tak jak mi sie dzis dostalo
kamil0993 napisał(a): ja tam jestem jak większość jem co mi się podoba z wyglądu
ale mam w domu dwa talenty, które dekorują potrawy
Wazne jest tez czasem te "talenty" pochwalic... i podziekowac im, za ich inwencje tworcza
45Kazik napisał(a): ... kurde, czemuż Ty Glumandzinko mieszkasz tak daleko ...chyba byśmy oboje robili nawet "byleco", a ozdabiali jak na stoły konkursowe.
Czasem tylko przykro, że domownikom tak to spowszedniało i nie zauważają różnic w podaniu tego samego dania.
Bo za dobrze im sie dzieje... Moi tez nie zawsze swiadomi sa tego.. jaki to skarb taka kucharka w domu... nieraz ida gdzies na przyjecie..i potem znowu przez tydzien mnie zauwazaja..
Chyba trzeba bedzie te rodzinne towarzystwo oduczyc..i podac raz jak w Barze Mlecznym w filmie "Mis"
Kiwano
Zupelnie normalne
Hahaha... mpj znajomy soli kanapke z maslem
i jeszcze glaskanie skrzydelkiem.. i smeranie piorkiem..
ptysku... oto juz pytalam....
mandarynki czy pomarancze
malgorzata napisał(a): ptychu napisał(a): Takie zbiorowe przyrządzanie posiłków to świetna sprawa, ja kiedyś pozwoliłam na moim stole porządzić troszkę rodzince. Moje dzieciaki oczywiście narobiły małej rewolucji, ale się najadły. To była uczta naleśnikowa. Chodziło o to aby każdy sam sobie skomponował nadzienia. Do dyspozycji mieliśmy twarożek, na słodko, albo słono, jak kto woli. Była sałatka po meksykańsku i sos, który powstał z poprzedniego obiadu, dżem i czekolada. Tak się wszyscy naprodukowali, że w sumie zjedli ok. 2 naleśniki na osobę. Gdybym sama przygotowała i podała im na talerzach poszłoby o wiele więcej, wiem to już z doświadczenia. Taka podzielność obiadowa jest dużo bardziej opłacalna.
Co do nalesnikow, to ja nigdy ich nie nadziewam. Wszystko stoi na stole i kazdy sobie nadziewa czym chce. "Rewolucji" nie ma. Normalka.
Jesli chcesz rewolucji.. to raz ponadziewaj je odrazu
U nas jest tylko wybor..." chcesz nalesnika prosto z patelni, czy dodatkowo przysmazonego...
A mozna je tez podac z lodami..i plonace..jak sie ma wlasnie ochote