Kuchnia indyjska

Zauważyłem, że od niedawna w Polsce coraz większym zainteresowaniem cieszy się kuchnia indyjska. Nie wiem jak to jest w pozostałych miastach, ale w Warszawie pojawiło się bardzo dużo nowych restauracji indyjskich. Brytyjczycy już dawno oszaleli na punkcie wszelakich curry i pieca tandoor. Czy ta moda pojawia się również u nas?
Jakie są Wasze doświadczenia z kuchnią indyjską? Gotujecie, smakujecie w restauracjach? A może mieliście szansę poznać ją w oryginalnej wersji podczas azjatyckiej wyprawy?

Odp: Odp: Czy jest już jarzebina?

Widzę, że Panowie najchętniej robią z jarzębiny nalewkę a Panie - korale

Odp: Odp: Odp: Odp: W swojej kuchni zawsze mam....

W swojej kuchni zawsze mam....
bałagan!
Zwłaszcza gdy gotuję, choć może nie powinienem się do tego przyznawać :-x

Odp: Odp: Odp: Jaka wódka?

No nie wierzę, że na polskim forum nikt nie ma nic do powiedzenia o wódce

Odp: Odp: robienie brzuszków czy dieta?

Zgadzam się z Mysiunią - 6 weidera to dobry zestaw ćwiczeń na mięśnie brzucha, ale żeby spalić tłuszczyk niezbędne będą ćwiczenia aerobowe czyli różnego rodzaju bieganie, rower czy nordic walking. Stety albo niestety takie ćwiczenia dają najlepszy efekt kiedy są wysiłkiem umiarkowanym, ale długotrwałym - czyli co najmniej godzina biegania lub roweru kilka razy w tygodniu, regularnie, przez dłuższy okres. Nie ma cudów - tłuszcz nie zniknie sam w przeciągu dwóch tygodni!

Odp: Odp: Ciekawe kuchenne dodatki

nathaliye napisał(a): człowieczek z nożami jest genialny mam nadzieję, że dałoby się go gdzieś dostać ja mam w domu duże noży z fantazyjnymi rączkami, połówkami pomarańczy, jabłek czy innych owoców. Choć przyznam, że są bardzo nieporęczne.

Jak dobrze kojarzę to człowieczek z nożami jest produktem włoskiej firmy Alessi. Wystarczy wygooglować i z pewnością da radę go kupić w sieci, a wiem, że przynajmniej w Warszawie jest kilka sklepów stacjonarnych mających w swojej ofercie produkty tej firmy. Ciekawe wzornictwo, odrobinę szalone, choć niestety jak na mój gust również dość drogie

Odp: Odp: Jaka wódka?

zewa napisał(a): Ja jak już to wolę dobre półsłodkie winko. Ale w związku z rozpoznaniem smaków wódki to napiszę Wam jak pracując dawniej w restauracji z koleżanką " załatwiłyśmy " jednego gościa. Był to mieszkaniec z mojej miejscowości i gdy zaszedł na kielicha to mówił, że on tylko koszerną i zawsze rozpozna czy to jest ta wódka. My chcąc mu zrobić psikusa nalałyśmy mu setkę Mazowieckiej. On wypił jednym haustem i mówi : Ach, nie ma to jak koszerna. No i z Niego był za znawca ? Żaden.

Ja spotkałem się w mało przyjemnym sposobem oszukiwania ludzi w knajpach. W pewnym klubie barman oceniając na oko mój stan upojenia alkoholowego musiał uznać, że wszystko mi jedno co wypiję. Gdy wlałem w gardło kieliszek od razu wiedziałem, że coś jest nie tak, a kiedy zobaczyłem na dnie kieliszka kryształki soli to sprawa była jasna. Jednak jestem w stanie odróżnić nawet parszywą wódkę o kieliszka wody z solą. Historia oczywiście skończyła się awanturą przy barze

Odp: Odp: Sexy fartuszki w kuchni

Johny walker napisał(a): o już wiem to było ciasto francuskie na pewno!

Świntuch!

Odp: Odp: Odp: Kelnerskie wpadki, podzielcie się doświadczeniami!

Inny dialog:
-Kelner, czy mógłbym Pana poprosić?
-Tak, słucham. W czym pomóc?
-Czy mógłby Pan spróbować mojej zupy?
-Czy coś jest nie w porządku, czy jest za słona?
-Nie, czy mógłby jej Pan spróbować?
-Może za ostra, kwaśna?
-Nie o to chodzi, czy mógłby jej Pan spróbować?
-No dobrze spróbuję... ale gdzie jest łyżka?
-No właśnie!

Odp: Odp: Kelnerskie wpadki, podzielcie się doświadczeniami!

Uwielbiam gastronomiczne small talki przy stole.
Przykładowo:
Lato, słońce, ogródek.
Podaję słodki koktajl.
Do koktajlu już na stole wpadła maleńka meszka.
Oburzona dwudziestolatka:
-Proszę Pana, w moim koktajlu jest mucha!
-Owszem, jest. Mógłbym ją w tej chwili wyciągnąć, ale musiałbym włożyć w koktajl palec.
-Ojej, naprawdę?
-Naprawdę. Proszę ocenić co gorsze.
-Aha, to ja sobie poradzę sama.
I sprytna Pani poradziła sobie za pomocą słomki
Kelnerzy bywają czasami okrutni, ale to też kwestia dość specyficznego poczucia humoru jakie panuje w gastronomii