Jestem jaka jestem.i chyba u schyłku życia już się nie zmienię..
Kocham swą rodzinę, a uwielbiam swe wnuki bliźniaki rozrabiaki.

Odp: Odp: Odp: Odp: : : Wit

Mirka227 napisał(a): Termar napisał(a): Pyza napisał(a): Tereniu, na Ciebie zawsze można liczyć

Na mnie można liczyć.. wiem, ale tak mi trudno teraz wchodzić tu gdzie wszyscy się weselą.
Aż trzy choroby i to poważne.. dopadły moją rodzinę.. mąż.. skierowano go do szpitala z podejrzeniem zawału...a znaleziono guza..
tato... już myślałam że to koniec jego życia...
i u siostry stwierdzono przeżuty... ciężko mi na sercu...ale jak to napisałam, może mi się ulży...

Ach..i dziś skończyłam "kopę" lat więc nie ma się z czego cieszyć..
Tereniu, masz rację, jeśli wchodzi się na te strony to jest weselej, sama to niedawno przeżyłam. Rozumiem jak jest trudno Tobie borykać się z tymi chorobami, ale musisz mieć nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Będę modliła się o zdrowie w Twojej rodzinie i pamiętaj - nie jesteś sama
Dzięki za słowa wsparcia i modlitwę. j

Odp: Odp: : : Wit

prezes napisał(a): Cześć moje Słoneczka....aż mi się cieplej na serduchu robi jak tu zaglądam....a teraz jeśli możecie to ....tak w ramach wsparcia ....to za moje zdrówko....bo mnie jutro na hematologię wzywają....i co tu ukrywać ...mam cykora....a poza tym piekłam drożdżową babkę msewki ....jest pyyyyyyyszna ,mało powiedziane znika w mgnieniu oka...już nie pierwszy raz,dodałam tylko owoce i kruszonkę....dziś znów im upiekę...a co,a zdjęcia wrzucę jak wrócę....pozdrawiam i kawke wstawiam


I ja Dorotko wypiję za Twoje zdrowie i wyniki (hematologia) by wyszły super

Odp: Odp: : : Wit

Babciagramolka napisał(a): Teresko - zostaw kłopoty za sobą ( choć na ten czas jak jesteś tu z nami ) . Wiem ,że to Cie nie pocieszy ale każdy z nas ma swój krzyżyk do dźwigania .Ja w poniedziałek idę do szpitala ( tylko woreczek żółciowy Do usunięcia ) ale przy mojej niedoczynności tarczycy i innych choróbskach to nigdy nic pewnego .Ale do ostatnich 5 minut przed wyjściem do szpitala obiecuję tu zaglądać ( hi hi ) . Miłego dnia wszystkim życzę .
Dzięki Grażynko za miłe słowa..
Ja pęcherzyka nie mam już od 5 lat 1 m-ca - 2 dni... i życzę Tobie, by zabieg się udał i abyś szybko powróciła do zdrowia..i to bez diety na całe życie
Ja dietę stosowałam przez 6 miesięcy, a później zaczęłam jeść i jem wszystko tylko z umiarem.. tak jak mi to zalecił lekarz - przyjaciel domu...

Odp: Odp: : : Wit

Pyza napisał(a): Tereniu, na Ciebie zawsze można liczyć

Na mnie można liczyć.. wiem, ale tak mi trudno teraz wchodzić tu gdzie wszyscy się weselą.
Aż trzy choroby i to poważne.. dopadły moją rodzinę.. mąż.. skierowano go do szpitala z podejrzeniem zawału...a znaleziono guza..
tato... już myślałam że to koniec jego życia...
i u siostry stwierdzono przerzuty... ciężko mi na sercu...ale jak to napisałam, może mi się ulży...

Ach..i dziś skończyłam "kopę" lat więc nie ma się z czego cieszyć..

Z okazji odchodzącego Starego oraz przychodzącego Nowego roku

Po zaciemnionym niebie biegnie smuga kolorowa,
z ogonem rozpryskującym się po królestwie nocy.
Po chwili znika w blasku księżyca,
tak jak rok miniony.
Lecz coś po nim pozostanie
- wspomnienia i marzenia.
Szczęście i te dni gorsze,
słowa raniące i te kojące.
Uśmiech igrający ze łzami.
A ja życzę Wam,
aby te wspomnienia,
które pozostaną w pamięci
w Nowym Roku były inne.
Z marzeniami, masą dobrych dni,
słowami płynącymi z serca,
które uszczęśliwią,
wspomnienia z masą miłości i przyjaźni.

Tego Wam życzę z całego serca-)))

Odp: Z okazji odchodzącego Starego oraz przychodzącego Nowego roku

Dzięki za życzenia..ale dla mnie ten Nowy Rok... zaczął się niezbyt szczęśliwie..a wręcz odwrotnie...
Mąż z podejrzeniem zawału znalazł się na Oddziale Kardiologicznym Szpitala Wojewódzkiego a gdy już ustabilizowali go i zaczęli robić różne badania... okazało się, że wykryto guza w płucu... został przeniesiony do innego szpitala poza Kielce na Oddz. Torakochirurgii...

A na dodatek zmarł mój brat stryjeczny i jutro mam pogrzeb.... i to 100 km od mojego miejsca zamieszkania..a także jutro mąż ma ważne badania m.in. badanie tomografem... więc nie wiem co wybrać... ale pomyślałam sobie, że umarłemu nie mogę już pomóc więc się tylko za niego pomodlę..a zostanę przy mężu, któremu będzie raźniej, gdy go będę wspierać swą obecnością.
Jednym słowem rok ten, pobił na głowę poprzedników... bo już zaczęły się niepowodzenia w styczniu..