Bahus

booboo napisał(a): Lucy za co tak kochasz Bahusa a za co nie cierpisz Elutki?

Zimny szampan czy grzane wino?

Wyłamię się z konwencji tego wątku. Dlaczego Lucy nie cierpi Elutki to wiem i popieram ją w 100% (poczytaj forum a sama się przekonasz). Ale z tą "miłością" do mnie to przesada....Niczym nie zasłużyłem sobie na czyjąkolwiek "miłość" na tej stronie. Może zasłużyłem sobie tylko na odrobinę sympatii za to, że cenię uczciwość i brzydzę się plagiatem. Ot co.

Kontynuuję wątek:
Zimny szampan czy grzane wino?

Grejpfruty i wódka to podobno bardzo "niezdrowa" mieszanka...tak gdzieś przeczytałem. Czy słyszeliście coś o tym?

Lucy napisał(a): U mnie jest i zupa i kompot z suszu, ale ja nie przepadam niestety.
A kiedy zaczniemy gadac o wielkanocnym żurku?

Choćby dzisiaj...o jedzeniu mogę gadać non stop...cały rok.

Napisz nam od ilu lat gotujesz? I czy mama pozwala Ci "buszować" w kuchni.

no jak mogłem na to nie wpaść....

cremebrule napisał(a): booboo popieram

w ogole smieszna sprawa, ze takimi sprawami trzeba sie zajmowac...

Nasze "szefostwo" też się uczy, że nie wszystkim można bezgranicznie ufać

Również jestem za opcją 2
Bahus, któremu wkurzenie już nieco przeszło ale "zdrowa" ocena sytuacji pozostała.

cremebrule napisał(a): 2 halina popieram w zupelnosci, mi kiedys, taka zmiana nawykow zywieniowych pomogla baardzo, ale potem zaszlam, jem okropnie, jestem gruba i pociesza mnie tylko ze juz wiem, ze powrot do takiego sposobu odzywiania pomoze pozdrawiam i powodzenia dla bahusa i dobrego

Dzięki za miłe słowa...już się zmartwiłem, że Cię gdzieś wcięło

dobry napisał(a): Bahus napisał(a): Od dziś zacząłem dietę...zjadłem: 2 serki grani, 1 cielęcą parówkę. 2 łyżki sałatki z zielonych pomidorów i puszkę tuńczyka w sosie własnym, oraz 7 herbat z cytryną (bez cukru) nie czuję głodu...
Bahus, źle wrozy Twojej diecie jak od 000 do 00:45 zjadles juz to co napisales, chyba ze zjadles to dnia poprzedniego ;-)


faktycznie powinienem napisać "wczoraj". Nie zauważyłem, że to było już po dwunastej

yola napisał(a): Nic nie jadłam, bo do tej pory jeszcze walczę z grypą.Odbije to sobie może na Wielkanoc.

Ojejku, dopiero na Wielkanoc? Przecież po drodze dzień kobiet